Wysłany: 2007-04-22 12:59
Sam w tłumie pelnego ludzi swiata.Samotnos to cos co kazdy zna jest mu jak dusza i zawsze znami tylko ruznie sie objawia kazdemu inaczej.Ja sie z nia pogodziłem bo w samotnosci mozna zrozumiec siebie a potem sie okaze co bedzie
Żyj szybko umrzyj młodo Zostaw atrakcyjne zwłoki
Samotność... Wysłany: 2007-04-23 21:19
Jeżeli chodzi o mnie to wiem ,że nigdy się jej nie pozbedę, jest moim piętnem... przyzwyczaiłam się do niej zaakceptowałam.
Mam wiele znajomych, mogę wyjść na piwo, pogadać, na impreze.
Ale nie o to chodzi...
Nawet będąc w czyichś ramionach ,czuje się samotnie, a może bardziej niż zwykle... czyjaś bliskość potęguje mój strach,
Nigdy nie byłam przyzwyczajona do tego ,że ktoś przy mnie jest w jakikolwiek sposób z życiem zmagałam się sama, W tym momencie to chyba nawet nie potrafie żyć z kimś blisko...
Ale niestety często trawi mnie poczucie niezrozumienia przez wszystkich, pogarda dla tego świata i ludzi pogrążonych w bierności, codzienności , monotonni. Zdaje sobie sprawę ,że jestem częścią tej rzeczywistości, ale tego nie akceptuje.
Życiem jednostki nie rządzi żadne seksualne przeznaczenie; na odwrót, erotyzm jednostki wyraża jej ogólną postawę wobec istnienia. — Simone de Beauvoir Wielkim celem życia jest doznanie - aby czuć, że się istnieje, choćby nawet cierpiąc.
Wysłany: 2007-04-24 14:19
Heh. Jak pisalem swojego posta to nie myslalem ze bedzie taki odzew z waszej strony :twisted: Dobrze wiedziec ze nie jestesmy sami w swojej samotnosci.
Myslicie ze samotnosc nas "ulepszyla"? Ja mysle ze tak. Ja sie do niej dawno przyzwyczailem, nie tylko mi nie przeszkadza, ja jej potrzebuje (co jest pewnie jakims spaczeniem spolecznym). Dzieki niej jestem tym kim jestem (nie lubie tego stwierdzenia bo mi sie dziwnie z Wisniewskim kojarzy) i chociaz nie jestem jakims super-hiper-kozak bohaterem czy chocby Owsiakiem to jednak mysle ze moja psychika uksztaltowala sie calkiem niezle, m.in. dzieki samotnosci.
Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej
ulepsza? Wysłany: 2007-04-25 07:16
Hmm czy samotność nas ulepsza? Wiem jedno kształtuje nas napewno ból. I to on tak naprawde nas ulepsza... Dzięki niemu uczymy się postrzegać inaczej świat, potrafimy jakby bardziej zrozumieć ludzi. Pokusiłabym się o stwierdzenie ,że ból upiększa.
Mimo ,że jest tak bardzo niepożądany. A samotność jest częścią bólu, hmmm chociaż możliwe ,że nie dla wszystkich.... Bo niektórzy nie znają życia bez niej, albo za bardzo się do niej przyzwyczaili i nie potrafią bez niej żyć...
Ale myśle ,że nawet tacy ludzie mają potrzeby, bliskości z kimś w jakikolwiek sposób.
Życiem jednostki nie rządzi żadne seksualne przeznaczenie; na odwrót, erotyzm jednostki wyraża jej ogólną postawę wobec istnienia. — Simone de Beauvoir Wielkim celem życia jest doznanie - aby czuć, że się istnieje, choćby nawet cierpiąc.
Wysłany: 2007-04-26 15:47
Przyjaciół mam z ktrymi moge wyjść na piwo czy cos.Ale brakuje mi bliskiej osoby.DO ktorej mogłbym sie przytulic..etc.A najbardziej denerwuje mnie to w sobie ze jestem nieśmiały
Uczcucia zawieraja sie w ludziach a nie w słowach i czynach
Wysłany: 2007-05-01 06:30
"Samotność, cóż po ludziach".................
Wysłany: 2007-05-01 18:13
[quote:40bd27b727="Kirke_Femme_Fatale"]Coz...to sie nazywa rownowaga :P
A tak powaznie to gdyby zycie mialo byc idealnie piekne to z nudow ludzie by samobojstwa popelniali :D[/quote:40bd27b727]
Albo mordowali sie nawzajem, tak dla rozrywki. :twisted:
Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej
Wysłany: 2007-05-07 18:15
Wkońcu znalazłam czas i chęć <zamiast nauki WOSu na jutrzejszą Maturke> by przeczytać cały temat...
"Bo najgorsze w świecie to samotnym być" <"Do kołyski" Dżem>
I taka jest prawda tylko, że tak jak już wielu z was wspominała dwa rodzaje samotności spowodowane brakiem kogoś bliskiego i przyjaciół wg mnie jest więcej rodzajów samotności...
Ja np czuje się samotna z powodu jak część z was brakiem tej jednej bliskiej osoby.... ale czuje się też samotna wśród mojej rodziny... i wg mnie to jest jedna z gorszych samotności... bo czuć się samą i obcą pod dachem z ludźmi którzy Cię wychowują też nie jest ciekawe... zresztą nie każda samotność jest z naszego własnego wyboru... Mi rodzice nie dali wyboru z góry mnie przeklnęli/wyknęli.... bez możliwości wykazania się nawet nie pamiętam bym kiedykolwiek od któregoś usłyszała, że mnie Kocha... co w niektórych rodzinach jest można powiedzieć na porządku dziennym....
Niestety myślenie o mojej rodzinie o samotności zwłaszcza teraz gdy wiosna...lato... ludzie zakochani wychodzą na ulice...spacery po lasach <zwłaszcza po mojej samotni górze Moraskiej> ... i mijanie ich za każdym razem nie jest optymistyczne... a wręcz napawa do jeszcze głębszych refleksji na temat własnej samotności... ale przecież znajdować sobie kogoś na siłe nie ma sensu... Nie powiem, że nie szukam... wkońcu leniem nie jestem Ale no coż... Póki co żyje.... Mam znajomych... jeszcze teraz poznałam część z was na majówkach :)
Więc noski do góry wyjść z domku i nie pić codziennie to może ktoś się znajdzie xD a nawet i pic byle w towarzystwie i w publicznych miejscach by jak to mawia moja kolezanka "wykruszyl sie jakis kandydat/kandydatka na męża/żone xD" :lol:
If only I knew what I know today... I would hold you in my arms, I would take away the pain...
Wysłany: 2007-05-09 12:11
Tak jak mowisz, samotnosc wiele imion ma...
Ja odczuwam ja ze zdwojona sila,
zwlaszcza patrzac na moich najblizszych przyjaciol,
z ktorych kazdy juz kogos ma...
Nie mozna nic na sile, owszem.
Jednak buzujace we mnie pozytywne uczucia czekaja,
aby je komus przekazac...
.Dobry obłęd nie zabija nigdy...
Wysłany: 2007-05-09 12:13
[quote:feb5a4805b="hoffer"]Przyjaciół mam z ktrymi moge wyjść na piwo czy cos.Ale brakuje mi bliskiej osoby.DO ktorej mogłbym sie przytulic..etc.A najbardziej denerwuje mnie to w sobie ze jestem nieśmiały [/quote:feb5a4805b]
wiesz... gorsze jest gdy sie ma ta osobe ale tej osobie sie niechce bo jest zmeczona caly czas nic nie robieniem i wogole "nie bo nie" :evil:
nie martw sie nie jestes sam kurde .
mnie tez niema kto przytulic
pozdrawiam i tulkam wszystkich <rzytula> :wink:
Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.
Wysłany: 2007-05-09 16:08
Kiedy czujemy sie samotni nawet gdy obok jest ta druga osoba, to tym bardziej jest Nam ciezko...
.Dobry obłęd nie zabija nigdy...
Wysłany: 2007-05-09 16:31
[quote:dfeda58371="zywiolem_spetana"]Tak jak mowisz, samotnosc wiele imion ma...
Ja odczuwam ja ze zdwojona sila,
zwlaszcza patrzac na moich najblizszych przyjaciol,
z ktorych kazdy juz kogos ma...
Nie mozna nic na sile, owszem.
Jednak buzujace we mnie pozytywne uczucia czekaja,
aby je komus przekazac...[/quote:dfeda58371]
No wlasnie to jest to niby cieszysz sie szczesciem bliskich ale z drugiej strony bierze Cie taka "kurwica"/zazdrosc ze "Co ze mna jest nie tak" , oni chodza szczesliwi zakochani a Ty ciagle sama ... chocbysmy nie wiem jak bardzo sie starali zawsze jak jestesmy sami i widzimy pary to budza sie w nas uczucia zazdrosci...
If only I knew what I know today... I would hold you in my arms, I would take away the pain...
Wysłany: 2007-05-09 17:47
a jak ma się rozdwojenie jaźni to nigdy się nie jest samotnym :twisted: właśnie sobie załatwiłam... kilka dni używania do woli i już nie wiem...czy to ja, czy może JA :roll:
a tak w ogóle to mam do tych użalających się apel
:!: :!: :!: WYŁĄCZCIE KOMPUTER, RUSZCIE TYŁKI SPRZED BIURKA, ZAŁÓŻCIE BUTY I WYJDŹCIE Z DOMU :!: :!: :!:
...wtedy może nie będziecie wszyscy narzekali na waszą samotność...
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-05-09 17:58
[quote:d5bfd056d6="Gocha"]No wlasnie to jest to niby cieszysz sie szczesciem bliskich ale z drugiej strony bierze Cie taka "kurwica"/zazdrosc ze "Co ze mna jest nie tak" , oni chodza szczesliwi zakochani a Ty ciagle sama ... chocbysmy nie wiem jak bardzo sie starali zawsze jak jestesmy sami i widzimy pary to budza sie w nas uczucia zazdrosci...[/quote:d5bfd056d6]
Heh - to z drugiej strony można też rozumować - tyle jest osób samotnych z bardziej lub mniej dramatycznych powodów. Wystarczy się rozejrzeć dobrze i takiego "samotnika" upolować. A nawet jak się nie uda to przynajmniej ma człowiek uczucie ze zna kogoś takiego samego jak on sam
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-05-09 18:19
[quote:f06909e7ff="alphar"]Dobry apel Kotq :-)
Do roboty, do flirtow, do dyskotek i pubów! Do parków, lasow i w krzaki, a nie się umartwiać... tak niczego nie załatwią.[/quote:f06909e7ff]
No wlasnie a jak proponowalem Ci seks to sie nie zgodzilas :> hehe
Frija i Alphar maja racje, ruszcie sie, a nie narzekacie!!! Znalezc jakas pokrewna dusze nie jest tak trudno. wystarczy wylaczyc komputer i poznac pare osob.
...miej żabę zawsze pod ręką
Wysłany: 2007-05-09 18:33
a oni dalej to samo... no po prostu niedobrze mi na sam widok tego zacietrzewienia w umartwianiu się nad sobą samym 0_o
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-05-09 19:40
Allanon23 masz racje..
ale czy Ja w swoich wypowiedziach mowiłam, że siedze w chacie, że się nei uśmiecham?? Ależ nie wręcz przeciwnie wychodze :) Mam sporą gromadke znajomych ale to jest właśnie to "samotna wśród ludzi którzy mówią Ona nigdy nie jest sama"
Zresztą jak już mówiłam Samotność ma wiele aspektów.. i mnie bardziej dobija samotność którą odczuwam w domu z rodziną niż samotność z powodu braku drugiej osoby... a przecież w temacie nie ma zaznaczone o jakiej samotności mówimy 8)
If only I knew what I know today... I would hold you in my arms, I would take away the pain...
Wysłany: 2007-05-09 19:59
[quote:f672fd091c="Allanon23"][quote:f672fd091c="Gocha"]
No wlasnie to jest to niby cieszysz sie szczesciem bliskich ale z drugiej strony bierze Cie taka "kurwica"/zazdrosc ze "Co ze mna jest nie tak" , oni chodza szczesliwi zakochani a Ty ciagle sama ... chocbysmy nie wiem jak bardzo sie starali zawsze jak jestesmy sami i widzimy pary to budza sie w nas uczucia zazdrosci...[/quote:f672fd091c]
A może to jest powodem naszej samotności iż, próbujemy szukać na siłę kogoś i miłości, z zazdrości. Może po prostu czekać i się uśmiechać No gorzej już gdy jesteśmy samotni w ogóle. Mamy znajomych, ale i tak czujemy się samotni, bo nie zawsze znajomi mają na nas czas. Mają też swoje życie. Praca, szkoła, dziewczyna/chłopak itd. A my.... coraz bardziej "płaczemy do poduszki", przy dołującej muzyce.
Może czas oszukiwać swój umysł. Wmówić sobie że, nie jest źle.
Dziewczyny/Chłopaki - UŚMIECHNIJCIE SIĘ, A BĘDZIE DOBRZE:)[/quote:f672fd091c]
hehe nie wiem czemu ale jak widze tego typu posty chce mi sie byc seryjnym morderca... ludzie znalezc kogos nie jest tak trudno. Jakbyscie probowali szukac na sile mielibyscie kogos (nie wiem czy bylibyscie szczesliwi ale to juz inny temat)
Rozumiem jak ktos jest brzydki ( np. tak jak kolezanka z mojej klasy :twisted: ) wtedy mozecie narzekac, bo ludzie sa na tyle prymitywni ze czesto oceniaja po wygladzie, ale Wy??
...miej żabę zawsze pod ręką
Wysłany: 2007-05-09 22:00
Taa jak to szło:
"Nie ma brzydkich kobiet, są tylko takie co nie wiedzą, że są ładne"
"Nie to ładne co ładne lecz to co się komu podoba" :D
"Może to jej urok może to photoshop" xD <taa Elvisku Twój opis>
A tak wogóle to jesteśmy młodzi xD i serio ja oddałabym wiele by nie czuć się samotną wśród mojej rodziny... Bo tego tak naprawde mi brakuje Bo przyjaciół mam, znajomych mam, a druga osoba znajdzie się w najmniej oczekiwanym dla mnie momencie :D :D
Więc może ktoś adoptuje mnie albo wymieni moją rodzine na lepszy model :D :D
If only I knew what I know today... I would hold you in my arms, I would take away the pain...
Wysłany: 2007-05-10 10:32
O parach, ktore nagle zaczely wyrastac jak grzyby po deszczu wypowiadac sie nie bede, bo za kazdym razem gdy taka widze, to mam kape.
Niektorzy moi przyjaciele maja juz prawie ze staz malzenski w zwiazku a ja nawet nie mam z kim kielkowac:P
.Dobry obłęd nie zabija nigdy...