Wysłany: 2008-05-26 20:38
kiedyś imię, teraz kasa na koncie - zawsze znajdzie sie coś ważniejszego niż rzeczywista wartosc, kwintesencja, wewnętrzna harmonia. bo jakby nie patrzec, sumienia mamy nieźle zahartowane.. subtelnie zabijane w dużym stopniu.
hm.. czy może calkowicie zaginąć poczucie dobra i zła, w tej całej gonitwie ? taka duchowa śmierć, zostaje tylko życie fizyczne i instynktowne . osobiście sobie tego nie wyobrażam i nie dopuszczam do siebie takiej możliwości, ale gdy tak rozejrzeć się wokół .. rozrastająca się tendencja do stopniowego uśmiercania siebie od środka .
"żywy bez życia, tęskny bez tęsknoty i błądzący bez błędu. okręt mój, nie mając kompasu ni steru, płynie w nieznaną dal.."
Wysłany: 2008-05-27 04:21
[quote:ea8a2ea761="Summoned"] nie istnieje dla mnie cos jak duch. raczej swiadomosc. logika myslenia, racjonalnosc wyborow.[/quote:ea8a2ea761] a moze to to samo, tylko inaczej nazywane. cos jak, porownujac, roznorodnosc nazewnictwa Istoty Boskiej. gdybysmy "składali się" tylko z jakiejś logiki to przeciez wraz ze smiercią ciała umarłaby także ona ? i w tym otoo momencie wszelkie dysputy o zyciu wiecznym stalyby sie nic niewarte . ale to moja opinia, Ty masz swoją, i ok.
[quote:ea8a2ea761="Summoned"]zreszta, o jakiej gonitwie mowisz? ku smierci czy ku slawie? nie widze zadnej gonitwy. sugerujesz sie obrazem spolecznstwa w ciaglym pedzie? a ja mysle ze społeczeństwo nie pedzi. kazdy idzie swoim torem. sa jednostki pchające sie na szczyty, sa z neigo spadajace, są szczury. ale to kropla w morzu normalnych ludzi...[/quote:ea8a2ea761]
mało jest osob ktore potrafia sie zatrzymac sami w sobie, pomyslec o sprawach trudnych, zastanawiajacych ludzkosc od zarania dziejow. bynajmniej w moim otoczeniu. raczej odklada sie to na drugi plan. bo wazniejsze to co doczesne - praca, szkoła, znajomi . wspolczesnie dobre wzorce osobowe chociazby przez media są zdeptywane przez ludzi pokroju doda czy wojewodzki, o takiej np dymnej slyszy sie o niebo rzadziej. albo chocby banal : bajki w telewizji, jakie one teraz sa w wiekszasci ^^. a rodzice myślą o tym, jak utrzymać dom, i nie maja czasu na wpajanie dziecku moralow i wartosci. one beda braly z nich przyklad, i tak sie to toczy. nie mowie ze wszedzie! bo oczywiscie to byloby wyolbrzymianie. ale w coraz wiekszym stopniu, nie zaprzeczaj. a i , mimo ze indywidualne jednostki mają swoje tory po ktorych pociąg ich zycia sunie wolno lub szybko, to wlasnie spoleczenstwo jako ogół pędzi, rozwija sie, ulepsza, technika gna, rozwoj cywilizacyjny, itd itd.
:wink:
Wysłany: 2008-05-27 05:58
[quote:0869098e08="Dasstin"]Zycie wieczne? Jak dla mnie bomba... Wydaje mi sie, ze nie znuzylbym sie nieskonczonym zyciem.[/quote:0869098e08] pozazdrościć.
[quote:0869098e08="Dasstin"] Gdybym sam, mial zyc wiecznie, bylaby to meczarnia.[/quote:0869098e08] khem khem ? . albo nie kontaktuję zbytnio, albo zaprzeczasz sam sobie .. chyba że chodzi Ci o to, że żyć wiecznie w samotności? to rozumiem. mhh, ciekawe po jakim czasie dopadłoby człowieka/to-co-po-nim-zostało obłąkanie i paranoja.
[quote:0869098e08="Dasstin"]choc wiem, ze wszelkie narzekania i walka z tym nie ma sensu. I tak umre jak kazdy przede mna, w mniej lub bardziej przyjemny sposob.. [/quote:0869098e08] otóż to !
[quote:0869098e08="Dasstin"]Biblijne zycie wieczne pozostaje jedynie w pamieci oraz na zdjeciach.[/quote:0869098e08]
co masz konkretnie na myśli?
Wysłany: 2008-05-28 15:27
Panie, dzięki za sporą dawkę śmiechu :). Ciekaw jestem ile masz lat, bo dziwi mnie w tobie połączenie dziecinnej zaczepności (wyraźnie przesadzasz w wytykaniu błędów, widać, że chcesz kogoś wkurzyć) i umiejętności tworzenia ciekawych konstrukcji zdaniowych. Ale jeśli będziesz pisać takie kilometrowe posty, to szybko wszystkim się to znudzi i zacznie denerwować (mam nadzieję że to nie jest twój cel). Nie bądź przeto nierozsądny, a nie upijaj się winem. To jednak tylko rada, zrobisz co zechcesz.
Wysłany: 2008-05-28 16:09
Pan Napisał: |
[quote:4ccc1934ca="Dasstin"] odkrylismy bowiem klonowanie, [/quote:4ccc1934ca] Podobnie tu druga osoba jest nietrafiona. Nie odkryles. BA. Nie mozna mowic, ze klonowanie sie odkrywa, jakby ono sie dzialo a ktos to wreszcie zauwazyl. Klonowanie tosmy (my-ludzie nauki) stworzyli. Niestety nie mogę sie z Tobą zgodzić - klonowanie nie do końca zostało stworzone przez człowieka. Już na długo przed rozpoczęciem jakichkolwiek badań w tej dziedzinie rodziły się bliźnięta jednojajowe, które są niczym innym jak naturalnym klonem. Człowiek to zaobserwował (więc poniekąd zauważył :wink: )i na tej podstawie zaczął eksperymentować udoskonalając pewne procesy. " Ten, który ciepłem swojego serca będzie mógł wzbudzić do życia me serce..." Wysłany: 2008-05-28 19:50 Ludzie, co wy z ta teleportacja ! ? ! 8O
'I SOMEHOW FEEL THAT EVERYTHING WILL CHANGE FOR BETTER... IN THE MEANTIME I MUST HOLD TO MY IDEALS. PERHAPS THE DAY WILL COME WHEN I'LL BE ABLE TO REALISE THEM.' Anne Frank, 15 July 1944 Wysłany: 2008-05-29 07:46 [quote:05659dfecf="Summoned"]
Czasami warto uciec od zycia... Wysłany: 2008-05-29 20:24 Śmierć kojarzy mi się z nicością, pustką i niebytem, choć nie wykluczam istnienia jakiegoś kolejnego życia, pokonywania kolejnych etapów egzystencji, przedostawania się na następne kręgi duchowego wtajemniczenia... Skoro jednak nic jednoznacznie nie wskazuje na prawdziwość jakiejkolwiek z wysuwanych teorii dotyczących śmierci, to ja sobie daruje tworzenia mojego osobistego zdania co do tego tematu. Nie byłabym w stanie stać twardo przy opinii iż człowiek to tylko biologia i chemia rozkładalna po zaprzestaniu procesów życiowych, jak również nie będę wygaszała teorii o piekle i niebie. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie znam odpowiedzi na pytania dotyczące śmierci, ale jakoś nad tym nie ubolewam. Na chwilę obecną jestem pogodzona z wizją tego że przyjdzie mi kiedyś umrzeć. Ale osobiście chciałabym żeby śmierć była dosłownym końcem wszystkiego, żadnej świadomości, podświadomości, emocji i materii.
"Miłość do muzyki jest jak miłość do kobiet - nie wytyka się im wad, co najwyżej mówi się, że się ich nie rozumie" Wysłany: 2008-05-29 20:48 [quote:d9c68375f4="Pan"]Dlaczego zatem nie uwazasz (albo o tym nie piszesz?), ze strach popycha ludzi do zaprzeczania istnieniu zycia po smierci? Ateizm jeszcze latwiej niz religie wytlumaczyc - nie chce sie byc odpowiedzialnym za swoje czyny, nie chce sie bezwzglednej podstawy moralnej, nie chce sie istoty, ktora wszystko o nas wie. Nie chce sie istoty od nas wyzszej. Nie chce sie niewiadomego.[/quote:d9c68375f4]
"Miłość do muzyki jest jak miłość do kobiet - nie wytyka się im wad, co najwyżej mówi się, że się ich nie rozumie" Wysłany: 2008-05-29 21:34 Za pewnie to będzie banalne co teraz napiszę: Po prostu nie oglądam się na innych, szanuje to, że każdy żyje według własnej filozofii i nie narzucam nikomu moich poglądów. Nie jestem fanatyczka, nawet nie jestem w pełni praktykującą katoliczką.
"Miłość do muzyki jest jak miłość do kobiet - nie wytyka się im wad, co najwyżej mówi się, że się ich nie rozumie" Wysłany: 2008-05-29 22:02 wszyscy wyżej odezwani wierzą z pewnością w jedno że jest śmieć.Dla każdego z osobna bedzie to coś innego: koniec ? reinkarnacja ? przejscie?
Jest nikim ten, co nie ulepsza świata. Wysłany: 2008-05-30 01:30 Monesca mądrze prawi, o śmierci wiemy niewiele, większości z nas zostają tylko teorie. Nieliczni twierdzą jednak, że doświadczyli tego czegoś po drugiej stronie (czy to śmierć kliniczna, czy kontakty z duszami czyśćcowymi czy jeszcze co innego). Dla nich kwestia śmierci i co po niej następuje jest o wiele jaśniejsza. Ale Te historie nie wpłynęły na mnie w żaden sposób, żyję tak jak żyłem wcześniej, trudno mi przekonać się do czegoś słuchając jedynie opowiadań innych ludzi. Obecnie nie myślę o śmierci, o tym co mnie po niej czeka i nie chce mi się zgłębiać jej tajemnicy. Być może kiedyś zobaczę ducha i to mnie ruszy :wink:. W przeciwnym wypadku, do końca życia będę zwykłym Facetem (a takim czuję się dobrze).
Wysłany: 2008-05-30 15:21 [quote:3fc553586e="Pan"]Mało kto myśli o tym, jak wiele we współczesnym świecie przyjmuje się na wiarę.
Wysłany: 2008-05-31 23:24 [color=red:a743201cd0]Bez wzajemnego obrazania się prosze. Forum nie jest od tego by rozwiązywac prywatne potyczki pomiedzy uzytkownikami. [/color:a743201cd0] Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D Wysłany: 2008-06-01 14:57 [quote:42d15627fb="Pan"]Ale ja nie twierdze, ze mrowek nie ma. One SA WIDZIANE. I twierdze, ze to nie jest podstawa, by mowic, ze sa rzeczywiscie.
Wysłany: 2008-06-01 18:37 [quote:c31a6ff8cb="Pan"]
Wysłany: 2008-06-01 20:02 Pozwolę sobie przerwać dyskusję... Kiedyś słyszałam taką teorię. To właściwie nawet nie teoria a pewien fizyczny fakt.Jak za pewnie wiadomo, cała materia zbudowana jest z cząstek chemicznych w skład których wchodzą atomy. Atom jest zbudowany z jądra i elektronów, gdzie pomiędzy tymi elementami istnieje taki stosunek odległości co do ich wielkości, że... iż można sobie wyobrazić że jądro wielkości piłeczki pingpongowej znajduje się na środku boiska do gry w piłkę nożnej, a dużo mniejsze od niego elektrony krążą na miejscu trybun. Wychodzi na to że pomiędzy nimi jest ok 90% pustej przestrzeni. A z kolei taki właśnie fizyczny element jest zbudowany z coraz mniejszych cząstek energii (kwanty itp itd) między którymi też jest pustka.
"Miłość do muzyki jest jak miłość do kobiet - nie wytyka się im wad, co najwyżej mówi się, że się ich nie rozumie" Wysłany: 2008-06-01 21:56 Jestem pod wrażeniem ^^ Do tej pory sądziłam, że mam już określone filozofie, wyrobione zdania na każdy z tematów, że potrafię swoje myśli w sposób jasny wyrazić, ale w tym przypadku się poddaje.
"Miłość do muzyki jest jak miłość do kobiet - nie wytyka się im wad, co najwyżej mówi się, że się ich nie rozumie" Wysłany: 2008-06-01 23:21 [quote:db4dd385de="Pan"]
Wysłany: 2008-06-01 23:48 Proponuję zacząć od założenia że nie jesteś jedynym podmiotem.
|