Wysłany: 2010-09-10 00:10
[quote:690b2bf734="Vika"][quote:690b2bf734="Gorg666"]Nie potrzebuję nikogo :D :):) Ech to jest śmieszne nie ma sensu dalej gadać bo wy z góry zakładacie że depresja to negatywny stan :) Otwórzcie się na inne możliwości i wróćcie :) Depresja nie musi być skrajnie apatyczną postawą :) Hehehe nie mniejsza o to...
edit - a propos "nikt cię tu głupcem nie nazywa" przeczytaj post Nuty (fragment który kończy się "taką małą dygresją" :)[/quote:690b2bf734]
Nie potrzebujesz nikogo hmmm...no coż, jesli jestes w stanie jechać na recznym przez cale zycie lub tez jestes aseksualny...to spoko:P
Ja przezylam juz depresje i nie mam zamiaru do niej wracac. Ok, "otworzylam się", ale powiedzmy, że zaleciałam trochę za daleko. Nie zawsze mam optymistyczny nastroj, to fakt - ale nie chcialabym znowu miec depresji.
Poza tym, mozna tez "otworzyc sie" w inny sposob - na inny ludzi i cos takiego wole. Nie mam zamiaru byc kopia Grishnacka - jesli Ty chcesz, Twoja wola.[/quote:690b2bf734]
Jest sposób aby zaspokajać swoje potrzeby seksualne, nie będąc w związku. Wiesz zawsze znajdzie się otwór jeśli o to chodzi... :D bo do tego ma się chyba to sprowadzać. Tak czy owak wolałem być głupcem niż Gishnakiem z Władcy Pierścieni :) Swoją drogą to zabawne że samotników traktujesz jak pół zwierzęta :), tak i wyobraź sobie tacy ludzie zdarzają się też z wyboru :)
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-10 01:02
[quote:91ca71ff1d="Vika"]Nie pisałam, że nimi pogardzam, czy też traktuje jak pól zwierzeta. nie zachowuj się, jakby dziewczyny z forum się na siebie uwziely. A jako starszy czlowiek, o ile dozyjesz, to tez nie bedziesz potrzebowal nikogo? to dosc ignoranckie myslenie:P[/quote:91ca71ff1d]
Nie, nie, tylko Ty :D Żartuję oczywiście, Wtedy nie wiem, ale gdy już będę starszy (choć planuję żyć tylko do 40 roku życia) to i tak będzie za późno by coś z tym zrobić, więc nie martwię się tym.
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-10 08:14
tak, metal wywołuje depresję, zwłaszcza w 2010 roku, gdy masa wydawnictw jest poniżej poziomu. Do mojej czarnej listy dołaczyła właśnie najnowsza pozycja Volbeat
.
Wysłany: 2010-09-10 10:00
[quote:2f6c69a7ff="soundasleep"]hehehe prawdziwy tru goth zawsze ma depresję xD
a tak do rzeczy: muzyka nie wywołuje depresji :] może jedynie nakłonić do głębszej analizy świata zewnętrznego i wewnętrznego jednostki (DOBRA, ambitna muzyka)co czasem powoduje pouczucie smutku czy tez przygnębienia ale nie na tyle głębokiego by móc nazwać go depresją [/quote:2f6c69a7ff]
No nie bardzo :) Jeśli sięgniemy do początków powieści gotyckiej, zresztą nie tylko, czy też wrócimy do epoki w której hołdowano takiej modzie i była ona na porządku dziennym - odkryjemy że nie każdy najprawdziwszy goth musi mieć depresję... A co z tymi proto-gotami? Plemieniem germańskim? Gdyby mieli depresję pewnie tyle by nie powyrzynali ludu ani nie przyczynili się do upadku Cesarstwa Rzymskiego.
A co do muzyki wnioskuję że mówisz tak w oparciu o własne doświadczenia bądź relacje znajomych, i ok masz taką możliwość. Ale kategorycznie zabroniłaś swoim twierdzeniem 6-miliardowej społeczności ludzi popaść w depresję z powodu słuchanej muzyki... Serio jesteś taka pewna że nie znajdzie się choćby kilka jednostek które mogą doprowadzić/osiągnąć taki stan dzięki muzyce metalowej?
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-10 13:30
[quote:e9cfd085d7="soundasleep"]
Z własnego doświadczenia wiem, że muzyka nie powoduje depresji i nie powinna jesli wpływa na jednostkę negatywnie tzn. nie tyle zasmuca ile doprowadza do stanu jakim jest depresja to wg mnie osoba taka nie powinna się za nią brać. Chyba, że ktoś lubi taki stan odrętwienia.
Muzyka może pogłębić depresję u jednostki, która juz przez nią przechodziła lub przechodzi ale bezpośrednio raczej watpię, że wpływa tak bardzo. [/quote:e9cfd085d7]
zgadzam się.
z moich obserwacji wynika że muzyka wzmacnia dane emocje.
Metal (ale raczej doom czy death czy podobne) może wzmocnić stan jakiegoś smutku,jeśli dana osoba taki przechodzi.
Reggae może wzmocnić (-wiem że powtarzam to słowo) pozytywne emocje.
Punk - może wzmocnić niechęć do rządu.
Itd.
Ja zauważam to u siebie i wśród znajomych.
Ale jak napisałam: MOŻE, ale wcale nie musi.
"Music is my power, Music is my life"
Wysłany: 2010-09-10 18:42 Zmieniony: 2010-09-10 18:47
[quote:6fd620673c="tajemniczy"][quote:6fd620673c="Gorg666"]
A co z tymi proto-gotami? Plemieniem germańskim? Gdyby mieli depresję pewnie tyle by nie powyrzynali ludu ani nie przyczynili się do upadku Cesarstwa Rzymskiego.[/quote:6fd620673c]
Sprostuję troszeczkę: przyczyną upadku Cesarstwa Rzymskiego był rozpad rodzin.[/quote:6fd620673c]
Znaczy te topory w głowach Rzymian to przez rozpad rodzin :D spalone miasta i zagrabione mienie przez plemiona których nazwy trudno wymówić, też z tego powodu? Po za tym "przyczynili się" a nie spowodowali :) Myślę że ogień, miecze i barbarzyńska broń miały więcej do gadania niż parę zdrad :)
Do soundasleep - masz dwa różne posty w jednym kategorycznie mówisz "Muzyka nie wywołuje depresji" w drugim zakładasz że może nie wywoływać, stąd moje odniesie do całego świata, bowiem pierwszy post jak pisałem neguje jakiekolwiek zachowanie depresyjne na świecie z powodu tego czy innego kawałka/płyty/zespołu/muzyki :) Za to z tym następnym już się zgodzę.
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-11 12:06
Ma ktoś depresje???niech sobie posłucha depressive black metal i bedzie git...to bardzo dobrze wpływa na depreche
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-09-13 16:32
[quote:6bafc65cf8="Rudson"]Ma ktoś depresje???niech sobie posłucha depressive black metal i bedzie git...to bardzo dobrze wpływa na depreche[/quote:6bafc65cf8]
coś w tym jest :P
+Non Omnis Moriar+
Wysłany: 2010-09-18 11:56
[quote:57672683c4="Rudson"]Ma ktoś depresje???niech sobie posłucha depressive black metal i bedzie git...to bardzo dobrze wpływa na depreche[/quote:57672683c4]
Depressive BM jest tak relaksujący aż się wilgotno od ziemi robi.
Wszystko generalnie zależy od nastroju. Jak ktoś ma chujowy, że tak powiem dzień, to zawsze się znajdzie coś dobrego co by dobiło do cna ale to tylko jak ktoś potrzebuje. Normalny człowiek nie kombinuje jak sobie zdartą skórę przerobić na wyprute flaki.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2010-09-18 12:01
Depressive black metal...uwielbiam, polecam Nocturnal Depression...Funeral doom też podobne klimaty i też uwielbiam :P
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Depresja=Katharsis Wysłany: 2010-09-18 17:02
Uważam że tak BM jak i Dark/Black Ambient z mrocznym, ponurym klimatem jest swego rodzaju katharsis.
Przez wywołanie określonych emocji można inaczej spojrzeć na dotychczasowy sposób pojmowania różnych spraw.
Jednak należy uważać z przedawkowaniem tego klimatu
Demons to some, Angels to others...
Depresja=Katharsis Wysłany: 2010-09-19 21:44
[quote:638d44626c="Vika"][quote:638d44626c="Mortis96"]Uważam że tak BM jak i Dark/Black Ambient z mrocznym, ponurym klimatem jest swego rodzaju katharsis.
Przez wywołanie określonych emocji można inaczej spojrzeć na dotychczasowy sposób pojmowania różnych spraw.
Jednak należy uważać z przedawkowaniem tego klimatu [/quote:638d44626c]
No wiadomo, że przecież cały czas nie będę słuchać sieki, jasne. Ale to jednak życie źle lub dobrze, w zależności od chwili, wpływa na to, jak się czuję, czy czuje smutek, przygnebienie, czy też radość. [/quote:638d44626c]
Ty nie, ale może ktoś inny np. Ja!
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-09-23 20:03
Odniosę się w jednym zdaniu do moralizatorskiego felietonu cytowanego powyżej, dotyczącego zniewoleniu przez Szatana za pomocą muzyki i fascynacji ciemną stroną, otóż:
Nic tak nie zniewala umysłów jak religie!!!
Amen.
Demons to some, Angels to others...
Wysłany: 2010-09-28 12:44
ja bym raczej powiedział, że nic tak nie zniewala umysłu jak wtłaczanie tzw. prawd wiary od wczesnych lat dziecinnych. nie wydaje się wam, że to przypomina zachowania terrorystyczne??? przecież oni piorą mózgi swoich bojowników już od małego... ja na szczęście wyprać się nie dałem, ale wystarczy poskakać po innych forach, żeby zrozumieć, o czym mówię - od groma tam fanatycznych katolików, którzy na każdy argument przeciw wierze katolickiej odpowiadają agresją.
ale wracając do tematu - metal akurat "otworzył mi oczy". są kapele, które załamują mnie psychicznie, ale to raczej chwilowe zdołowanie powodowane utożsamieniem się z tekstem i muzyką. inne z koli załamują mnie swoją beznadziejnością i kopiowaniem innych... ale to już inna bajka :)
Vae Victus
Wysłany: 2010-10-03 14:28
U mnie metal tzw. depresyjny, samobójczy nigdy nie wywołał depresji. Depresja zawsze pojawia się z innych powodów, nie związanych z muzyką.
I szczerze wątpię aby ktoś wpadł w depresję tylko w wyniku depresyjnej muzyki. Ktoś jest wesoły, szczęśliwy to choćby i non stop słuchał to i tak będzie happy.
Takie moje zdanie.
"Lepiej być władcą w Piekle niż sługą w niebiosach"
Wysłany: 2010-10-03 15:28 Zmieniony: 2010-10-03 15:32
Zgadzam się....ja słucham na codzień Depressive black metal i funeral doom... i jakoś depresji nie dostałem, to zależy jeszcze od osoby..i sytuacji, depresje można mieć gdy np. zdradzi cię dziewczyna/chłopak...a jak jest się zbyt delikatnym to proszę zmienic gatunek muzyki dla własnego bezpieczeństwa...
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-10-07 11:47
[quote:9142d5aaf3="Rudson"]Zgadzam się....ja słucham na codzień Depressive black metal i funeral doom... i jakoś depresji nie dostałem, to zależy jeszcze od osoby..i sytuacji, depresje można mieć gdy np. zdradzi cię dziewczyna/chłopak...a jak jest się zbyt delikatnym to proszę zmienic gatunek muzyki dla własnego bezpieczeństwa...[/quote:9142d5aaf3]
zgadzam się w całej okazałości. muzyka ma dawac rozrywkę, inspirację, natchnienie do działania, ale przede wszystkim ma sprawiać przyjemność.
Vae Victus
Wysłany: 2010-10-07 13:44
A jednakowoż skłaniam się ku teorii, iż to właśnie metal trzyma ludzi przy życiu, zagrzewa do walki,nawet jeśli chodzi o jego "depresyjne odmiany" i jakoś adekwatnie inne rodzaje muzyki (shithop, reggały i inny badziew) skłaniały ludzi z mojego najbliższego otoczenia do zejścia na dno...tak przez promowanie używek, jak i wszelakiego rodzaju chorych zachowań, czy wręcz zboczeń:)
A może chodzi tylko żeby nie popadać w paranoję.
Muzyka jedyną kobietą, która nie zdradza, tyle:]
"Wolność, Prawda, Stal"
Wysłany: 2010-10-07 17:07 Zmieniony: 2010-10-07 17:09
[quote:e420899ce6="skoggtroll"]A jednakowoż skłaniam się ku teorii, iż to właśnie metal trzyma ludzi przy życiu, zagrzewa do walki,nawet jeśli chodzi o jego "depresyjne odmiany" i jakoś adekwatnie inne rodzaje muzyki (shithop, reggały i inny badziew) skłaniały ludzi z mojego najbliższego otoczenia do zejścia na dno...tak przez promowanie używek, jak i wszelakiego rodzaju chorych zachowań, czy wręcz zboczeń:)
A może chodzi tylko żeby nie popadać w paranoję.
Muzyka jedyną kobietą, która nie zdradza, tyle:][/quote:e420899ce6]
Zgadzam się z tobą :)
Jednak znam przypadki,kiedy nawet metal siadał niektórym na psychikę,ale to zależy czy ktoś odbiera dosłownie znaczenie muzyki czy też nie.
A jeśli chodzi o inne gatunki[reggae itd.],to jednak się w połowie z tym nie zgodzę-jedni są tacy,co słuchana muzyka może być przyczyną pójścia na dno,ale i też są tacy co mimo słuchanego gatunku żyją normalnie i nie odwala im.
P.S.Muzyka metalowa też promuje używki,jak np.alkohol[Korpiklaani się tu kłania :D ],tak samo jak w punkowej są defekacyjne 'zboczenia'[Sedes jest raczej punk rockową grupą,ale mogę tym zapodać].Więc nie szufladkujmy że coś jest 'be',a inne 'cacy'
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-10-17 21:23
Trudno się nie zgodzić, muzyka z natury tworzona pod nachnieniem istoty sprawy czy to kochanka czy tłum wielbicielek z rodzajem żeńskim kojażyć się w większoci przypadków musi
a Jack of all trades is master of none