Minął już prawie rok od ukazania się debiutanckiego materiału warszawskiego Koios, a piszę o nim dopiero teraz, bo dopiero teraz dostałem tę płytę. No cóż, lepiej późno niż wcale, tym bardziej, że po zapoznaniu się z nią mam same pozytywne odczucia. „Triangulate The Triangle” to półgodzinna EPka z potężnie energetyzującą dawką groove death metalu. Ogólnie nie jestem zagorzałym zwolennikiem tego gatunku i niezbyt lubię dostawać takie płyty, bo często są do siebie bardzo podobne i nie mam już pomysłów co o nich pisać. Koios jednak mnie zaskoczył, a ich muzyka mi się spodobała.
Przede wszystkim ten zespół ma moc. Przez cały czas jest gruba rozpierducha, bez chwili na odpoczynek. Świetne, głębokie brzmienie gitar uzupełnione jest intensywną perkusją i czasami robi się tak gęsto i szybko, że naprawdę, aż można się zdziwić. Stopy jadą po bandzie, a talerze wywołują huraganowe blasty. Do tego ciężkie riffy i dobre solówki powodują przekonanie, że Koios zna się na swoim rzemiośle.
Tak, więc warstwa muzyczna jest na wysokim poziomie, ale bardzo ważne jeszcze jest to, że na „Triangulate The Triangle” są fajne kawałki. Łupanina jest z pomysłem, a wrzaskliwy, metalcoreowy wokal układa się w spójne zwrotki i refreny. Najbardziej przypadły mi do gustu pierwszy „Rapture” i ostatnie „Hate?” i „Eeet!”. Jest melodia, jest siła i przebojowość. Ciężko mi natomiast wymyślić czego tu brakuje. Chyba tylko następnych czterech numerów. Nic tylko czekać na pełny album.
Tracklista:
01. Rapture
02. Piggy
03. Alien Jesus
04. Ideocracy
05. Hate?
06. Eeeet!
Wydawca: Koios (2016)
Ocena szkolna: 4+