Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Opowiadania :

W poszukiwaniu Zaginionego Sujay





"Dziennik z wyprawy poszukiwawczej do Zaginionego Miasta Sujay, przez Hieronima Łukaszewicza spisany"

(część I)














Zegarek wskazuje 06.30

Po kolejnym, wyczerpującym etapie marszu siedzę nareszcie w swoim namiocie. Niezliczone owady brzęczą wokół mnie, kuszone światłem lampy. Mój zegarek wskazuje szóstą trzydzieści, ale nie pamiętam, czy jest ranek czy wieczór. W tej cholernej dżungli, przez której zamglone połacie przebija się wciąż to samo światło, czy raczej schorowana światłość, jakby świt miał zacząć wstawać i nagle się zamyślił, zatrzymując już na zawsze, dawno zgubiłem rachubę dnia i nocy, każda pora dnia jest tak podobna do innej... Czasem tylko zapada głębszy mrok, ale już wiem, że to oznacza tylko nadejście deszczu, a nie zbawczego mroku nocy.

Tęsknię do widoku rozgwieżdżonego nieba nad głową...

Coraz trudniej przekonać tragarzy i przewodników, by z nami szli. Wciąż podnosimy kwotę obiecanego wynagrodzenia, ale widzę, że to ich coraz mniej obchodzi. Są zmęczeni. Jak my wszyscy...

Zegarek wskazuje 12.12

Owady wściekle atakują płócienne ściany mojego namiotu. Wszyscy chodzą jak struci, nastroje coraz gorsze. Nawet Darek, zawsze taki tryskający dowcipem i imponujący hartem ducha, chodzi coraz bardziej ponury. I jemu udzielił się ogólny nastrój. Myślę, że tęsknota za Iną też daje mu się we znaki.

Zaczynam zapominać, jaki był cel naszej wyprawy. Przeraża mnie to, nie przyznałem się nikomu, nawet Darkowi. Ale coraz częściej mam wrażenie, że Sujay nie istnieje a tylko przyśniło mi się, i ten obłędny sen każe mi szukać, nie bacząc na upływający czas i straty w ludziach. Albo odwrotnie, że jestem tuż, tylko błądzę, kręcąc się w kółko, a przecież tuż, na wyciągnięcie ręki, miasto jest.

Ile dni już trwa wyprawa? Czy czas naprawdę płynie? Zegarek uparcie tyka, a ja go wciąż  nakręcam, ale nie pamiętam żadnej zmiany pory dnia. Jakby ten przeklęty zamglony półświt trwał tak od zawsze. Może wpadliśmy w jakąś pętlę czasu? A może to tylko sen?

Nie pamiętam, kiedy udało mi się spokojnie przespać choć parę godzin. Jestem taki zmęczony...

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły