Wysłany: 2006-08-30 22:32
Heh, u mnie miejscowe pijaki kupują sobie podpałki do grila (bo są tanie) co by się nieco napić. A denaturat w ich środowisku to istny rarytas :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-30 22:41
W tym roku o ile dobrze pamietam pochowano 6 pijaków na raka wątroby. Czasem jak ide przez miasto to się zastanawiam, który następny wąladuje w dębowej szkatułce.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-30 22:48
On go nie widzi bo go nie ma, heh. Nie chce nikomu złożeczyć ale miłoby było gdyby tak nagle wymarło to całe zachlane robactwo. Jałopy pie(#) :evil:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-30 22:52
-Miał pan kiedyś problemy z piciem?
-Tak, nie mogłem znaleźć knajpy.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-08-30 22:58
Alkohol jest dla mnie niczym - niczym brat :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-30 23:12
Ja wódki nie tykam, a jeśli juz to w bardzo małej ilości i zawsze musze miec popite. Nie mieszam alkoholi. Pije piwo albo wódke. Niestety mam szybkie tepo wchłaniania piwa więc nie wiele czasu potrzebuje co by sobie dac w łeb ale potrafię tez pić jedno piwo przez dwie godziny. Druga sprawą jest to, że pale, a fajka z browarem daja po makówce.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-31 08:25
Widzę że ominął mnie temat alkoholizmu...
Najgorsze jest dla mnie to, jak kobieta w ciąży pije :evil: jak chce to niech sobie robi kuku a nie dziecku. To jest przykre, że czasami idąc ulicą wystarczy na kogoś spojrzeć żeby wiedzieć czy matka piła czy nie... Już nie mowie tu omega chalniu ale o podpijaniu... Bo jak pije niczym mega żur to sie przeciez śmiercia może skonczyc dla dziecka.
Kostuśku - Mi też niewiele wystarczy... tzn dalej niż 3 piwa (w ciagu kilku godz) nie doszłam bo się bałam :P Nigdy mi sie film nie urwałi, nie miałam żadnych żołądkowych rerelacji a kac jak już to mały... :roll:
Papierosów nie lubie bo nie potrafie sie zaciągać
... no to jesteśmy w dupie
Wysłany: 2006-08-31 11:15
[quote:18d886ea78="Pucia"]wystarczy na kogoś spojrzeć żeby wiedzieć czy matka piła czy nie[/quote:18d886ea78]
Jakoś ja nie moge takich ludzi wypatrzeć :wink:
Nie potrafisz sie zaciągać? Ja to bym się na Twoim miejscu cieszył bo przynajmniej dwie używki już masz z głowy :twisted:
Ja po 4 browarach jestem baaardzo milutki dla wszystkich (to nie znaczy, że jak nie pije to jestem wredny) a jak wypije wiecej...to już się trza mną zaopiekować :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-31 11:37
[quote:8a486dd243="KostucH"]
Ja po 4 browarach jestem baaardzo milutki dla wszystkich (to nie znaczy, że jak nie pije to jestem wredny) a jak wypije wiecej...to już się trza mną zaopiekować :twisted:[/quote:8a486dd243]
hehe, ja jak pije czerwone wino, to smieję sie głośno i mam zawsze świetny humor. A po piwie to różnie bywa. Zazwyczaj mi się agresorek włącza jak ktoś się krzywo spojrzy, ale w ogóle się spojrzy :twisted:
Tak więc lepiej pic ze mna dobre wino niż piwko :D
Wysłany: 2006-08-31 11:46
E tam...z Hexe Cie na browara zabierzemy to nie będziesz miała agresora, prędzej wrzodów ze śmiechu się nabawisz :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-31 11:55
Wrzodów to ja raczej nie chcę.... Zresztą samo słowo "wrzód" jakoś tak strasznie i oblesnie brzmi... Wole jakiegoś napadu dostac :D
Wysłany: 2006-08-31 20:25
Kostek, bo tacy ludzie maja specyficzne rysy twarzy... no ale niewazne :P
Sluchaj! bedąc w Gdyni sprawdzilam ile Koźkak kosztuje... haha 3,30zł :twisted:
...chyba trzeba spróbować w końcu :roll:
... no to jesteśmy w dupie
Wysłany: 2006-08-31 23:13
To masz szczęście, ja jak byłem w warszawie to 5 za niego dałem.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-08-31 23:49
Bo to stolica jest, żubr w sklepie koło trójki + butla, paranoja.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-09-01 19:04
[quote:d53aeab529="KostucH"]E tam...z Hexe Cie na browara zabierzemy to nie będziesz miała agresora, prędzej wrzodów ze śmiechu się nabawisz :twisted:[/quote:d53aeab529]
no i dobrze gadasz braciszku :twisted:
a takie wrzody ze śmiechu wcale nie sa straszne... ja jednak zgodze sie ze Szmaragdowa ze lepiej dostac wtedy jakis napad... najlepiej śmiechu :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-09-01 23:38
Jo, napad byłby mile widziany a wrzód byłby po napadzie ale back to alkohol...ludzie! ja już nie pamietam smaku piwa! Dżizes...dobrze, że niedługo jade do Pzń bo inaczej zmarłbym na niedobór alkoholu we krwi...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-10-12 15:25
U mnie koźlak kosztuje ok 3,69 :D
<JUPI> <zacieszacz> Na stacji niedaleko mnie sprzedają... uwaga... <fanfary> BREEZERA :D:D:D mmmmrrrraaaaaauuu... <mruczyyyyy> :D:D:D mraaaauumrrrruuu mrrrr :D:D:D mniam! :D:D:D napój alkoholowy (ok 4,5% - wiem, tylko, ale to nic), na bazie rumu. Dostępnych jest kilka smaków m.in arbuzowy :D najlepszy ! Polecam! :D:D:D mniam! :D:D:D no, muszę zrobić napad na shella :D:D:D :) Aha,.nie wspominałam o cenie... tu jest właśnie problem... bo nie wielka butelka tego przepysznego trunku kosztuje tam ok 6,70... ale to i tak o wiele mniej niż np w pubie "Kontrasty" gdzie jego cena wynosi 9 zł!!!! A więc... na shalla :D:D:D :) Pozdrawiam :)
Wysłany: 2006-10-12 17:03
A ja nie pije i żyje :P i zdecydowanie mi lepiej niż wtedy gdy pilem. Alkoholicy do kostnicy :P :P :P hehehe niach niach niach
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
Wysłany: 2006-10-13 17:18
[quote:025bb56678="Samurai"]A ja nie pije i żyje :P i zdecydowanie mi lepiej niż wtedy gdy pilem. Alkoholicy do kostnicy :P :P :P hehehe niach niach niach[/quote:025bb56678]\
<idzie do kostnicy> xD
oj... ale jest pewna różnica między piciem okazyjnie, a byciem alkoholokiem!!!!! Ja piję gdy jest z kim, gdy mam kasę, gdy ktoś np. ma urodziny, czasem gdy jest mi smutno, albo na jakieś święta i oczywiście na imprezach....
To nie jest alkoholizm!!! 8) :twisted:
Wysłany: 2006-10-13 17:18
[quote:3f66d95ce3="Samurai"]A ja nie pije i żyje :P i zdecydowanie mi lepiej niż wtedy gdy pilem. Alkoholicy do kostnicy :P :P :P hehehe niach niach niach[/quote:3f66d95ce3]\
[color=blue:3f66d95ce3]<idzie do kostnicy> xD
oj... ale jest pewna różnica między piciem okazyjnie, a byciem alkoholokiem!!!!! Ja piję gdy jest z kim, gdy mam kasę, gdy ktoś np. ma urodziny, czasem gdy jest mi smutno, albo na jakieś święta i oczywiście na imprezach....
To nie jest alkoholizm!!! 8) :twisted: [/color:3f66d95ce3]