Ryszard Milczewski Bruno
Nagły wybuch buntu
jak bomba
na kawałeczki rwie
pokorę
Zdeptane normy
na drodze ku samotności
otoczka odmienności
zaprasza twój cień
Tak bardzo zatraceni
w fascynacjach
ulegają
zostawiając cichy wiersz
swojej manifestacji
Zamknięci z chorobą
w jednej wizji
tworzą manię
obrazami cierpienia
Przeklęte odbicie
w lustrze krwi
przerysowana inspiracja
tkwiąca stale w mroku
nietrzeźwym krokiem
podążam za poetą