Wysłany: 2006-06-19 20:54
Ja Cię mogę Miechu zabrać do dobrego syudio tatoo w Poznaniu, więc do wyboru, do koloru masz widzę :wink:
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-19 20:55
Tak, z tym też się spotkałem, że tatuaż jest niczym oczy choć tak nie do konca. Oczy to lustro duszy a tatuaż obraz pewnych życiowych sytuacji, przeżyć. Mam racje czy jestem w błedzie?
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 21:05
W zasadzie Kostuchu to zalezy od człowieka...jak widze laski z wydziergaym na tyłku tym czymś...to mnie zasadniczo odrzuca...bo to moda...nic więcej...a moda zmienna jest, nie tak jak tatuaże...
Wysłany: 2006-06-19 21:10
Myśle, że tatuaże generalnie mogą dość dużo o człowieku powiedzieć, tylko trzeba umieć to zinterpretować... przecież nawet po sposobie ubierania się, można wiele o kimś powiedzieć, a co dopiero na podstawie tatuaży, które się przecież robi na całe życie i raczej są to przemyślane decyzje. Choć z tym przemyśleniem pewnie bywa różnie :?
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-19 21:33
Perkusista z, kórym grałem zaczą robić sobie tatuaże mając 15 lat. Obecnie ma na każdej części ciała po kilka tatuazy ale nie w sensie, że cały jest jak jeden tatuaż.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 21:40
Mi się nie podoba jak ktoś ma wszędzie dużo małych tatuaży, "człowiek-komiks" kurde:/ jak już to lepiej mieć jeden wielki, przynajmniej wygląda to jakoś spójnie i sensownie. Dużo małych dziar z daleka wygląda jakby ktoś był posiniaczzony :wink:
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-06-19 21:47
Tak, żebyś wiedział. Dziś ten koleś ma 20 lat i z daleka odnosi się wrażenie jakby gdzie niegdzie miał gigantycznego siniaka. Ale podchodzisz blizej i widzisz jakiś tam wzorek. Koles jest w ogóle głuchy na jedno ucho ale wyczucie rytmu ma tak niesłychanie wrazliwe, że dla niego to zegarek czasem nie równo chodzi. Ale to już jakaś schiza z jego strony :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 22:17
jakbyście widzieli laskę która robiła mi te moje tatuaże...mało skóry wolnej od rysunków chyba pozostało...aczkolwiek nie zagłębiałem się w temat...tzn pod ubranie....to co widac było już starczyło...
Wysłany: 2006-06-19 22:20
Aż tyle? z chęcią przyjżałbym się tej pani. Ach ta ciekawość. Jeszcze na tyle wytatuowanych ludzi nie miałem okazji spotkać.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-06-19 22:39
żeby było śmieszniej to jest córa Zauchy...takiego naszego piosenkarza, który zginął z rąk zazdrosnego kochanka...więc dziewczyna ma przechlapane...
Wysłany: 2006-06-22 20:05
Ja dziary nie mam ale planuję jeszcze nie wiem co bo mam zamiar zafundować sobie za rok na 18 - jak będe miał torchę kasy,. Raczej nie stworzę nic samemu tylko wybiorę ale coś takiego żeby coś o mnie mówiło. Wczesniej mam zamiar przekłuć sobie brew. To też trochę kosztuje (chyba ze mi odjebie i zrobię dziurkę samemu :P ) ale nie tyle co dziara i jak będzie głupio wyglądać to wyjmę i się dziurka zarosnie a z dziarą to muszę być 100% pewny.
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2006-06-22 20:26
ja mam 7 kolczyków w uszach, przekłuty pępek i tatuaż na nodze - czarny tribal... myślę teraz o kolejnych kolczykach, z tatuażami na razie daję sobie spokój
Wysłany: 2006-06-27 19:48
Ja to nie mogę patrzec na kolczyki...a to stara zaszłość jest jeszcze z czasów punkowskich. Widziałem jak skinini wyciągali z jednego kolesia kolczyk po kolczyku na żywca...bez rozpinania oczywiście...poharatali mu całą gębę :!: No i stąd moja straszna niechęc do kolczyków i piercingu...wolę tatuaże...
Wysłany: 2006-06-27 21:27
hmmmm... musiało wyglądać ciekawie :wink: chciałabym to zobaczyć :wink:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-28 06:17
Myślę Frija że raczej nie...bo kolesiowi porozrywali uszy, brwi, nos i policzki...a krew lała się co nie miara...(no cóż ciemne odcienie starego Jarocina)...jak miałbym naprawde kogoś ukarać aczkolwiek daleko mi do takiej brutalności...to na pewno w ten sposób...
Wysłany: 2006-06-28 08:06
Frija twarda jesteś jeśli mogłabyś na to okrucieństwo patrzeć...
to jest gorzej jak tortura, wiem jak boli kiedy kolczyk się zahaczy o cokolwiek, a co dopiero musi być kiedy... aż mi słów brakuje...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-28 08:10
Ja się zgodzę z Astarotem....ja także zdecydowanie wole tatuaże. Nie wiem dlaczego ale mam jakąś awersje do kolczyków…a szczególnie na twarzy…
Wysłany: 2006-06-28 10:24
ja bym kilku osobom zaproponowała taką torturę ( i nie mieliby możliwości odmowy :wink: ).
i zgadzam się z większością - kolczyki nie są aż tak specjalne, wolę tatuaże(chociaż jeszcze nie mam :D ). kolczyki na dłużej miałam tylko w uszach, ale przesadzałam z ilością ( nie ma to jak na lekcji przebijać uszy :wink: ). miałam też w wardze, ale za blisko spotkania z babcią było, więc musiałam wyjąć. i chyba dobrze, bo teraz już bym nie chciała mieć, a po dłuższym noszeniu nie zrosło by się całkowicie.
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-28 19:34
o moim kolczyku większość nie wie do tej pory, szczegolnie rodzice, a to juz rok... ale co tam o tatuażu mojej siostry dowiedzieli się po 2 latach :twisted:
ja kiedyś myślałam o tatuażu ale nie bardzo jestem zdecydowana na jego wygląd i miejsce w którym miałby się pojawić...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-29 16:44
ja mam wszystko zaplanowane, oprócz studia, w którym będę robiła ( jak dla mnie największy problem, bo jak się tyle naczytałam o wszelkich "usterkach" w robieniu, to strach mi pójść do jakiegoś tam :? ).
może ktoś mi poleci jakieś dobre i "z fantazją"? obojętnie gdzie, ja się mogę zjawić w każdym zakątku Polski, byleby później nie żałować :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash