Druga płyta powinna pokazać, że debiut zespołu nie był tylko dziełem przypadku lecz przemyślanym kompozytorskim dziełem. "Beyond The Veil" zespołu Tristania jest tego dobitnym przykładem.
Już otwierający album numer tytułowy zapowiada kawał solidnej dobrze zagranej muzyki z kategorii tak zwanego metalu gotyckiego, chociaż moim zdaniem szufladkowanie zespołów mija się z celem i czasami potrafi odepchnąć od danej muzyki, tak jednak styl grupy należy jakoś przyporządkować.Kolejne kompozycje czyli "Aphelion" i "A Sequel Of Decay" wprowadzają coraz więcej emocji i tak mamy tutaj do czynienia z typowym i klasycznym połączeniem żeńskiego wokalu z męskim mocnym i głębokim growlingiem oraz chóry. Z tym ze chóry na tej płycie nie są przesadnie wyeksponowane lecz budują nastrój są pełne mocy. Oczywiście nie można zapomnieć o pojawiających się dźwiękach wiolonczeli, które tylko dopełniają całościowego klimatu. Bardzo dobitną rolę odgrywają klawisze, które nie są przesłodzone lecz odpowiednio wykorzystane. Vibeke śpiewa naprawdę charakterystycznym sopranem, który łatwo zapada w pamięć. Najbardziej niesamowitym utworem na płycie jest "Simbelmynë" trwająca zaledwie jedną minutę miniatura muzyczna na fortepian, lecz klimat narastającego napięcia i klimatu jest naprawdę niesamowity. Po niej następują dwa mocne utwory, z czego jeden czyli Heretique posiada najlepiej skomponowane i zaaranżowane chóry, można poczuć dreszcz na skórze. Płytę kończy spokojna kompozycja "Dementia".
I tak dotarliśmy do końca naprawdę udanego albumu. Moim zdaniem zespół tą płytą potwierdził swoją klasę na poletku metalu gotyckiego. Każdy kto słucha tego gatunku muzyki powinien zapoznać się z tą płytą, a pojawiające się opinie iż Tristania gra muzykę taką samą jak Theatre Of Tragedy jest wielce krzywdząca dla tej utalentowanej grupy.
Tracklista:
01. Beyond The Veil
02. Aphelion
03. A Sequel Of Decay
04. Opus Relinque
05. Lethean River
06. .... Of Ruins And Red Nightfall
07. Simbelmynë
08. Angina
09. Heretique
10. Dementia
Wydawca: Mystic Production/Napalm Records (1999)
Lady_Margolotta : dla mnie różnicą mdz Tristania a TOT jest, że w TOT jest więcej słodk...
Harlequin : Nom płytka niezła, choć osobiście wyżej stawiam debiutancką "Wi...
Lady_Margolotta : w zasadzie 3 pierwsze płyty Tristanii na takie miano zasługują... :wink: