Wysłany: 2006-11-28 18:55
Bez sesnu jest opisywac to co sie z nami dzieje podczas miłosci bo to są tylko jej objawy, dowody istnienia. Potrzebne są nam dane, cyfry, dokumenty, szyfry :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-28 23:12
a do tego stary, dobry wytrych. :twisted:
I robimy napad na ban... znaczy włamujemy sie do serca człowieka.
Wyjmujemy notatniczek, zapisujemy współrzędne...
wrzucamy do kompa, a on tworzy nam pełną deginicję. Lol.
A ja mi wciąż chodzi po głowie zdanie: "Kochać, to utracić panowanie nad sobą."
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-29 01:59
[quote:512359ffac="Morgana"]"Kochać, to utracić panowanie nad sobą."[/quote:512359ffac]
Nom, heh...coś w tym z prawdy jest :wink:
Nie lepiej po barbarzyńsku? Wziąć dwóch delikwentów; jednego zakochanego... drugiego nie, chwycić nóż, wyciąć ich serca, jeszcze ciepłe, bijace a następnie rozkroić je na najdrobniesze kawałeczki i zobaczyć czym sie różnią :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-29 09:12
KostucH bardzo drastyczne rozwiązanie :twisted:
Miłość każdy odbiera inaczej dla kazego jest czymś innym i dlatego tak dużo postów od Nas w tym temacie...
Żaden człowiek nie został stworzony do życia bez swojej drugiej połowki, więc dlatego warto szukać...
Wysłany: 2006-11-29 10:15
[quote:f9ac3fb389="regis"]myślę że co najwyżej można pobawić się w dywagacje na temat czym to uczucie nie jest .
kwestia zdefiniowania tego pojęcia jest dość złożona ...[/quote:f9ac3fb389]
Zatem, Regisie? Czym nie jest miłość?
Chętnie poznam(y) Twoje (i innych) opinie...
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2006-11-29 16:12
[quote:cae38bec68="Horsea"]Czym nie jest miłość?[/quote:cae38bec68] Wszystkim tym co w żaden sposób nie definiuje tego rozległego pojecia miłosci. Może być to np, próba utopienia się.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-29 16:34
Czy nie jest miłość?
Nie jest posiadaniem na wyłączność, ani żadną ekstazą, nie jest zmienna, nie jest kajdanem, nie jest samotnością...
Tak na początek...
Ale, co ja tam wiem...
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2006-11-29 16:49
Spokojnie Horsea...nie chcemy tutaj ostrej wymiany zdań. Prosiłbym was Kochani o zachowanie spokoju i nie unoscie się.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-29 16:56
[quote:128261a2f6="KostucH"]Spokojnie Horsea...nie chcemy tutaj ostrej wymiany zdań. Prosiłbym was Kochani o zachowanie spokoju i nie unoscie się.[/quote:128261a2f6]
8O no to mnie powaliłeś! 8O
:lol: :lol: :lol:
Ja spokojna jestem jak... konik morski, wręcz melancholia mnie dziś dopadła, a tu taki zarzut? no chyba, że podpuszczasz Kostuszku?
Unoszę się jedynie na falach własnej wyobraźni
Ostra wymiana zdań? Powiedziałabym raczej, że blisko mi do poglądów Regisa w tym temacie a chcialam jedynie pociągnąć ten temat bo przez negację, mozna się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć :D
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2006-11-29 19:55
[quote:1699ae3849="regis"][quote:1699ae3849="Horsea"][quote:1699ae3849="regis"]myślę że co najwyżej można pobawić się w dywagacje na temat czym to uczucie nie jest .
kwestia zdefiniowania tego pojęcia jest dość złożona ...[/quote:1699ae3849]
Zatem, Regisie? Czym nie jest miłość?
Chętnie poznam(y) Twoje (i innych) opinie...[/quote:1699ae3849]
M.in. chęcią posiadania, czy chorą zazdrością , tak sobie właśnie myślę ...[/quote:1699ae3849]
Przypomina mi się sekwencja o tym, ze niefojrzała "miłość" mówi: "kocham cię, bo cię potrzebuję, dojrzała miłośc mówi: "potrzebuję cię, bo cię kocham".
Moim zdaniem to uczucie jest mylone z tym, o czym wspomniełaś, ale lejs radykalnie inne - polega na chęci dawania, nie brania.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-30 17:31
[quote:44591958ea="Horsea"]Ja spokojna jestem jak... konik morski, wręcz melancholia mnie dziś dopadła, a tu taki zarzut? no chyba, że podpuszczasz Kostuszku?
Unoszę się jedynie na falach własnej wyobraźni
Ostra wymiana zdań? Powiedziałabym raczej, że blisko mi do poglądów Regisa w tym temacie a chcialam jedynie pociągnąć ten temat bo przez negację, mozna się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć :D[/quote:44591958ea]
No dobra, wierze Ci. Prosze wybaczyć mój zarzut, źle odebrałem Twoja odpowiedź na post Regisa...uderzył mnie ten text "Ale, co ja tam wiem..." dlatego tak jakoś wyczułem, że awantura sie szykuje. Raz jeszcze przepraszam.
Szczerze powiedziawszy to ja już nie wiem co mam pisac odnośnie miłosci. Poczekam, popatrze i jak sie trafi ciekawa dyskusja to dam znac...bo narazie to nie mam nic do powiedzenia.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-12-01 14:11
Nie ma sprawy :)
Mój tekst "ale co ja tam wiem..." dotyczył mojej niewiedzy w kwestii miłości.
Jedną odchorowywałam przez rok, druga przyszła przez przyjaźń, więc nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie, bo dwie to za mało, żeby cokolwiek wiedzieć...
Choć i sto byłoby mało..
Miłość? - zapomnę o niej - wśród światowej burzy
Pozostanie głos wspomnień... jak pieśń dzika, rzewna,
Jak pieśń żurawia, co się opóźnił w podróży
I samotny szybuje po błękicie nieba,
Ostatni, z licznych, szczęsnych tłumów odbłąkany:
Trzeba mi nowych skrzydeł; nowych dróg potrzeba.
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2006-12-01 14:25
[quote:2a18f2ff51="Horsea"]bo dwie to za mało, żeby cokolwiek wiedzieć...
Choć i sto byłoby mało..[/quote:2a18f2ff51]
W pełni sie zgadzam. Złote Słowa Horseo.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-12-01 14:30
[quote:b1924be7fb="regis"]Być może po prostu nie ma jednoznacznej odpowiedzi ...[/quote:b1924be7fb]
Nie "być może" tylko poprostu nie ma.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-12-01 15:19
[quote:9c8620563f="regis"]Nie uznaje wypowiedzi w stylu "po prostu nie .. " itd.[/quote:9c8620563f]
Tak jak ja nie uznaje odpowiedzi "bo nie...".
Masz racje, zabrzmiało to jakbym ją znał a w efekcie jej nie znam i wierze, że nikt jej nie zna.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-12-01 15:38
[quote:ec4cb00dd7="Horsea"]bo dwie to za mało, żeby cokolwiek wiedzieć...
Choć i sto byłoby mało..[/quote:ec4cb00dd7]
Tylko dwie? Miłości nie dzieli się ani nie mnoży, uczucie się poznaje, albo nie, a odpowiedzi rozumem objąć się i tak nie da.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-12-01 17:48
[quote:fd55967c9f="Morgana"]Tylko dwie? Miłości nie dzieli się ani nie mnoży, uczucie się poznaje, albo nie, a odpowiedzi rozumem objąć się i tak nie da.[/quote:fd55967c9f]
Aż dwie! Ja miałam to szczęście, znam ludzi, którym go brak...
Taki ze mnie typ, że nie popadam w euforię z byle drgnienia serca. 8)
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2006-12-01 17:51
Milosc to uczucie laczace dwie osoby. Nie mozna go tak do konca opisac, ani jednoznacznie sprecyzowac. Moim zdaniem istnieja jej rozne odmiany i kazdy an tym temacie ma racje Bo przeciez ilu jest tutaj ludzi , tyle bedzie definicji tego uczucia :)
Wysłany: 2006-12-01 17:58
Miłość może być tylko jednostronna. Kiedy jest z dwóch stron - wówczas łączy ludzi najsilniejszą z więzi...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-12-01 18:13
[quote:1f5ecae770="Morgana"]Miłość może być tylko jednostronna. Kiedy jest z dwóch stron - wówczas łączy ludzi najsilniejszą z więzi...[/quote:1f5ecae770]
Jedno przeczy drugiemu :P Bo skoromilosc moze byc jednostronna to jak moze laczyc dwie osoby :P No chyba, ze jestem juz tak wykonczona dzisiejszym dniem iz nie moge zrozumiec zwyczajnego zdania :P