Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Alkohol. Strona: 16

Wysłany: 2006-08-11 16:27

może tak bardziej początkowy środek września :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-11 17:31

Hmmm...się zobaczy...ale bardziej z akcentem na początek września :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-13 15:38

tzn. początek to tak 11.? :wink: koniec września odpada, chyba, że popijawa w warszawie, to serdecznie zapraszam :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-13 21:42

Ja do Warszawy nie wchodze bo wujem tam wieje i żadnych knajp tam nie potrafie znaleźć. Jedynie czym się potrafie tam zająć to łażeniem od sklepu muzycznego do sklepu i granie na każdej gitarze pokolei. A picie...ja tam kasy nie przepijam. Przepalam ją.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-14 19:51

Alkohol... Hmmm... no więc tak :P 8) :
Kocham:
absynt
piwo - Koźlaka (mmm ^^) i ewentualnie Lecha,
wódkę z colą
stronga z colą
czerwone wytrawne wina

to chyba te najważniejsze :)

PIJE BY PAŚĆ, PADAM BY WSTAĆ, WSTAJE BY PIĆ, PIJE BY ŻYĆ!

a tak na serio to większysz nałogów nie mam :) Wszystko okazjonalnie :-)



Wysłany: 2006-08-14 21:43

Ja ostatnio nie pije. Nie chce. W sumie mam kumpele z, którą mógłbym ale poprostu nie chce.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-14 23:05

a ja sobie właśnie whiskey z colą zrobiłam, z taką ilością lodu, że szklanka się zmroziła :D to lubię :D

(i to, że sobie piję tak sama, to nie znaczy, że mam jakis problem...po prostu wrociłam do domku i miałam na to ochotę - to jest zupełnie normalne :D )


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-15 14:48

domowe nalewki też są, "chik" dobre ^_^"

<kici odbija się nalewką, chodzi slalomem, gania swój ogon, pada na ziemie i zasypia...> =D ZZZZzzzZzzzZZZzzZzZZZ....



Wysłany: 2006-08-15 16:50

Ehh, ja w sobotę znad morza wróciłam i właśnie leczę kaca moralnego, bo tego od napojów procentowych się raczej szybko nie pozbędę... Trudno się odzwyczaić po trzech tygodniach biby ze Specjalami i Turbo-colą 8)



Wysłany: 2006-08-17 16:26

Ja tam ostatnio zap(#) jak wół w robocie więc później jak już skoncze to nie mam siła ani ochoty na browara.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-17 22:36

A ja mam nieodpartą ochotę na piwko i wkurza mnie to, że to które właśnie piję już się trochę wygazowało, bo je nieco zaniedbałem. :evil: :evil: :evil:


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-08-18 10:33

Z tym problemem idź Zet do śmietnika do działu "Co mnie wk(#)". Ja sobie wczoraj 3 lechy wypiłem i lekko w bani morze zaszumiło a ja sie upic chciałem i lipa bo znajomi już do domu wracać chcieli no to samemu mi się nie chciało siedzieć :evil:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-18 13:30

Zapomniałam wspomnieć o miodzie pitnym jak mogłam? głupia Kimuś hmm... w sumie to mam teraz ochotę na miód.... albo na ziiimnego Koźlaka...

A co powiecie o przygodach związanych z alkoholem? Piszcie ^^
U mnie było takich trochę... ale nawet nie wiem od której zacząć.. :>



Wysłany: 2006-08-18 22:32

Koźlak jest zajebisty. Ukraiński miód pitny wali na łeb na szyje swym smakiem. Coś o tym wiem po jak byłem we Lwowie na wycziece to siem troche tym miodkiem napoiłem z leksza mówiąc :twisted: Przygody z alkoholem? Nie pamietam kiedy ostatnia miałem ale nie śpieszy mi się. Nie lubie być total na bani ale przyznam, że nie ma to jak sobie czasem dac w łeb :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-20 18:47

Bardzo mnie to cieszy, że się zgadzamy i taka jest prawda jak napisałem. Wczoraj wreszcie dałem sobie w łeb. Wypiłem browarów za 30zł, spaliłem pół paczki fajek, wróciłem do domu na czworaka, wczołgałem się do łóżka i tak sobie pospałem 6 godzin bo o 8 stary zerwał mnie z wyra. Po obudzeniu się stwierdziłem, iż nadal jestem na bani ale jakoś uszło. Obecnie nic mi nie jest po wczorajszym tankowaniu.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-22 22:22

ekhm...trening czyni mistrza...ale zgadza się...w tym przypadku praktyka :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-23 08:01

ja słyszałam, że najlepiej wchodzi przez oko :P

a czy Wy macie w zwyczaju snuffić przy spożywaniu alkoholu? (konkretnie piwo) a może tabaczenie do piwa to tylko kaszubski zwyczaj??


... no to jesteśmy w dupie


Wysłany: 2006-08-23 08:05

O Tak kostek ! Koźlaczek to mniamuśme piwko :))


.


Wysłany: 2006-08-24 00:26

Puciu, napisz jaśniej bo nie kumam. Yo, Koźlak jest wyk(#). Ale fantastyczne jest równiez białe piwo jak np, "Franciskaner" czy inaczej to sie pisze, hehe.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-24 07:27

Ekhm...więc należy wcierać spirytus w oko- w twardówke... * w teorii się ponoć sprawdza ale w praktyce nie bardzo :P Powaznie tak słyszałam! nie zmyślam... :cry: nie wierzycie mi, tak? ...

Swoją drogą nie piłam Koźlaka- czy to piwo z wielkim mhocznym kozłem na puszce/butelce?? Skoro męska elyta zachwala to trzeba będzie kiedyś sie skusić.
a Guinness? Guinness jest mniam :D Piliście?

*[size=9:abd728946f]ale Kostusiu lepiej nie próbować [/size:abd728946f]


... no to jesteśmy w dupie


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło