Wysłany: 2009-10-23 18:34 Zmieniony: 2009-10-23 18:49
[quote:f95f033b36="Carmen"]Nie Rochu, nie dlatego :) Nie jest szkodliwa, bo nie zakłada rzeczy szkodiwych dla człowieka. To jego błędne interpretacje robią najwięcej szkód.[/quote:f95f033b36]
Błędne interpretacje? xD No nie wiem czy prawa zawarte w np. w ST czy w Koranie to błędne interpretacje :P Równie dobrze można by stwierdzić, że konstytucja pozwala zabijać, tylko jest źle zinterpretowana.
[quote:f95f033b36]Twoje spostrzeżenie byłoby nawet ciekawe, gdyby nie fakt, że w jednym krótkim zdaniu zdołałeś zaprzeczyć sam sobie. Brawo! :P[/quote:f95f033b36]
Bzdury gadasz, zanim znowu zaczniesz gadać podobne bzdury udowodnij mi i zargumentuj, że zaprzeczam samemu sobie.
[quote:f95f033b36]Przepraszam, wiesz może, co to wiedza? Czy pogląd przyjęty na wiarę 'bo mam wrażenie, że istnienie wróżek jest śmieszne' to wiedza?
Ktoś tu Kopernika wspomniał. Za ŚMIESZNE niektórzy mieli jego teorie. Jak i wiele innych teorii naukowych.
Wiedza to przede wszystkim szukanie faktów, a nie kierowanie się wrażeniem i chęciami. Odrzucanie wróżek nie z uwagi na fakty, a wrażenia i chęci, z całą pewnością nie jest wiedzą. To zwykła wiara. [/quote:f95f033b36]
Dobra, w pewnym sensie musimy coś wykorzystać na wiarę tak jak nieistnienie wróżek i to, że np. nie żyjemy w matrixie. Jednak jest to tak mało prawodpodobne, że uważam, że dopóki nie znajdziemy na coś dowodu musimy to po prostu odrzucić, albo tego dowodu poszukać zamiast właśnie ślepo wierzyć.
[quote:f95f033b36]Analogicznie - odrzucanie Boga.
Wiedza wymaga dowodu. Nie ma dowodu nieistnienia Boga.[/quote:f95f033b36]
Na nieistniene FSM, Różowego Niewidzialnego Jednorożca, gnomów, smerfów też nie, więc uwierzmy i w to :P
Wysłany: 2009-10-23 18:45
Rochu - niczego ci nie będę udowadniać, sam pomyśl. A jeżeli wyrażenia "gadasz bzdury" używasz ot tak, bo ci nie pasuje cudza uwaga, to lepiej sam się zastanów.
To by było na tyle z mojej strony :wink:
Wysłany: 2009-10-23 18:48
[quote:32fb5b5c58="Carmen"]Rochu - niczego ci nie będę udowadniać, sam pomyśl. A jeżeli wyrażenia "gadasz bzdury" używasz ot tak, bo ci nie pasuje cudza uwaga, to lepiej sam się zastanów.
To by było na tyle z mojej strony :wink:[/quote:32fb5b5c58]
Właśnie udowodniłaś mi, że nawet jeśli moje zdanie jest zaprzeczeniem nie jesteś w stanie mi tego wykazać, wiec po prostu gadasz pierdoły i dalsza konwersacja z Tobą jest stratą czasu.
Wysłany: 2009-10-23 19:01
Rochu, czytaj własne posty! Jeśli sam nie umiesz dostrzec błędu, to ja ci w tym nie pomogę. Oczywiście, że dalsza konwersacja jest stratą czasu, bo masz pomyśleć, a nie gadać.
Żegnam.
Wysłany: 2009-10-23 19:07
[quote:9128436112="Pan"]1. Prawdopodobieństwo to pojęcie matematyczne. Możesz mi powiedzieć, na jakich danych opierasz rozumowanie o prawdopodobieństwie? Czy na wrażeniu? :D [/quote:9128436112]
Na tym, że uważam, że nie żyjemy w matrixie i przyjmuje to właśnie na "wiarę". Odpowiem pytaniem na pytanie. Wierzysz, w Matrixa? Przyjmujesz, że on istnieje? Czy może odwlekasz ten sąd dopóki się tego nie dowiesz?
[quote:9128436112]2. Jeśli nie umiesz znaleźć dowodu, że Antarktyda nie znika gdy nikt na nią nie patrzy, uwierzysz, że znika?[/quote:9128436112]
Nie, przyjmuje racjonalistyczne założenie, że nie znika i staram się właśnie znaleźć dowód.
[quote:9128436112]Bóg jest albo nie. Nie ma dowodu w żadną stronę. W co zatem uwierzysz? :D[/quote:9128436112]
I znowu podałbym tu przykład Matrixa, ale chyba wiesz co mam na myśli...
[quote:9128436112]Odrzucaniem z braku dowodu zabijesz fizykę. Fizyka nie miewa dowodów, a jedynie dane teorii mogą nie przeczyć (co NIE udowadnia prawdziwości).[/quote:9128436112]
Owszem, ale te dane są sprawdzane w praktyce o ile jest to możliwe i właśnie ludzie szukają rozwiązań i dowodów czy rzeczywiście tak jest jak mówi teoria.
[quote:9128436112]Wierz w co masz ochotę. Różowy nie powinien być niewidzialny, bo trudno ustalić czy on różowe światło odbija czy każde przezeń przenika. :)[/quote:9128436112]
O kurwa, jesteś mistrzem, żeby nie zauważyć takiej ironi xD
[quote:9128436112]Tak czy inaczej wiara w jego nieistnienie jest w podobnym stopniu uzasadniona jak w jego istnienie, jeśli chodzi o dowody.[/quote:9128436112]
No tak samo jest ze smerfami itp. stworami z fantastyki/mitów/bajek dla dzieci, więc nie uważam to za konieczne.
Wysłany: 2009-10-23 19:26
Miło było z Wami podyskutować.
Przychodzili kiedyś do mnie Świadkowie Jehowy, lubiłam Panią Ewę i lubię rozmowy,tak bardzo chciała mnie nawrócić.Mówiłam, że ateisty się nie nawróci bo wiara wynika z wychowania .Ja wychowałam się w domu w którym nie mówiło się o religi, być moze w innej rodzinie byłabym katoliczką.
Przynaleznośc do danej wiary wynika u ludzi z urodzenia, rodzimy się buddystami, chrześcijanami i wyznawcami islamu . Gdy dorosłam na tyle, że poznałam religię nie była mi potrzebna i fenomen wiary , pryznam się jest dla mnie niezrozumiały.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2009-10-23 19:46
[quote:99e2b1548c]Zacząłeś osobiste, więc masz - jesteś idiotą, żeby nie tylko nie zauważyć zauważenia ironii, ale i ironii zwrotnej, a także własnego rażącego błędu.[/quote:99e2b1548c]
Nie chce mi się tego ciągnąć, bo mam wrażenie, że gadam z Jehowym, który żyje we własnym świecie :?
Wysłany: 2009-10-23 20:31
[quote:8b6f80e017="Pan"]Zacząłeś osobiste, więc masz - jesteś idiotą, żeby nie tylko nie zauważyć zauważenia ironii, ale i ironii zwrotnej, a także własnego rażącego błędu. :)
Astarot nie patrzy chwilowo. Dopisuję, żeś patałach, Rochu. :)[/quote:8b6f80e017]
Ahh, więc to jest ta słynna kultura i elokwencja! A ileż w tym psychologii (nieza)stosowanej! Zrobić z człowieka idiotę na podstawie kilku napisanych przezeń zdań - bezcenne (dla ego)!
[quote:8b6f80e017="black_gothic"]Przynaleznośc do danej wiary wynika u ludzi z urodzenia, rodzimy się buddystami, chrześcijanami i wyznawcami islamu. Gdy dorosłam na tyle, że poznałam religię nie była mi potrzebna i fenomen wiary , pryznam się jest dla mnie niezrozumiały.[/quote:8b6f80e017]
Wychowałem się w rodzinie katolickiej, ale nie przypominam sobie żadnego momentu w moim życiu żebym mógł o sobie powiedzieć "katolik". Poza tym samodzielnie myślący człowiek powinien przemyśliwać to w co wierzy choćby jego wiara miała na tym ucierpieć. Lepiej wierzyć słabo czy wcale?
Cytat z Biblii: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust"
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-23 20:54
[quote:4a34c2c745="black_gothic"]
Nie wiedziałam ,ze aby czytać biblię potrzeba być specjalistą.Rzeczy niewygodne podlegają interpretacji!Obejżyj sobie listy książek zakazanych na przestrzeni wieków i dopiero mi mów, że wiara jest motorem postępu naukowego.[/quote:4a34c2c745]
A ja nie wiedziałem, że rozmawiam ze specjalistką od języków antycznych. Wszystko podlega interpretacji, ale żeby jej dokonywać trzeba mieć wiedzę i metodę, ty jej nie masz wniosek nasuwa się sam. Wole zaufać w interpretacje kogoś kto reprezentuje odpowiednie kwalifikacje w danej dziedzinie, niż zaufać komuś komu tylko się wydaje, że coś tam wie. Twoja rażąca nieznajomość historii bodzie w oczy. Czy na prawdę myślisz, że ów indeks miał hamować postęp wiedzy?? Cóż za bezmyślna naiwność. Jeżeli chcesz ze mną polemizować naucz się najpierw myśleć, później mówić.
[quote:4a34c2c745="black_gothic"]
Mówienie, że inaczej rozpełzło by się jak Slepe robale nie jest przekonujące . Zwierzęta żyjące społecznie nie mają bogów , mają swoje procedury określające ich życie w społeczeństwie, sworze,klanie itp i się nie rozpełzają. Niewiara - to brak wiary.[/quote:4a34c2c745]
Zwierzęta jak to ktoś wspomniał wcześniej, kierują się walką o przetrwanie, ludzie niekoniecznie. Porównanie wyjątkowo nietrafione.
Co do ateizmu, podług definicji to jest on WIARĄ w to, że rzeczywistość da się wytłumaczyć WYŁĄCZNIE racjonalizmem i materializmem (odrzucenie metafizyki), czyli idąc zgodnie z tym prądem nie istnieje też miłość bo nie da się jej w żaden sposób zmierzyć, zważyć itp. :wink:
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-23 21:20
Można się zakopać i nieźle zakręcić w natłoku definicji, ale to tylko sposób ja bym to nazwał "zatrzymania rzeczywistości" w celu jej dokładniejszego zbadania i znalezieniu w niej swojego miejsca. Sam fakt, że można by poznać rzeczywistość i ją określić napawa mnie osobistą odrazą, wolałbym pozostawić sobie miejsce dla wyobraźni, abstrakcyjny cel warty mojej pracy i wysiłków.
Wracając do tematu zawsze zastanawiała mnie "prawdziwość" nauki, jej wiarygodność. Przyznasz sam, że nawet matematyka opiera się na pewnikach, czyli de facto w jakiś sposób na wierze. Myślę, że stwierdzenie wiem, że nic nie wiem będzie chyba najbardziej adekwatnym, jeżeli chodzi o tłumaczenie rzeczywistości.
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-23 22:01
Ciekawe. Tak sobie właśnie myślałem odnośnie modeli, o których wspomniałeś. Zwrócę się w troszkę inną stronę. Taki drobny przykładzik. Tulipan ma dla człowieka kolor czerwony, pies nie widzi kolorów dla niego tulipan jest nazwę to biało-czarny, a z kolei pszczoła widząca w ultrafiolecie też zauważy inna barwę kwiatu. Jaki kolor ma na prawdę tulipan?? Czy możemy to precyzyjnie określić?? Można to także odnieść do dalszego badania rzeczywistości. Skoro każdy zdrowo widzący człowiek powie, że tulipan jest czerwony to jest sens nazywanie jego barwy innym kolorem?? Podobnie jest z moralnością. Skoro coś jest nazwane słowem "dobro", a coś słowem "zło" jest sens tworzenia czegoś nowego?? Nie wspominam tego bez przyczyny, gdyż ateizm tyczy się kwestii moralnych, ale nie ma jasno wytyczonych granic.
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-24 06:20
Rolandzie jest wiara i jej przeciwieństwo nie wiara , czyli brak wiary, pustka , nul. Ja biblię przeczytałam w 7 klasie podstawówki i była to ostatnia książka z biblioteki , bo wszystkie inne już przeczytałam.
Twoje przekręcanie moich wypowiedzi jest zabawne, nie starasz się za pomocą argumentów przekonać mnie , tylko starasz się wypaczyć proste.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2009-10-24 07:01
[quote:424d8b7fd5="black_gothic"]
Rolandzie jest wiara i jej przeciwieństwo nie wiara , czyli brak wiary, pustka , nul. Ja biblię przeczytałam w 7 klasie podstawówki i była to ostatnia książka z biblioteki , bo wszystkie inne już przeczytałam.
Twoje przekręcanie moich wypowiedzi jest zabawne, nie starasz się za pomocą argumentów przekonać mnie , tylko starasz się wypaczyć proste.[/quote:424d8b7fd5]
Przeczytałaś Biblię najwidoczniej bez zrozumienia, podobnie było chyba z wcześniejszymi postami bo powtarzasz te same błędy. Nie mam potrzeby wypaczania czegokolwiek, bo strzelasz sobie sama gole i udowadniasz w ten sposób jak mało wiesz. Zadałem tobie wcześniej pytanie, na które mi nie odpowiedziałaś, a jeżeli chodzi o Kopernika i indeks ksiąg zakazanych z przyjemnością ciebie oświecę na privie, bo tkwisz w błędzie wynikającym z nieznajomości historii i mentalności ludzi żyjących wcześniej niż my.
Wiara jest wyznacznikiem tego, że jesteśmy ludźmi, jest wręcz cecha przypisaną człowiekowi, nie mówię tutaj o wierze w Boga, może to być wiara w coś innego, ale istnieje. Jak dla mnie części ateistów wydaje się, że gdy powiedzą "niewiara" przekroczą limit człowieczeństwa, staną się bytami lepszymi niż człowiek, gdy tak na prawdę dalej będą ludźmi. Słowo "niewiara" jest w tym wypadku zaprzeczeniem wyłącznie wiary w istnienie Boga, na rzecz wiary w coś tam innego.
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-24 08:24
[quote:64e38d6d1c="Woland"]Sam fakt, że można by poznać rzeczywistość i ją określić napawa mnie osobistą odrazą, wolałbym pozostawić sobie miejsce dla wyobraźni, abstrakcyjny cel warty mojej pracy i wysiłków.[/quote:64e38d6d1c]
Mam podobne odczucia. Gdyby dało się wszystko wytłumaczyć naukowo świat zostałby zupełnie pozbawiony swojej tajemniczości, z której i tak pozostało dużo mniej niż dawniej. Możliwości poznawcze człowieka rosną, ale uważam, że nigdy nie będzie się dało poznać natury absolutnie wszystkich zjawisk. I to jak dla mnie jest duży plus tego świata.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-24 08:57
[quote:b75cc8a06c="Freakstranger"]
Gdyby dało się wszystko wytłumaczyć naukowo świat zostałby zupełnie pozbawiony swojej tajemniczości, z której i tak pozostało dużo mniej niż dawniej. Możliwości poznawcze człowieka rosną, ale uważam, że nigdy nie będzie się dało poznać natury absolutnie wszystkich zjawisk. I to jak dla mnie jest duży plus tego świata. [/quote:b75cc8a06c]
Oj ja się tak bardzo nie ograniczam. Zróbmy proste założenie, że istnieje życie po śmierci i wtedy cała nauka warta jest funta kłaków (aczkolwiek pomaga zrozumieć prawa rządzące światem żywych).
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-24 09:08
[quote:605619c2be="Woland"]Oj ja się tak bardzo nie ograniczam. Zróbmy proste założenie, że istnieje życie po śmierci i wtedy cała nauka warta jest funta kłaków (aczkolwiek pomaga zrozumieć prawa rządzące światem żywych).[/quote:605619c2be]
Gdzie tu widzisz jakieś ograniczenie? Czy życie po śmierci - zakładając, że istnieje - nie jest zjawiskiem zachodzącym realnie, chociaż najprawdopodobniej niemożliwym do sprawdzenia za życia? To co napisałem obejmuje również ewentualne życie po śmierci - nauka tam nie sięga i prawdopodobnie nie sięgnie. A każdy zdobędzie tą wiedzę (lub nie) we właściwym czasie. Jak najbardziej to jest kwestia wiary i wyobraźni. :) Chyba, że chodziło Ci o tą tajemniczość, ale ją dodałem tylko do tego co napisałeś.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-24 09:19
Interesujący jest problem, czy nasze doczesne życie ma jakiś wpływ na ewentualne życie po śmierci i vice versa?
Czy przy obranym wcześniej założeniu można wykluczyć "przenikanie" się światów, czy nie? No i najważniejsze czy nasza moralność miałaby tu coś do powiedzenia??
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-10-24 09:46
[quote:cdfe177287="Woland"]Interesujący jest problem, czy nasze doczesne życie ma jakiś wpływ na ewentualne życie po śmierci i vice versa?[/quote:cdfe177287]
Jest to nierozwiązaną od tysięcy lat zagadką w kwestii wiary i myślę, że na forum i tak tego nie rozwiążemy, a możemy jedynie napisać co osobiście sądzimy na ten temat albo ewentualnie jeśli się nie będziemy zgadzać w swoich przekonaniach to poobrzucamy się obelgami, ostatnio zrobiło się to modne na DP. :) Ja uważam, że po śmierci COŚ będzie. :)
[quote:cdfe177287="Woland"]Czy przy obranym wcześniej założeniu można wykluczyć "przenikanie" się światów, czy nie?[/quote:cdfe177287]
Ponownie kwestia wiary. Jedni wierzą np. że duchy chodzą po ziemi, inni nie. Byłaby to jakaś forma przenikania się świata żywych i umarłych. Naukowo tego jednoznacznie nie potwierdzono ani nie obalono, a przynajmniej nic o tym nie słyszałem. Ja osobiście w istnienie duchów wierzę, czymkolwiek one by nie były naprawdę - stąd również moje przekonanie, że coś jeszcze poza rozkładem po śmierci będzie. :)
[quote:cdfe177287="Woland"]No i najważniejsze czy nasza moralność miałaby tu coś do powiedzenia??[/quote:cdfe177287]
Znów tego nie jesteśmy tego w stanie jednoznacznie stwierdzić nie przyjmując niczego na wiarę. Religie zasadniczo uznają, że moralność (czy może nie tyle moralność sama w sobie, ale postępowanie kierowane moralnością) wpływa na losy człowieka po śmierci. Nie wyznaję żadnej wiary, ale uważam, że moralność najlepsze zastosowanie ma właśnie tutaj - na ziemi. :) Zabrzmi to nieco politycznie, ale: "By wszystkim żyło się lepiej." :)
"Primum non nocere"
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-24 12:49
Strzelasz sobie gole nie jest odpowiedzią, jakie gole, ile , kiedy.
Oto lista akaanych ksiązek , że względów religijnych;
95 tez-Marcin Luter
The Age of Reason--Thomas Paine
A-hlad haratina-Nadżib Mahfuz
Al-Wadżh al-ari li al-mara al-arabija- Nawal El Saadawi
Biblia
The Bloudy Tenent of Persecution- Roger Williams
Christianismi resitutio- Migel Servet
Cierpienia młodego Wertera- Johann Wolfgang von Goethe
Czerwone i czarne - Stendhal
Dell infinito universo e mondi - Giordano Bruno
Dialog o dwu naiważniejszych układach świata - Galileo Galilei
Nieomylny ?- Hans Kung
O powstaniu gatunków- Karol Darwin
To tylko pare
Tu wymieniłam niektóre ksiązki zakazane ze względów religijnych.O Szatańskich wersetach- Salmana Rushdiego pewnie zapomniałeś, bo lepiej nie wiedzieć, że obecnie ciemnota na Ziemi trzyma się dobrze.
Obecne czasy nasywam Ciemnowieczem, bo niektórzy tyklo myślą a póżniej uczynkiem odrywają się od Ziemii lecą w kosmos, ale większość dalej żyje na płaskiej ziemi.
W bibli jest predstawione stworzenie Ziemi i okolicy, Co z Kosmosem ?!!!
Znam legendy innych ludów, w których zostaje przedstawione stworzenie kosmosu.
Nowy Testament został zredagowany przez biskupów, nie jest wiernym zapisem, wybrano tylko to co pasuje kościołowi. W pierwszych wydaniach Nowego Testamentu, Jesus jest nauczycielem - nie synem bożym, to dopisano pózniej, by wierze nadać rangę.Może mi napiszesz jakie książki przeczytałam by to wiedzieć.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2009-10-24 13:30
Biblia to księga święta, ale - jak każda książka - ma swoje nieścisłości. Trzeba czytać, rozważać, żeby oddzielić ziarna od plew. Ale nie wolno sprowadzać całej religii do jednego dzieła literackiego :)