Wysłany: 2006-10-03 19:17
Heksiaczku, to jest wspaniała miłość bliźniego swego, za którą Cię wszyscy kochamy :*** Ja też chyba taka do końca wredna nie jestem... moi znajomi mówią, że 'za dobra'. Ale do czasu :twisted:
Wysłany: 2006-10-03 20:21
[quote:cdeaf43b27="Hexe"]nic na to nie poradzę że ze mne taki dziwny człowiek co to się wszytskimi przejmuje żeby zapomnieć o swoich problemach...[/quote:cdeaf43b27]
Ze mną jest podobnie...nie umiejąc radzić sobie ze swoimi własnymi problemami staram się pomgać innym...nie wiem czy to dobrze czy źle...ale nie myśle wtedy kategoriami własnej osoby...to nie jest do końca dobra droga lecz wj akiś sposób oszukiwanie siebie...może trochę nauka jak żyć....ale na pewno zapomnienie...
Wysłany: 2006-10-03 20:47
Astarocie, walcz o siebie i swoje szczęście! Umartwianie się nie jest najlepszym pomysłem... To nie jest tak, ze tylko jedna osoba może Ci je dać. A może tylko jedna, ale nie ta, która zaprząta Twoje myśli...
Aż mi szkoda, kiedy pomyślę, że taki fajny facet się 'marnuje'... tylko sobie nie pomyśl za dużo, stwierdzam obiektywnie :oops: :oops: :oops: zreszta chyba inne darkplanetowe dziewczęta się ze mną zgodzą :)
Wysłany: 2006-10-04 14:13
[quote:250c7fdc33="astarot"]Nie umiejąc radzić sobie ze swoimi własnymi problemami staram się pomgać innym...nie wiem czy to dobrze czy źle...ale nie myśle wtedy kategoriami własnej osoby...to nie jest do końca dobra droga lecz wj akiś sposób oszukiwanie siebie...może trochę nauka jak żyć....ale na pewno zapomnienie...[/quote:250c7fdc33]
ja się nie zgadzam że pomaganie innym jest oszukiwaniem sie... ale na pewno jest pomyslem na to by zapomniec o sobie...
[quote:250c7fdc33]Uważam, że nadal 'cicho' kochając, w pewien sposób oszukujesz i ranisz tę osobę... zawsze będzie nieszczęśliwa, bo nie może odwzajemnić Twojej miłości... [/quote:250c7fdc33]
nie do konca jest to prawda.... kochając "cicho" ranimy zazwyczaj siebie a nie te druga osobe... ale kiedy obiekt naszych uczuć dowiaduje sie o calej sytuacji okazuje sie czesto ze nie podziela jej... czego przykładów mamy wiele...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-10-04 14:36 Zmieniony: 2006-10-04 14:50
[quote:1049483a58="Hexe"]
ja się nie zgadzam że pomaganie innym jest oszukiwaniem sie... ale na pewno jest pomyslem na to by zapomniec o sobie...
[/quote:1049483a58]
to jest jak przeniesienie własnych uczuć...i życie czymiś problemami, które zagłuszają nasze własne...dlatego jakby oszukiwaniem siebie samego. Różnie z tym bywa...i róznie ludzie to odczuwają...
Ale też nikt nie zrozumie kogoś zakochanego i to nieszczęsliwie lub kogoś kto przeżył taką miłość jak drugi taki człowiek...
Wysłany: 2006-10-04 14:45
[quote:9a81df28b4="Hexe"]
nie do konca jest to prawda.... kochając "cicho" ranimy zazwyczaj siebie a nie te druga osobe... ale kiedy obiekt naszych uczuć dowiaduje sie o calej sytuacji okazuje sie czesto ze nie podziela jej... czego przykładów mamy wiele...[/quote:9a81df28b4]
Nie wiem czy nie jest lepiej komuś powiedzieć że się go kocha...no cóż to jest tak trochę jak pozbyć się złudzeń w negatywnym ale też pozytywnym znaczeniu...zależnie od uczuć tej drugiej osoby. Niestety może to rzutować na stosunki z tą drugą osobą...bo jeżeli decydujemy się na przyjaźń to nigdy niestety ta druga strona nie będzie pewna czy nie sprawia nam bólu...bez względu na to jak czyste są nasze intencje...Naprawdę trudno się zdobyć na przyjaźń...ale to często jest jedyne roziązanie...i kochać po cichu tylko dla siebie i cieszyć się szczęściem drugiej osoby...
Wysłany: 2006-10-04 15:22
Mysle, ze osoba z ktora nie jestesmy, nie jest nam po prostu przeznaczona. Ze czeka na nas ktos inny. Wtedy latwo jest cieszyc sie szczesciem kogos, z kim juz nie jestesmy, albo wcale nie bylismy.
Ja ciesze sie szczesciem mojego bylego, z ktorym przezylam 6 calkiem udanych lat... bo tak naprawde zawsze czulam, ze to nie ten ktos... choc zdawal sie i wciaz zdaje sie byc idealem... coz wymarzonym nie przeze mnie :twisted: Moze to po prostu inny rodzaj uczucia, przyjaźń... ale nie miłość
Nie znaczy to oczywiscie, ze jest dokladnie na odwrot i przeznaczony jest nam ktos, z kim akurat jestesmy... Wszystko na swiecie to wielka niewiadoma, tylko tyle wiem :roll:
Wysłany: 2006-10-04 15:33
Już myślałem o tym że ktoś jeszcze może na mnie czekać ale to niestety nie podziałało. Cały czas czuję sie niepotrzebny i wygląda na to że przeszkadzam żyć większości znajomych bo zdarza mi się czasem ponarzekać. Zachwouą się tak jakbym samym swoim istnieniem niszyczył ich wizję świata w którym wszyscy są szczęśliwi i nikt nie musi słuchać ze ktoś nie jest...[/b]
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2006-10-04 16:02
Ja też kiedy wszyscy wkoło mówią jacy to są z kimś szczęśłiwi cierpię jeszcze bardziej. Z jednej strony cieszę się szczęściem jedynego przyjaciela a z drugiej kiedy codziennie widzę go z jego drugą połówką mam ochotę poprostu iść gdzieś jak najdalej i odizolować się od swiata. Wie tylko że się zakochałem ale nie wie co czuję albo tego nie widzi. Dzisiaj jak mu powiedziałem że obumieram psychicznie i powoli przestaje mi się chcieć życ tylko się zaśmiał. Niedawno wkroczyłem w moment kiedy już nie tylko psychika ale też organizm mi siadają. Cały czas coś mnie boli chociaż nie powinno. Nie mam na nic siły powoli ledwo chodzę... Masakra...
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2006-10-04 16:33
a ja znalazłam sposób na wszytskich którzy pokazują zdjęcia swoich ukochanych... pokazuje zdjęcie mojego psiaka z komentarzem "to jedyny facet na świecie, którego kocham z wzajemnością..." :wink:
zazwyczaj wszyscy przyjmuja to z przymrużeniem oka i nie pytają więcej o nic :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-10-04 16:51
A ja pokazuję swoje zdjęcie, mówiąc: 'To jedyna kobieta, którą kocham z wzajemnością' :twisted: :twisted: :P
Wysłany: 2006-10-04 16:54
A jam mam koty...ale nic nie mówię...
To są fajni faceci z którymi naprawde mozna pogadać o życiu...
Wysłany: 2006-10-04 17:55
[quote:aac0b63300="noone81"]Złota myśl przyświecająca mi ostatnio: [b:aac0b63300]"Make WAR, not love!"[/b:aac0b63300]
Ja Wam mówię, że cała ludzkość na tym lepiej wyjdzie :cry:[/quote:aac0b63300]
Ja mam już za sobą za dużo walki...z innymi, z samym sobą...wolę cień...czasami warto się zastanowić czy nie jest sensowniej ustąpić...zwłaszcza w miłości...jakikolwiek by to ból powodowało...bo nie da się nikogo zmusić do kochania...a wojna zawsze oznacza stratę...bez wzgledu na rezultat...
Raz to przeżyłem to i drugi raz dam radę... :D
Wysłany: 2006-10-04 17:57
ja jednak wole milosc od wojny... zdecydowanie 8)
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-10-04 18:10
Noone ale pierdoły gadasz :P
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-10-04 18:18
[quote:ad1f3b080b="noone81"]A ja się kurna idę zaciągnąć do woja, [/quote:ad1f3b080b]
Jeżeli kogoś spotkasz na swojej drodze to zobaczysz na ile zapalczywość jest zgubna...
[quote:ad1f3b080b="noone81"]bo mnie się nie da kochać :evil:[/quote:ad1f3b080b]
Ty tak twierdzisz...
Wysłany: 2006-10-04 19:06
Zobaczysz jeszcze się pewnie wszystko zmieni :D Ja też tak myślałem. Zreszta znowu zaczynam ale w tym roku chociaż na 2 miesiące mi przeszło :D
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2006-10-04 19:14
Dzieci... ile wy macie lat, ze takie doły mi tu serwujecie?? Ciocia Ola wam mówi, że będzie dobrze :twisted: :twisted: :twisted: Jeszcze wszystko przed wami !!!
Wysłany: 2006-10-04 19:23
Napewno, bo tak natura chciała.
A że człowiek jest wystrczająco inteligentny, że potrafi wszystko wypaczyć i skomplikować to już inna sprawa. :wink:
"Crudelius est quam mori semper timere mortem." ''Primus in orbe deos fecit timor!!!!'' "Si vis pacem, para bellum." "Bellum omnia contra omnes" "Que sera, sera''
Wysłany: 2006-10-04 19:25
hehehe... smoczy kokiecie