Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Śmierć. Strona: 4

Wysłany: 2008-06-02 11:16

[quote:61158fe7a5="Pan"]
Wlasne istnienie, z popularnej mysli Kartezjusza. Wlasna podmiotowosc nawet. Prawdy matematyczne i tworzone na podobnej zasadzie - przez scisle definiowanie pojec.
[/quote:61158fe7a5]

Jeśli tylko to uznajesz za coś pewnego, to wiedz, że forum jest dla ludzi którzy wnoszą tu swoje przekonania i założenia, i nie powinieneś od nich wymagać żeby określali to jako założenia.

[quote:61158fe7a5="Pan"]
Bo mowisz o wrazeniu. Ja Twojego wrazenia nie doswiadczam. Ty doswiadczasz lub nie jestes podmiotem. Przekazujesz mi informacje niemozliwa do pewnej interpretacji. Moge ustosunkowac sie wierzac lub nie.
[/quote:61158fe7a5]
I poprosić mnie o udowodnienie :)


[quote:61158fe7a5="Pan"]
Wiare mam, ale nie chce o sobie tu pisac, prawdopodobnie nikt nie ma takiej wiary jak ja.
[/quote:61158fe7a5]

Ale właśnie po to jest forum żebyś napisał to co uważasz za wiarę (bo chyba zgadzasz się z nauką o której tyle tu piszesz). Musisz pojąc taką rzecz: w dzisiejszych czasach wiele rzeczy które w świetle logiki nie można nazwać wiedzą, nazywa się jednak wiedzą, bo myśli się w oparciu o logikę "chłopską".
Rozumiesz? I w świetle tej logiki takie fakty jak istnienie Antarktydy JEST WIEDZĄ, ba, to jest aksjomat!. Zachęcam do wytykania błędów na podstawie tejże logiki, jeśli nie znasz jej zasad, proponuję poznać psychikę przeciętnego człowieka.

[quote:61158fe7a5="Pan"]
Mam. :) Ale mam sobie je w ukryciu i nie musze w was wmuszac.
[/quote:61158fe7a5]

Nie ukrywaj, po to jest to forum, w przeciwnym wypadku stwórz temat "2+2 - ile to wg. was wynosi?"

pozdrawiam.



Wysłany: 2008-06-03 00:38

[quote:2b4617befe="Pan"]Dasstin - glupiec rechocze, a czlowiek pisze argumenty. Popatrz, jak Facet sobie radzi. Bierz korki u niego, na moje cie nie stac.
[/quote:2b4617befe]

Proszę żebyś nie pisał tego rodzaju zdań, bo mogą powodować ustosunkowanie się Dasstina do mnie i na odwrót, a ja nie zamieniłem z nim bezpośrednio jeszcze żadnego słowa. Poza tym nie powinieneś porównywać naszego stanu intelektualnego a zarazem stawiać siebie na najwyższej półce spośród nas trzech (nie wnioskowałem logicznie, Twoje zdanie sprawia takie wrażenie)

[quote:2b4617befe="Pan"]
Nie wymagam. Nie wymagam ruszania logiki, nie wymagam wiedzy naukowej. Wymagam omijania logiki i wiedzy naukowej, jesli sie nie chce odnosic do nich poprawnie.
[/quote:2b4617befe]

Mam nadzieję że zrozumiałem o co Ci chodzi: Chcesz aby każdy kto napisze "mrówka istnieje" wiedział, że nie opiera się na wiedzy naukowej.

Jeśli tak, to które dziedziny są dla Ciebie wiedzą naukową?

Bo przecież geografia zakłada że Antarktyda istnieje i w tej nauce jest to traktowane jako wiedza. Zatem jeśli ktoś twierdzi że Antarktyda istnieje i mówi że opiera się na wiedzy geograficznej to ma rację.

[quote:2b4617befe="Pan"]
Ewentualnie forum jest po to, by rozmawiac ROZNIE. Nie tak, jak sie powinno, mieszczac sie we wnioskach z gory ustalonych.
[/quote:2b4617befe]

Ale dobrze jest by chociaż jedno założenie było wspólne, w przeciwnym wypadku rozmowa nie ma sensu (jest to moje wrażenie, bo Ty możesz za sens uważać co innego).

[quote:2b4617befe="Pan"]
Mowisz o forum jak o miejscu wymieniania swoich wiar "ja tak", "a ja tak" i koniec.
[/quote:2b4617befe]

Nie mówiłem że jest miejscem JEDYNIE wymieniania swoich wiar

[quote:2b4617befe="Pan"]
w dzialach zwiazanych z mysleniem i watkach, gdzie sie prawdy na temat wszechswiata porusza, zaczynam faktycznie wymagac powagi. Zabrania sie do rzeczy ZE SWIADOMOSCIA. Owszem - pojscia na teren wiary, ale z plecakiem wiedzy.
[/quote:2b4617befe]

Czy do tego plecaka zapakujesz jedynie pewność własnej podmiotowości, pewność swoich wrażeń i zasady logiki?

[quote:2b4617befe="Pan"]
Ale ludzie sie napadaja, gwalca, zabijaja - to sa dzisiejsze czasy, a ja nie chce sie dostosowac. Lepiej by czasy zalezaly od swiadomych ludzi, niz by ludzie dostosowywali sie do "czasow". My mamy WOLE, mamy UMYSL, a "czasy" woli i umyslu nie maja.
[/quote:2b4617befe]

Masz rację, to są dzisiejsze czasy, nie mają one ani umysłu ani woli, ale one są BARDZO silne, tak bardzo, że trzymają w ryzach lwią część ludzkości, muszę przyznać że MNIE RÓWNIEŻ. Nie znaczy to że chcę aby ludzie się mordowali, prawie każdy chciałby żeby "było lepiej", ale prawie nikt podnosi ręki na "czasy" bo (tak jak ja) nie wierzy że cokolwiek zmieni. Dlaczego nie wierzy? Bo wielu Facetów próbowało i nic z tego nie wyszło. Ja też nie wierzę. Czy czynię słusznie - nie wiem. Możesz próbować kształtować "czasy", jeśli wierzysz w ich zmianę, życzę powodzenia (naprawdę, bo mi też się one nie podobają). Dlaczego dostosowuję się do "czasów"? Bo tak jest łatwiej żyć, łatwiej o pracę, łatwiej o spokojne życie, w duszy mogę nienawidzić tych czasów ale gdy wychodzę na ulicę, to nic nie macham na nie palcem, bo to przynosi tylko straty (które to są stratami w moim mniemaniu), to szczere wyznanie, ale taka jest o mnie prawda.

[quote:2b4617befe="Pan"]
Czemu o ksztalcie mnie ma decydowac przypadkowe "tak jest", a nie przeciwnie, czemu nie o tym, jak bedzie za rok lub dziesiec decydowac mam ja, ktory wiem, wierze, chce, rozumuje, potrafie, zmieniam, dostrzegam?
[/quote:2b4617befe]

Czasy nie ograniczają Cię TOTALNIE, dają Ci całkiem duże pole manewru w spełnieniu planów na przyszłość. Możesz kupić sobie dom albo samochód, możesz wyprowadzić się do Wrocławia lub Gdańska - takie proste przykłady.

[quote:2b4617befe="Pan"]
To o czym piszesz, to nowa religia. Czci sie logike, zdrowy rozsadek, przez ich (czysto jezykowe) odniesienia do "nauki", ktora w mysl nowej mitologii pokonala zabobon. Obserwacja tego zjawiska, jak kazdej katastrofy, na pewnym poziomie jest zabawna (?), na innym, estetyczna, ale etycznie pozostaje obserwacja katastrofy. :)
[/quote:2b4617befe]

Być może to jest katastrofa, ale być nią nie musi. Jeśli jest, to na dzień dzisiejszy nie obawiam się że za jakiś czas cała ta religia runie mi na głowę.

[quote:2b4617befe="Pan"]
Juz tworze ciekawe watki, ale niestety nie daja one ludziom nic
[/quote:2b4617befe]

Muszę przyznać Ci rację, w tym momencie rozmowa z Tobą mnie zaciekawiła. Poza tym dała mi coś. Zastanowiłem się głębiej nad własną filozofią. Rozmowa nie zmieniła we mnie jednak niczego, żadnej zasady (poza bardzo drobnymi i nieistotnymi szczegółami). Kiedyś lubiłem filozofię, z wiekiem przeszło mi zainteresowanie tą dziedziną. Sprawiłeś że ten temat na nowo poruszyłem - gratuluję.

A tak na marginesie: CO ZA OFFTOP!!!

pozdrawiam



Wysłany: 2008-06-03 20:59

Mało wiem o filozofii (jako nauce, bo od sposobu na życie nikt nie ucieknie) ale Twoje argumenty wydają mi się sensowne, więc WIERZĘ Ci że podstawy tej nauki wyglądają tak jak próbowałeś to wszystkim przedstawić na kilku ostatnich stronach tego tematu. Czy mówiłeś prawdę - nie wiem, jeśli kłamałeś to popełniłem błąd.

I mimo że otwarcie o filozofii raczej nie mówiłeś, to myślę że łączyła się bardzo ściśle z całą tą logiką.
Myślę nawet że jesteś studentem filozofii, ale to nie jest istotne.

[quote:fe95a28388="Pan"]Napisal mi sie niedawno (koszmarny) tekst na temat realizmu. Wychodzi na to, ze ten swiatopoglad nie opisuje swiata w calosci. Uznalem, ze "cos wystaje" na roznych etapach rozwazania realizmu z obrazu swiata.
Dlatego jak dla mnie - po smierci ciala jakies jeszcze "cosie" zostaja.
A gdyby o wierze mowic, to nawet uznaje "zycie" po smierci. :) Podoba mi sie jako teoria. :D[/quote:fe95a28388]

Ja lubię realizm za to że zakłada że drzewo za moim oknem jest prawdziwe i rośnie tam naprawdę. Bardzo mi się to podoba i realizm ma za to u mnie duży plus. Ale tę filozofię znam tylko powierzchownie (jak większość filozofii) Poza tym w połączeniu z założeniami nauk ścisłych to już w ogóle fajowy jest. Nie hołduję tej filozofii jak jedynej prawdziwej, po prostu pasuje mi ta wizja świata i uważam że w znacznym (przez swoją powszechność) wpłynęła na rozwój nauki (każdej) i techniki. Dopatrzyłeś się w niej jakichś dziur? Na pewno ma, ale zaproponujesz inną, to i w niej się znajdą. Chyba że będzie BAAARDZO prosta, a dzisiejszy świat, do opisania siebie samego, wymaga wręcz złożonej.

Być może te cosie zostają, może nie... ale ja tego wątku nie potrafię dalej pociągnąć. Zacznę z innej strony: ciekawe czy którakolwiek teoria ludzkości na temat tego co będzie po śmierci (łącznie z nicością) jest PRAWDZIWA.



Wysłany: 2008-06-29 13:02

coś na pewno jest... póki co staram so=ię nie myśleć co. Jestem wierząca, ale nie potrafię uwierzyć w to, co obiecuje nam Bóg po śmierci


Smutek jest drzewem, a jego owocami łzy...


Wysłany: 2008-12-05 19:28

nawet jeśli nic nie ma, co dla niektórych mogłoby być optymistyczną opcją, lepiej żyć tak, aby żałować jak najmniej i dać światu jak najwięcej, tym bardziej, że pozostać po nas może tylko pamięć.

jeśli ktoś w coś wierzy, to na pewno ma zestaw jeszcze bardziej konkretnych wskazówek jak żyć.

obie opcje bardzo mi się podobają. ponieważ eschatologia nie warunkuje wartości życia.
moim zdaniem przynajmniej.


jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.


Wysłany: 2009-02-26 21:58

Viljar (Bicz)
Viljar
Posty: 141
Gdańsk Oliwa

Moim zdaniem jest coś jak w Odysei Kosmicznej 2001 - odradzamy się jako bezcielesne istoty oparte na czystej energii



Wysłany: 2009-02-26 22:12

Viljar (Bicz)
Viljar
Posty: 141
Gdańsk Oliwa

Jak ma trafiać, skoro to MY jesteśmy tą energią... to, co się stanie, zależy od nas. Szczegółów ze zrozumiałych względów nie mogę podać :D



Wysłany: 2009-02-27 03:48

SolitaryAngel (Bicz)
SolitaryAngel
Posty: 557
Zachodniopomprskie

Czyściec, niebo czy piekło tuż to nic innego jak tylko pojęcia, ulegające niewielkim modyfikacją względem danej wiary czy sposobu określania. Dlaczego więc, człowiek snujecie tasiemce fantastycznych myśli, które przeobraża w obrazy, w które ulegając autosugestii zaczyna sam wierzyć i przypisywać im coraz to większą wartość, a przecież to nic innego jak określenie tzw. "dobra / zła" a z koro tak to faktem oczywistym było stworzenie po miedzy nimi etap sortu, o czym wspomniała przedmówczyni. Tutaj raczej trzeba zadać sobie pytanie, „czym jest dla mnie dobro a czym zło" dopiero w tedy pozna się miejsce czyśćca.


Non interest, quid morbum faciat, sed quid tollat


Wysłany: 2009-02-27 05:40

Viljar (Bicz)
Viljar
Posty: 141
Gdańsk Oliwa

Dawno temu przyszła mi taka myśl do głowy, że niebo piekło to to samo miejsce, ale przez ludzi o różnym systemie wartości odmiennie postrzegane. No bo na przykład dla kogoś, kto ma, że się tak wyrażę, daleko i głęboko zasady KRK, to katolickie niebo musi być piekłem :)



Wysłany: 2009-03-03 20:45

[quote:0ef7c86160="SolitaryAngel"]Dlaczego więc, człowiek snujecie tasiemce fantastycznych myśli, które przeobraża w obrazy, w które ulegając autosugestii zaczyna sam wierzyć i przypisywać im coraz to większą wartość,[/quote:0ef7c86160]
wypowiedz z sensem o pewnym bezsensie :P

imho pieklo i niebo to PRAWDOPODOBNIE tylko (?) zlozone wyobrazenia, ktore na drodze myslowej ewolucji przybrano w odpowiednie ubranka. p. i n. (czy w innych, glownie teistycznych, religiach ogolnie pojete zaswiaty) to tylko odzwierciedlenie naszych obaw i nadziei. te uczucia wzmacniane traumatycznymi czy intrygujacymi przezyciami poprzez skojarzenia z uosobieniami i przyjetymi symbolami dobra i zła przelano w koncu na papier - "Przepis na... biblie"
chcialbym kiedys miec mozliwosc powiedzenia wszystkim "tworcom": nawarzyliscie sobie biblii, to teraz sami ja wypijcie (domyslnie: udlawcie)

wszystkich filozofow i dociekliwych przepraszam za uogolnienia.

(?) - "tylko"? nie wiem, czy mozna w ten sposob jeszcze mowic o tak poteznym czynniku niezliczonej liczby uniesien/boli/radosci/smutkow.


"Zwycięskie wojska radzieckie wracają spod Berlina na paradę zwycięstwa w Moskwie. Nagle po drodze słychać wybuchy i strzelaninę. - Czyżby to już strzelano na wiwat? - Nie, to 6 Armia w dalszym ciągu zdobywa Wrocław."


śmierci Wysłany: 2009-06-04 14:51

[quote:52939d9554="Viljar"]Dawno temu przyszła mi taka myśl do głowy, że niebo piekło to to samo miejsce, ale przez ludzi o różnym systemie wartości odmiennie postrzegane. No bo na przykład dla kogoś, kto ma, że się tak wyrażę, daleko i głęboko zasady KRK, to katolickie niebo musi być piekłem :)[/quote:52939d9554]

Przypomina mi sie taki komix - Yans - Mutanci z Xanai - tak to sie chyba nazywalo. tam byla taka koncepcja wiezienia -miejsce nazywalo sie czasrna gora albo swietliste miasto w zaleznosci czy do tego samego miejsca sie szlo w nagode czy za kare.

Jestem Ateista ale podoba mi sie koncepcja ze kazdy idzie po smierci w zaleznosci w co wierzy. Ateisci umieramja na zawsze katolicy ida do jehowy satanisci to belzebuba buddysci zamieniaja sie w termity itp.

Inna ciekawa koncepcja - tu nie chce cytatow podawac ale powiedzmy za paru wybitnych fizykow uwazaza ze to czy "zyje" sie po smierci zalezy od tego jak w czasie zycia silna byla nasza psyche i jak umarlismy. Wiekszosc ludzi umiera jak bydlo ale niektore byty zakorzeniaja sie gdzies w swiecie platonskim...


Life is complex: it has both real and imaginary components


Re: śmierci Wysłany: 2009-06-04 14:54

[quote:0269d204a0="amorphous"]
Jestem Ateista ale podoba mi sie koncepcja ze kazdy idzie po smierci w zaleznosci w co wierzy. Ateisci umieramja na zawsze katolicy ida do jehowy satanisci to belzebuba buddysci zamieniaja sie w termity itp.
[/quote:0269d204a0]

Ateisci (chyba) najbardziej poszkodowani


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


Re: śmierci Wysłany: 2009-06-04 16:12

[quote:6e38102883="senga"][quote:6e38102883="amorphous"]
Jestem Ateista ale podoba mi sie koncepcja ze kazdy idzie po smierci w zaleznosci w co wierzy. Ateisci umieramja na zawsze katolicy ida do jehowy satanisci to belzebuba buddysci zamieniaja sie w termity itp.
[/quote:6e38102883]

Ateisci (chyba) najbardziej poszkodowani[/quote:6e38102883]

Jeśli w jakiś sposób są poszkodowani to tylko z własnego wyboru i na własne życzenie.



Re: śmierci Wysłany: 2009-06-04 17:23

[quote:dbe7f7243b="DEMONEMOON"]
Jeśli w jakiś sposób są poszkodowani to tylko z własnego wyboru i na własne życzenie.[/quote:dbe7f7243b]

Przeciez temu nie zaprzeczylam :]


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


Re: śmierci Wysłany: 2009-06-04 17:42

[quote:c8b261a651="senga"][quote:c8b261a651="DEMONEMOON"]
Jeśli w jakiś sposób są poszkodowani to tylko z własnego wyboru i na własne życzenie.[/quote:c8b261a651]

Przeciez temu nie zaprzeczylam :][/quote:c8b261a651]

Przeciez wiem :)



Wysłany: 2009-06-04 17:52

Wrecz przeciwnie.


Life is complex: it has both real and imaginary components


Re: śmierci Wysłany: 2009-06-04 17:59

Jednak to nie zmienia faktu, że może i w tej tezie są poszkodowani ale.. nie maja czego żalować


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


Wysłany: 2009-06-04 18:15

Drac-Moongroow (Matuzalem)
Drac-Moongroow
Posty: 146
Zielona Góra (okolice)

Ja sądzę, że istnieją duchy :P a duchy to umarli... ale czemu się nam nie raz objawiają? Nam ludziom? Ponieważ sądzę, że na świecie istnieje taki klimat innego świata tzn. że są dwa światy. Umieramy i przechodzimy do tego samego świata, ale drugiego (wszystko jest takie same co na świecie, ale to inny świat), ale widzimy umarłych, ale żywych ludzi nie. Nie raz jak zostanie przełamana bariera to wtedy umarli widzą nas ludzi, a my widzimy duchy. Wtedy próbują oni się z nami zakomunikować, a my z nimi (bardziej jesteśmy przerażeni i do tego nie dochodzi).

Ale to taka moja teoria, Może za dużo filmów :P Ale sadzę iż że każdy może sobie wyobrażać inaczej.

Jeśli by istniało niebo i piekło to i tak trzymałbym stronę Szatana :D - Zaprzeczenie swojej teorii? Nie, po prostu nie wiem co jest po śmierci :D


"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"


Wysłany: 2009-06-04 18:21

Duchy to demony, a nie-umarli :)



Wysłany: 2009-06-04 18:28

[quote:a5cce296ed="DEMONEMOON"]Duchy to demony, a nie-umarli :)[/quote:a5cce296ed]

przeciez duch czy demon nie powstaje z mleka ^^


Do wszystkiego trzeba dorosnąć.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło