Wysłany: 2009-09-22 00:40
A katolicyzm 'szerzy" miłośc,oj szerzy......teoretycznie. Ale tez niesamowicie ogranicza....Nakazy,zakazy,przed i pomałżeńskie.... zbiór dziwnych zasad nie wiadomo dla kogo. Jedyna miłościa prawdziwa ,ktora szerzy jest miłośc do Jezusa. W którego ja akurat nie wierzę. Więc mnie ten temat nie dotyczy.
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-22 07:00
Pan,ale z ciebie poglądowy hipokryta. Gdzie indziej piszesz ,że krytykujesz kościół ,a tutaj go bronisz.Albo w jedną stronę ,albo w drugą.Zdecyduj się.Jeśli chciałeś pokazać tylko zasady obowiązujące w KK,to nie pisz dla kogo jest katolicyzm.
A wiesz dla kogo jest? Dla wszystkich tych ,którzy się z nim dobrze czują.Tylko tutaj trzeba jeszcze rożniamy kilka grup wiernych:mohery,katole,katolicy i katolicy niepraktykujący.
Wysłany: 2009-09-22 08:23
Znowu chrzanisz.To nie krytyka z mojej strony.To fakt.Gdyby Oranna była zatwardziałą katoliczką to byś jej udowadniał jaki ten KK jest okropny,a kiedy ona go krytykuje,to ty zaczynasz bronić.Wszystko po to,aby sobie popisać i poprawić samopoczucie czyimś kosztem.Poglądy to ty masz,ale zależne od poglądu rozmówcy czyli jemu przeciwne.
Wymagania? Tak,ty wymagasz ,uwielbienia dla samego siebie.Czyjeś argumenty? A jesteś w stanie je zaakceptować? Tak nawiasem to już wcześniej odnośnie stosunku KK do homoseksualistów pisaliśmy podobnie,ale ty próbowałeś obalić to co pisałam ,tym samym chciałeś obalić swoje zdanie.
Ateiści...a nie przyszło ci do głowy,że prawdziwy ateista będzie gadał głupoty na temat wiary,bo został wychowany z dala o niej? Po prostu jej nie zna.Inną kwestią jest ateista,który po prostu przestał wierzyć.Ale też będzie wygadywał głupoty,bo nie uznaje wiary i już.
To czy wiara jest człowiekowi potrzebna to już inny temat.
Religia szacunku do ciała...zależy w jakim sensie.Bo stosowany ascetyzm ku chwale Ojca Niebieskiego to nie jest szacunek do ciała,tak jak zauważyłeś.Ale asceci to też katolicy.To głównie katolicy. Dużo też zależy od samego księdza czy potrafi pewne rzeczy wytłumaczyć i zrozumieć.Bo jeśli w parafii jest ksiądz rodem ze średniowiecza,to niech ręka boska chroni tą parafię od jego fanaberii.
Baw się dobrze,niech ci idzie na zdrowie.Buźka! :D
Wysłany: 2009-09-22 09:32
[quote:c3c3269298="SalomonKain"]Nie traktuj tych zakazów i nakazów tak dosłownie. Póki co nikt na tej ziemi nikogo za to nie rozlicza, a wartościowe jest to że możemy wybrać (a co z tym zrobi nasze własne sumienie...). Dlaczego od razu wołasz że Katolicyzm powinien upaść ? Islam też ? może też Prawosławie ? Buddyzm ? po co komu kiwający się mnisi odmawiający mantry całymi dniami, może też ludom plemiennym z różnych regionów świata poodbierajmy religie i Ich Bogów: myślę że chyba pozabijali byśmy się nawzajem już jakieś 1000 lat temu albo wcześniej.
Nie myśl że jestem obrońcom wiary, albo zatwardziałym katolem, na pewno jestem chrześcijaninem tylko uważam Że trzeba myśleć, nie wolno brać wszystkiego dosłownie, ale nie wolno teŻ przesadzać w drugą stronę i urządzać inkwizycji na tym co dla wielu ludzi jest wartościowe.
SAMI WYBIERAMY NASZĄ DROGĘ I NIE WOLNO NAM ZABRANIAĆ INNYM WYBORU SWOJEJ WŁASNEJ.[/quote:c3c3269298]Mowię ,ze najwyzszy czas ,aby upadł,bo z miłościa nie ma nic wspólnego. świeży przetał byc dawno(o ile kiedykolwiek był),a skandale i hipokryzja księzy udowadniaj ,ze chyba jest jakis problem . A mówię o Kosciele Katolickim,poniewaz o nim jest temat. Z jednym sie moge zgodzic: "sami wybieramy naszą droge i nie wolno nam zabranoiać innym ,wyboru swojej własnej"
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-22 09:41
[quote:38ca53ba73="Pan"]
Nie zna, bo nie chce poznać. Pismo Święte jest w każdym domu, kościół na praktycznie każdym osiedlu, internet każdy ma. Nie ma izolacji od wiary innej niż dobrowolna.
[/quote:38ca53ba73]
No i dokładnie o to mi chodziło.Jeśli Boga nie ma to po co mu wiedza.Ewentualnie z ciekawości sięgnie po Biblię.Ale to wszystko.
Wysłany: 2009-09-22 16:54 Zmieniony: 2009-09-22 16:59
Kościół chce pokazać ludziom co jest dobre, właściwe wg Biblii i jego przekonań. Tak mało ludzi sięga po Biblię, czemu? Moim zdaniem często niesłusznie. Kościół pozwala ludziom ją poznać i zrozumieć. Ale zgadzam się z tym, co tu ktoś napisał - czasy się zmieniły. I nie chodzi tutaj o to, że wartości uniwersalne przedstawiane przez Kościół miałyby się zdezaktualizować (uczciwość/szacunek/miłość/tolerancja) bo one faktycznie mogą (i zgodnie z moim przekonaniem powinny) być uznawane za ponadczasowe, ale o to, że wraz z rozwojem cywilizacji zwiększyła się liczba problemów do interpretacji pod kątem wiary/religii (np. aborcja, eutanazja). Kościół stara się wciąż na nowo interpretować stare zapisy w Biblii, ale na dobrą sprawę nie wszystko da się wywnioskować na podstawie Biblii. Pojawia się coraz więcej dylematów moralnych, jakich czasy w których pisana była Biblia nie były w stanie przewidzieć, i do których coraz trudniej się odnieść.
Religia to fantastyczna sprawa, ale nie jest równoznaczna z Kościołem. Kościół jest w porządku dopóki interpretuje Biblię i kieruje sie zawartymi w niej wartościami, a nie zaczyna jej nadinterpretowywać. Kościół dodaje swoje zakazy, nakazy, które z Biblią mają mniej lub więcej wspólnego, ale nie zawsze mają w niej uzasadnienie.
Księża to tylko ludzie, są więc różni. Kazania nieraz są słabe, czasem wręcz żenujące - słyszałem o przypadku, gdzie ksiądz na ślubie prawił kazanie potępiające homoseksualizm, zamiast np odnieść się jakoś do państwa młodych i ich przyszłego życia małżeńskiego - czego się spodziewać po ludziach słuchających takich przemów? Zebrani podczas ślubu byli zniesmaczeni. Naprawdę dobrych księży jest niewielu, ale zdarzyło mi się kiedyś słyszeć wręcz świetne kazanie, gdzie ksiądz faktycznie potrafił dotrzeć do ludzi - nie strasząc ich - a mówiąc o miłości, dobroci. Z jego głosu wręcz biła charyzma i szczerość, a słowa były piękne i mądre zarazem. Niestety takich jest niewielu, a przynajmniej ja z niewieloma takimi się zetknąłem.
Tak, Kościół mówi o wartościach, ale jak często sam się nimi kieruje? Na ile jest w stanie sprawić, żeby ludzie zaufali, uwierzyli w ich sens? Temat nie jest o religii i wartościach chrześcijańskich samych w sobie, ale o Kościele i jego kondycji. A Kościół i jego nauczanie często nie do końca są ze sobą w zgodzie. I moim zdaniem nieco czym innym są poglądy uznawane jako oficjalne Kościoła, a czym innym poglądy kleru rozpatrywanego osoba po osobie, bo każdy ksiądz jest tylko człowiekiem i będzie miał swoje poglądy, słabości, zwątpienia.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2011-09-23 22:41
Ale wiesz, że religijne pobudki podczas wojen to głównie narzędzia polityczne, zwłaszcza jeśli chodzi o XX i XXI wiek? :P
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-09-23 22:50 Zmieniony: 2011-09-23 22:50
Główne zapalniki to ambicja polityczna, kasa, złoża naturalne, kwestie etniczne, etc. :P Właściwie ostatnia wojenna katastrofa z religią jako ważnym czynnikiem to wojna trzydziestoletnia, zdaje się. :P
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-09-24 20:39 Zmieniony: 2011-09-24 20:39
...
Bibunia, proszę Cię. Aż trudno to komentować.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-09-25 12:02
ateiści chodzący na religię, ateiści obchodzący święta, ateiści niewyobrażający sobie małżeństwa bez kościelnego ślubu a wszystko żeby nie urazić najbliższych nie-ateistów - mało to ateistyczne i profesjonalne moim zdaniem Może się okazać że większość praktykujących obrządki rzymsko-katolickie jest zdeklarowanymi (przynajmniej na forach) ateistami.
Do tego anarachiści którzy nie widzą związku między Bogiem a religią, to tak jakby nie widzieć związku między krową a przemysłem mlecznym albo lepiej - Hitlerem a zbrodniami nazistów, których przecież sam wódz się nie dopuszczał :)
Vampyre will never hurt you
Wysłany: 2011-09-25 13:06
hmmm gdyby wierzyć że biblia jest słowem od Boga, to trzeba zauważyć że również jest zbiorem nakazów i zakazów zwłaszcza jej pierwsza część starsza niż religia katolicka. Gdyby w to nie wierzyć to rzeczywiście nic o nim nie wiemy tak naprawdę nie wiemy nawet czy miał syna, czy to on ulepił nam ziemię, czy on nas zrobił, czy wgl jest bogiem. A gdyby nawet wyciąć biblię i pozwolić sobie na twierdzenie że bez biblii Bóg chrześcijański nadal by istniał (w co wątpię) a przy okazji wierzyć w niego to jako nasz Bóg stworzył nas. Skoro tak to poczucie dobra i zła oraz wszelkie archetypy zawdzięczamy wg. naszej hipotetycznej wiary jemu a to znaczy że nakazy i zakazy składające się na podstawy funkcjonowania naszej ówcześnie zwanej moralności pochodzą od niego. Skoro w biblii hipotetycznym słowie Boga przekazuje nam on nakazy i zakazy i skoro jako nasz hipotetyczny stworzyciel nawet niejako nam je wszczepił to czemu uważać że nakazy formuowane przez kościół katolicki (często gęsto opierające się też na piśmie świętym lub takich pojęciach jak dobro i zło więc znów moralności)mogą być dowodem na to że Bóg ma niewiele wspólnego z religią?
Czy to że przemysł mleczny pasteryzuje mleko oznacza że nie pochodzi ono od krowy?
Czy to że sposoby wykonywania rozkazów Hitlera zależały od fantazji poszczególnych jednostek oznacza że nie ponosi on żadnej winy, wszak "ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej" to poetycka metafora?
Vampyre will never hurt you
Wysłany: 2011-09-25 13:44
W imię Boga który dla wielu jego wyznawców nie ma imienia :) no i w imię jak mniemam Allacha tylko tamci się bronili to mieli większe prawa :) Hipotetycznie to sięgając po przykazanie "Nie będziesz miał innego boga ponad mnie itd." i czytając o tym jak a to ziemia pochłonęła czcicieli Baala a to dokonano rzezi wśród czcicieli Molocha a to coś tam.... można dojść do wniosku że gdzie jak gdzie ale w tzw. Ziemi Świętej trza zrobić porządek A jak ? Po Bożemu! Zaś co do wiar, ich formatu i jakości to owszem każdy ma swoją i nie zamierzam w Twoją godzić tak tylko zadaję pytania co by sprawdzić czy to ze mną coś nie tak czy rzeczywiście z większością świata
Vampyre will never hurt you
Wysłany: 2011-10-06 00:59
Kościół jest jaki jest i nie zmienimy tego. Tak naprawdę wszystko zależy od podejścia księży. Ja np. w 2001 zostałem ministrantem, teraz jestem lektorem, a z naszymi księdzownikami jesteśmy prawie jak koledzy (prawie bo z nimi piwa nie piłem, bo ktoś musi ich do domu odwieść).
"Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność." Koh 1,2
Wysłany: 2011-10-07 00:58
Miejmy nadzieję, że to zmienimy.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-10-07 01:12
Pokojowo chyba się nie da :)
[img:29a4e2ceca]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:29a4e2ceca]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2011-10-13 10:19
mnie denerwuje jak ktoś mówi, że nie ma wierzących niepraktykujących, w takim razie jak można odpowiedni określić osobę która wierzy w Boga a nie interesuje jej ten ludzki pierwiastek? (organizacja kościelna etc.) być może jest na to jakieś fachowe określenie, w pewnym sensie ma to związek z agnostycyzmem i chyba tak to trzeba postrzegać, podając ten termin do wiadomości wszystkim tym, którzy mają wąskie horyzonty i znają tylko jedną prawdę i jeden sposób postrzegania wiary, nie jako mistykę tylko poprzez pryzmat zorganizowanej grupy wyznaniowej
"Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem"
Wysłany: 2011-10-17 11:44 Zmieniony: 2011-10-18 12:12
małe wtrącenie w temacie Wysłany: 2011-10-18 12:10
mianowicie najpierw kilka słów wstępu :
- jestem metalem, ateistą, kiedyś nienawidziłem kler, kościół, bozię
ale zmieniłem zdanie ostatnimi laty
czemu ?
otóż bóg jest oszustwem, tworem wraz z religią stworzonym by oszukiwać ludzi, dzięki temu tworowi ludzie się boją piekła przysłowiowego, więc...
są moralniejsi
sam boga nie uznaję, ale widzę, że tylko bat w rodzaju bóg, kościół, wymuszanie moralności powoduje, że ta hołota jest uczciwa
więc zmieniam zdanie, kościół jest potrzebny, bóg jest potrzebny (jako wynalazek), wymuszanie moralności jest potrzebne, czemu ?
bo tam gdzie nie dopilnuje policjant, tam tak zwana wiara pilnuje by ktoś nie kradł, nie kłamał, tworzy tak zwane sumienie
nie wiem ilu z was negujących kler, bozię ścigało przestępców, zna los ofiar przestępstw, ja znam
służbowo i prywatnie od dekady niemalże
bez wiary w boga i kleru i surowych wymuszanych norm moralnych ludzie zdają się na instynkty jak w dżungli, prawo silniejszego, jesteś słaby to okradną, widzą zysk to oszukają
jest tego coraz więcej bo się "nie boją piekła"
stąd mimo mojego prywatnego ateizmu popieram "boga, kler" bo tylko strach powoduje, że hołota nie kradnie, nie kłamie tyle ile by kłamała
na ateizm może sobie pozwolić osoba z silną moralnością, większość populacji takowej nie ma, większość uznaje strach
dlatego nie należy walczyć z bogiem i kościołem, chyba, że chcecie się obudzić w świecie gdzie każdy was będzie chciał okraść, oszukać dla kasy
po 1989 wiele się zmieniło, kapitalizm pieprzony, miłość pieniądza itd. niesamowity wzrost przestępczości wynikający z osłabienia strachu
kolejne pokolenie wyrastające "bez boga" wyrasta też bez poczucia elementarnej uczciwości (np. wciskanie kitu na allegro, gdzie sprzedawca zapewnia, że coś pasuje do mojego aparatu, a potem się okazuje, że to nie działa, a on chciał sprzedać, a za 100 zł go ścigać nie można, po jakieś wydające się być głupim ściąganie, chcecie żyć w budynku zaprojektowanym przez inżyniera co kupił magistra i ściągał na każdym egzaminie ? a jak ta budowla się zawali, bo on studia kupił a nie umiał ? itd. przykładów są setki)
generalnie uważam, że strach wymusza moralność, bez strachu jej prawie nie ma
więc musi być strach by żyło się spokojniej, musi być strach przed piekłem w świadomości przeciętnego mało inteligentnego zjadacza chleba (który jest nieraz prymitywem o IQ 90)
zabierzcie prymitywowi "boga", a dostaniecie "dresa" który tylko czeka aby was okraść i całymi dniami siedzi na siłowni i trenuje walki oraz włamuje się gdy wy np. siedzicie w pracy
osoby mniej inteligentne niż ponadprzeciętni metale , inżynierowie itp. (a takich ludzi jest full, nie oszukujmy się, tylko 20% populacji ma IQ powyżej 110) muszą się czegoś bać
kto miał do czynienia zawodowo lub nie z np. więźniami wie jak te prymitywne jednostki dzięki "jezusowi" potrafią się zmienić
oni wcześniej nie rozumieli, że np. zabierając coś komuś robią mu krzywdę
dopiero "wiara"(owszem fałszywa) ich nauczyła
sam kiedyś dawno temu byłem takim negującym kościoł metalem, potem było nieco do czynienia zawodowo z policją, potem z innym prawem i wtedy zrozumiałem, że bunt ten nie ma sensu
bo ludzkość przez kilka tysięcy lat wypracowała mechanizm masowego oszustwa zwanego religiami, właśnie po to, by "silniejszy" nie zabił "słabszego" gdy tylko ma pierwszą okazję (zabić, zabrać jego żonę, zabrać jego majątek)
świat bez "religii" pokazuje świetnie analiza grup przestępczych, gdzie lojalność istnieje tylko na filmach
w realu jeden drugiemu tylko czeka jak zabrać jego kase, jego laske, jego dom, jego samochód, jak zaszkodzić jeden drugiemu (boją się tylko silniejszego)
co się dzieje, jak mamy "państwo religijne" ? a to, że liczba przestępstw jest drastycznie niższa w realu (nie mówmy o niuansach statystyk państw zachodnich gdzie wprowadzono np. znikomą szkodliwość by czyścić statystyki),
religia jest cholernie potrzebna, nie wielu z nas, ale tym, których mijamy na ulicy, a którzy zajebali by nam nasze fajne MP3 gdyby nie bali się "zgrzeszyć"
nie niszczmy tej grupy darmozjadów zwanej klerem, bo obudzimy się w świecie pełnym dresów
--
gratuluje cytowania wybiórczej, hehe, wg. niej wszyscy jesteśmy bogaci, w Polsce nie ma korupcji, tylko lenie są bezrobotni a roszczeniowi pracownicy w Polsce mają socjal (podczas gdy mamy jedne z bardziej liberalnych przepisów oraz niskie podatki dla bogatych w porównaniu z innymi krajami zachodu)
Wysłany: 2011-10-18 12:28
Częściowo się zgadzam z przedmówca. Religia spęłnia ważną rolę społeczą i wychowaczą dla prostych ludzi. Dlatego też nie sadzę by ktokolwiek miał interes w likwidwaniu religii, nie sądzę też, iż jest to wogóle możliwe. Jednak w świeckim państwie powinna ona zajmować swoje miejsce. Nie powinna dominować ani wpływać na politykę kraju. Nie powinna też prześladować, i zabraniać wyrażać swoich poglądów osobom niewierzącym. Powołanie takich instytutów jak w zamieszczonym powyżej artykule to zorganizowany atak na wolność słowa. Artykuły 135, 196, 212 i 226 kk powinny być jak najszybciej wykreślone gdyż służą one tylko i wyłącznie ograniczaniu wolności słowa, ściganiu dziennikarzy, artystów, bloggerów oraz osób prywatnych.
Life is complex: it has both real and imaginary components
małe wtrącenie w temacie Wysłany: 2011-10-18 12:36
[quote:4751893762="tralalala"]
gratuluje cytowania wybiórczej, hehe, wg. niej wszyscy jesteśmy bogaci, w Polsce nie ma korupcji, tylko lenie są bezrobotni a roszczeniowi pracownicy w Polsce mają socjal (podczas gdy mamy jedne z bardziej liberalnych przepisów oraz niskie podatki dla bogatych w porównaniu z innymi krajami zachodu)
[/quote:4751893762]
a dziękuję bardzo, czytam oprócz niej także "politykę", jak znajdę coś ciekawego to oczywiście zacytuję :-)
a że lenie są bezrobotni to bardzo często prawda, ja jestem strasznym leniem i jeszcze niedawno byłam bezrobotna
co do kościoła i religii w naszym kraju - niech robią co chcą byle nie z moich podatków i nie wpierdzielają mi się w życie. krzyże niech stawiają na swoim ogródku. ja nawet posiadam krzyż w domu, ale traktuję go jako ozdobę taką samą jak wazon z ususzonymi różami w salonie
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"