"Pod nikogo się nie podpinamy, a tytuł artykułu jest pomysłem redakcji, która ma prawo promować zamieszczane na stronach treści w taki sposób, by przyciągnąć czytelników. Chociaż stylistycznie z Dodą Vena Valley nie jest po drodze, to rozumiemy, że to normalna praktyka" - oświadczają muzycy. "Jako zespół grający przez kilka lat muzykę niekomercyjną, promowaną niezależnie, zostaliśmy »docenieni« w szerszym kręgu. Czy to sukces? Raczej tak. Cieszy nas fakt, że tego rodzaju muzyka może zainteresować szersze grono słuchaczy. Jest to pewnego rodzaju otworzenie okna dla Vena Valley na świat".
Justyna Krysiak dodaje natomiast: "Wszelkie zaskakujące porównania czy interpretacje tego, co sobą przedstawiamy muzycznie czy wizualnie, to skutek różnych artykułów tworzonych, by wzbudzić sensację. Bawimy się równie dobrze, jak inni czytając te opinie [śmiech]. Teraz pozostaje nam nadal robić swoje, tworzyć w przyjacielskiej atmosferze mocne, rockowe kawałki, i przekazywać energię fajnym ludziom na naszych koncertach. Niech Vena będzie z Wami!".
"Informujemy również, że tytuły artykułów jakie pojawiają się w mediach nie pochodzą od menedżmentu" - dodaje Żaneta Siaczyńska, menedżerka zespołu.
Vena Valley obecnie pracuje nad materiałem na druga płytę oraz przygotowuje sesję zdjęciową i drugi wideoklip promujący nowe wydawnictwo. Obraz, w reżyserii Grupy 13, powstanie do piosenki "Koniec mój". Pierwszy teledysk, do kawałka "Libido", można już oglądać we wszystkich największych serwisach muzycznych oraz telewizjach internetowych.
Debiut płytowy Vena Valley, "Playground", ukazał się w 2007 roku nakładem wytwórni Insanity Music.
Link do artykułu: http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=24840
Z wyrazami szacunku
ZaNA Siaczynska