Wysłany: 2006-10-13 21:19
Alkohol szkodzi w pracy :wink:
Poza pracą wskazany :twisted:
Wysłany: 2006-10-13 21:51
[quote:d4eaa2c8b6="Kim"]
To nie jest alkoholizm!!! 8) :twisted:[/quote:d4eaa2c8b6]
A kto powiedział, że jest???
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
Wysłany: 2006-10-13 21:55
hmmm......
alkohol... jest dobry ale trzeba umieć go pić... bo jeżlei sie tego nie kontroluje to juz gorsza sprawa
tak poza tematem .... długo mnie tutaj nie było moi kochani... mam male zaległości w zwiazku z naszymi "pogaduchami"
strzalik za tydziń przyjeżdżam to sobie popijemy ... szkoda że Krzaka nie bedzie :wink:
Wysłany: 2006-10-13 21:56
Gdy zajrzałem na to forum przypomniała mi się wymiana zdań (dosłownie), jaką przeprowadziłem z kumplem na jednej z lekcji:
Kumpel: "Alkohol jest zły..."
Ja: "...ale za to jaki dobry."
...takie przemyślenie :wink:
[img:c20ec57fc2]http://images21.fotosik.pl/277/bb0cde48e364092a.jpg[/img:c20ec57fc2]
Wysłany: 2006-10-13 22:11
Alkohol jest w dawkach minimalnych i rzekłbym symbilicznych. Ale myślenie typu impreza równa się będzie picie jest szczytem debilizmu albo inaczej dziecinady :) Moda na picie owszem ale w gimnazjum... Pozdrawiam :)
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
Wysłany: 2006-10-14 11:52
[quote:1f301ff03c="Samurai"]Alkohol jest w dawkach minimalnych i rzekłbym symbilicznych. Ale myślenie typu impreza równa się będzie picie jest szczytem debilizmu albo inaczej dziecinady :) Moda na picie owszem ale w gimnazjum... Pozdrawiam :)[/quote:1f301ff03c]
[color=blue:1f301ff03c]A kto powiedział że za każdym razem impreza = picie???!!! Przynajmniej u mnie tak nie jest. Ja dobrze się bawie i bez alkoholu :D i bez niego mam dobry humor :P
Nie mam kasy - nie pije. Oczywiście jak się idzie np. potańczyć czy coś to logiczne że chce się pić, więc czemu nie napić się alkoholu? Gdy jest okazja, np urodziny przyjaciółki i organizowana jest impreza, to czemu się nie napić?
O, albo picie poprostu w towarzystwie... Alkohol to normalna rzecz, miła, przyjemna. Nic nadzwyczajnego. No oczywiście niektóre trunki poprostu dobrze smakują i wchodzą jak woda :) Ja osobiście mam różne dni - raz mam ochotę się napić, innym razem na imprezie piję colę lub sok z kaktusa tymbarka bo poprostu nie mam ochoty pić i tyle :) pozdrawiam[/color:1f301ff03c]
Wysłany: 2006-10-14 11:56
[quote:00f184e626="Kim"]
[color=blue:00f184e626]A kto powiedział że za każdym razem impreza = picie???!!! [/color:00f184e626][/quote:00f184e626]
Mówię tylko to co widze...
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
Wysłany: 2006-10-14 19:16
Od dwóch tygodni siedze we wrocku i w ciagu tch 10 dni wypiłem nie wiecej niż 10 piw ale za to wypaliłem wiecej niż 16 pa paczek fajek. Generalnie...hmmm...trzymam sie dobrze.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-10-15 10:36
[quote:a48e418e4c="Samurai"][quote:a48e418e4c="Kim"]
[color=blue:a48e418e4c]A kto powiedział że za każdym razem impreza = picie???!!! [/color:a48e418e4c][/quote:a48e418e4c]
Mówię tylko to co widze... [/quote:a48e418e4c]
[color=blue:a48e418e4c]Hmmm... nie widzisz :P wcale nie widzisz :P właśnie nie widzisz :P[/color:a48e418e4c]
Wysłany: 2006-11-05 13:21
Moim ulubionym trunkiem jest piwo, potem wino. Nie lubie wody ani innych mocnych alko. Czlowiek nie wie w ktorym momencie zaliczy zgona. Lubie cieszyc sie smakiem spozywanego alkoholu a nie chlac tylko dla efektu. Choc nie przecze ze przyjemnie jest sie tak z umiarem nawalic bo zawsze weselej jest wtedy.. :D
Co nas nie zabije, to nas wzmocni;]
Wysłany: 2006-11-05 13:50
Prawda prawda Satanielu :wink:
Wczoraj zaliczyłam taki melanż.
Przykazanie- nie mieszać trunków :)
Wysłany: 2006-11-05 16:16
Nie mieszać, Nie mieszać..... taaaaaaa
w moim przypadku... hehehe... moge wszystko mieszać
a efektow ubocznych nie mam... Strzaliczku zresztą wiesz jak to ze mną jest...
Wysłany: 2006-11-05 22:03
[quote:e04f39e937="DarkMona"]Nie mieszać, Nie mieszać..... taaaaaaa
w moim przypadku... hehehe... moge wszystko mieszać
a efektow ubocznych nie mam...[/quote:e04f39e937]
ja też nie mam :wink: tylko raz w życiu odczułam co to znaczy mieszać, zresztą wtedy byłam naprawdę gówniarzem :roll: potem znajomi próbowali wszystkich sposobów, żeby mnie wyleczyć :D ale było jeszcze gorzej :? :oops:
między fiordami a fieldami
Wysłany: 2006-11-09 16:40
hehehehehe..... lili dobrze wiedziec z kim mam sie umówic na male co nieco...... znalazłam godnego przeciwnika...
Wysłany: 2006-11-09 17:14
hmmmmmmmmmmm .................... powiadasz erotyczny stan..... :twisted: :twisted:
ja mam podobnie jak ty ale z małym wyjatkiem ze jeszcze nigdy sie nie upiłam żeby paść.....
a ostatnio rozkoszuje sie właśnie... winkiem wytrawnym...
Wysłany: 2006-11-09 19:06
ja tez rozkoszuje sie w czerwonym winku... ale koniecznie wytrawne... lubie rowniez pół słodkie....
Wysłany: 2006-11-09 19:34
Kaze czerwone wytrawne :D :D :D
Wysłany: 2006-11-09 19:51
taaa.... Strzaliczku wyobraź sobie... My... buteleczki czerwonego winka wytrawnego.... Kominek z ktorego ucieka ciepełko... świeczuszki .... i dwóch przystojnych mężczyzn <Śkucioków> hehehe.... ale klimacik...
Wysłany: 2006-11-10 07:10
[quote:0a0bb4f4b4="DarkMona"]taaa.... Strzaliczku wyobraź sobie... My... buteleczki czerwonego winka wytrawnego.... Kominek z ktorego ucieka ciepełko... świeczuszki .... i dwóch przystojnych mężczyzn <Śkucioków> hehehe.... ale klimacik...[/quote:0a0bb4f4b4]
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Wysłany: 2006-11-10 20:16
[quote:0c3ed5d864="Kaze"]Tak Martini...[/quote:0c3ed5d864]
tylko Bianco z lodem i cytryną;
czerwone wina u mnie odpadają; wolę białe
smaka mi robicie; dziś niestety mogę się zadowolić grzanym piwem z żółtkiem co właśnie czynię :D :D
między fiordami a fieldami