O tym zespole, a w zasadzie projekcie, było głośno od dawna. Pomimo tego, że Sleep Terror nagrywał jedynie demówki, bez skrępowania wymieniano go jednym tchem obok Cynic i Atheist jako przykład formacji grającej techniczny death metal, co mogłoby wydawać się dość pochopnym porównaniem, ponieważ Sleep Terror nie nagrał jeszcze pewnowymiarowego krążka. W końcu jednak otrzymaliśmy debiutanckie "Probing Tranquillity" Luke'a Jaegera i ... no właśnie - pod szyldem Sleep Terror ukrywa się jeden multiinstrumentalista, którego na koncertach wspomaga jedynie perkusista.
Od razu skojarzenia biegną w kierunku innego geniusza - Muhammeda Suicmeza, który również samotnie nagrywał "Onset Of Putrefaction". Różnica pomiędzy Necrophagist a Sleep Terror jest jednak taka, że w Sleep Terror nie ma jakichkolwiek wokaliz, cały album jest instrumentalny, ale nie ma wątpliwości, że jest to death metal i to death metal najwyższej próby.W przeciwieństwie do Suicmeza Jaeger zarejstrował 15 krótkich numerów o długości około 2 minut, z których każdy pokazuje ogromny potencjał muzyka. Jaeger bowiem sam nagrywał bas, programował perkusję oraz nagrywał gitary. Choć zarówno Suicmez jak i Jaeger mają niewątpliwie odmienny styl gry, to muszę zaznaczyć, że obydwaj są dosyć zachowawczy w formie. Gra Jaegera jest pozbawiona elementów neoklasycznych, mamy za to więcej mieszania, tappingów, jego styl jest bardzo nowoczesny, ale jednocześnie nawiązuje do najlepszych wzorców. Bardzo wiele partii opartych jest na shreddach, grze matematycznej i zsynchronizowanej. Sleep Terror robi to jednak z takim rozmachem i taką gracją, że nawet jak słyszymy pewne powielanie się, to przymykamy na to oko, gdyż z muzyki bije niesamowita moc. Jedyne do czego przyczepiłbym się to fakt, że brzmienie perkusji sie zbyt płaskie, przez co muzyka trochę traci.
Podsumowaując jednak, muszę powiedzieć, że "Probing Tranquillity" nie jest zapewne szczytem możliwości zespołu, ale pokazuje przeogromny potencjał drzemiący w tym projekcie, chyba większy niż drzemał w Necrophagist. Liczę, że Jaegerowi uda się zatrudnić jakiegoś wokalistę i żywą sekcję rytmiczną, gdyż nie mam wątpliwości, że w takim zestawieniu Sleep Terror będzie nowym królem technicznego grania. Nie dziwi mnie więc fakt, że stawia się tę kapelę w jednym rzędzie z największymi tuzami gatunku. Czekam z niecierpliwością.
Wydawca: Feeling Faint (2006)