Wysłany: 2006-11-13 22:30
Hmm, ja nie traktuję uczuć i podrywu jak walki, ale fakt, że rozczulanie ię nad sobą nie prowadzi do niczego konstruktywnego.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-13 22:36
Nie atak w sensie aby wbić komuś bagnet w pierś tylko wyczaić odpowiedni moment i zrobić ruch zaczepny w danej sprawie.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-13 22:46
Nie? A już myślałam, że taki romantyk z Ciebie... : P
:twisted:
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-13 23:08
Nawet romantyk musi w pewnej chwili zrobić krok w przód i wyjawić skad te jego maślane oczy blasku nabrały...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-13 23:50
:D
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-14 13:56
Widze, że ładnie to ująłem skoro taki szeroki uśmiech na buźce u Ciebie zawitał :wink: :)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-14 18:10
[quote:64a26d632a="KostucH"]Widze, że ładnie to ująłem skoro taki szeroki uśmiech na buźce u Ciebie zawitał :wink: :)[/quote:64a26d632a]
Krasomówca, a do tego skromny... =='''
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-14 23:48
E tam krasomówca...a, że skromny jestem to sie chyba zgadza, heh. Ja właśnie jestem takim romantykiem co po jakimś czasie wyjawia tajemnice blasku w oku. Cóż...nawet anioł chwyta czasem za topór...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-15 00:15
Tak, i do tego odporny na ironię...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-15 00:58
Jeśli w czyjejś krwi trucizna swój nurt ma, to i trucizną sie jej pedu powstrzymać nie uda. Zatem...ironia o sobie rzecząc na ironie sie udporniłem ale czy na wszelką? Tego nigdy nigdy nie można być pewnym.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-15 01:32
Pięknie powiedziane... Twoja odpornośc jest jak najbardziej pozytywna.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-15 01:52
//Odbiegając od delikatnego offtopa...
Mimo, że jestem ateistą to jednak w miłość wierzę. Oczywiście mozna by na to spojrzec z naukowego punktu widzenia, ale traci to uczucie wtedy cała magię, która jakby nie patrzec zmienia nasze życie. W miłośc wierzę, ale sadze tez że bardzo trudno jest znaleźc kogos z kimś ta miłośc zaistnieje. Oczywiście nie uwazam tez byśmy byli jak połówki pomarańczy na tym swiecie wciąz szukając tej drugiej połówki. Chodzi mi bardziej o to, że czesto miłośc myli się z zauroczeniem lub z przyzwyczajeniem. Nie wiem jak nazwac uczucie pomiedzy dwojgiem ludzi którzy sa ze sobą razem, rozmawiają jedynie o dzieciach i rachunkach - ale już tak długo ze soba żyją że nie potrafia sobie wyobrazić życia bez drugiej osoby... W gruncie rzeczy nigdy w 100% nie możemy być pewni że to własnie jest miłość. Bo w końcu miłość trwa 'wiecznie' a skąd wiesz czy Twoj partner(ka) jutro nie powie Ci "Przepraszam, tak wyszło"
...ale pomimo wszytsko wciąż wierzę.
//Znów zaczynam bredzić... mój mózg zaczyna sie pomału zawieszać
Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D
Wysłany: 2006-11-15 10:11
W końcu coś rusyło mój agnostycyzm... Zawze wierzyłam w miłość, jej istnienie to jedyna rzecz, krórej niegdy ne potrafiłam poddać w wątpliwość A teraz tym bardziej się utwierdzam, że on istnieje, zarówno miłość ogólnie, jak i partnerska, choć teraz patrzę na to z nieco inneg perspektywy... Ale jest ona z pewnością bardzo ważnym elementem w życiu cżłowieka i w tej kwestii trudno słócić się z sercem, skłonić je do czegoś... Jak ono nie chce, to trudno coś poradzić, jak zapragnie, wtedy gotowe jest zdominować rozum...
Chociaż szczęście znajduje się tak na prawdę chyba dopiero wtedy, gdy rozum przestaje walczyć z sercem... To jest ten kompromis między nimi, z korzyścią dla najwyższego uczucia, któremu pozwala się spełnić... Tylko nigdy nie ma z za wczsu pewności jak to będzie...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-15 15:16
a co ma wiara w boga do miłości??
sorki, nie przeczytałam wszystkiego, ale zauważyłam, że coś takiego zostało poruszone ;P
miłość to uczucie, a nie wiara...czy tylko mi się tak zdaje? czy ktoś chce tu mi wmówić, że miłośc należy się tylko wierzącym...heee...??
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-11-15 17:36
[quote:8d8fc2473b="Narea"]miłość - odwieczny przedmiot sporów.... daje życie duszy, śmierć nienawiści; jest niczym źródlana woda obmywająca nasz umysł i ciało, zabiera wszelkie zmartwienia przysparzając nam nowych, tych bardziej słodkich... daje siłę, odbiera bezsens słów, ofiarowuje pięknmo wzamian za nieczułość i bezwzględna zimno... żyje dniem i nocą, życiem i śmiercią, świtem pragnień i zmierzchem codzienności... ona jest nami...[/quote:8d8fc2473b]
Ładnie powiedziane, choć wydaje mi się, żę tak wyglądają piękne marzenia o miłości, nie ona sama. To uczucie jest dużo prostrze i bardziej złożone zarazem i nie jest wydaje mi się taką nieskończoną siłą sprawczą od dobra i niszczycielem wszelkiego zła. Chociaż my możemy nadać jej takie właściwości poprzez własne pragnienia, wiarę, pryjęcie miłości wraz z całym "zestawem" chęci, emocji, marzeń... Dlatego chodź tkwiący we mnie racjonalista kręci głową, ja nie zmieniłabym w tym tekście nic i pozwoliła żyć nadzieją, jeśli ktoś chce, chodź nie mogę na ten moment powiedzieć, czy złudną... Chociaż raczej niestety tak. Ale i bez dopisywania miłości wielkich znaczeń ona sama może dać tyle sensu i szczęścia, ze dając jej się spełniać,nie potrzebujemy dużo więcej...
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-15 17:38
[quote:740f1a9ad6="frija"]a co ma wiara w boga do miłości??
sorki, nie przeczytałam wszystkiego, ale zauważyłam, że coś takiego zostało poruszone ;P
miłość to uczucie, a nie wiara...czy tylko mi się tak zdaje? czy ktoś chce tu mi wmówić, że miłośc należy się tylko wierzącym...heee...??[/quote:740f1a9ad6]
A gdzie coś takiego zostało powiedziane? 8O
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-16 02:11
Popieram wasze zdanie dziewczyny albowiem piernik ma tyle z wiatrakiem co co mąka z tartakiem.
Miłość należy sie każdemu (miłośćO_o) a czy tego chce czy nie to juz indywidualna sprawa.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-16 02:35
Z musicalu "Moulin Rouge":
"Najpiękniej w życiu kochać jest i być kochanym wzajem."
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2006-11-16 17:28
"Open eyes for different you and nothing else matters..."
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-11-17 10:11
mhh,, damsko meska???chcialoby sie rzec wymysl poetow..
Krotkotrwale niekontrolowane emocje,ktore predzej czy pozniej koncza sie kleska :twisted: powialo ode mnie optymizmem :P