"Heaven's Eyes Blind" to tegoroczna EP-ka zespołu In Hell's Duty. Wydawnictwo krótkie więc nie ma się co zanadto rozwodzić tylko czas przejść do konkretów i spojrzeć w zęby darowanemu koniowi. Otwieramy konikowi paszczę i co tam zastajemy? Ani śladu kamienia nazębnego, swojskiego smrodku niestrawionych resztek czy krwawiących dziąsełek – z paszczy czuć wręcz woń mięty.
Dodatkowo konik sam podchodzi i uprzejmie przyklękając, czy jak to się tam ta figura nazywa w pokazach ujeżdżania, otwiera paszczę. Zbyt grzecznie i wymuskanie – tak właśnie gra In Hell's Duty. Wprawdzie muzyka z "Heaven's Eyes Blind" jest dynamiczna, melodyjna i chwytliwa, ale bez jakiejś spontaniczności i zadziorności, mocno oparta na schematach wytartych jak spodnie w kolanach zakładowych karierowiczów. Najlepszy przykład to wykorzystywane dwa wokale czyli czysty (zdecydowanie dominujący) i cięższy, growlowy wykorzystywany szczątkowo. Całości nie ratują nawet spore umiejętności muzyków (szczególnie odpowiedzialnych za partie gitar), jak i dość przyjemny czysty wokal, który w dużej mierze odpowiada za przylepienie muzyce zespołu łatki emo.
Jak na moje muzyczne powonienie zespół gra zbyt sterylnie, ładnie i gładko, coś pomiędzy modern metalem, a wygładzoną i wymuskaną szwedzką melodyjną szkołą z mocnym piętnem czegoś co określa się mianem powyżej wspomnianego emo. Co więcej mam momentami wrażenie jakby proces kompozycyjny opierał się na przyozdabianiu mocniejszymi gitarami ewidentnie popowych melodii. Na pocieszenie mogę jedynie napisać, że amatorów takiego grania też jest sporo bo przed chwilą jeden z kolegów słysząc co u mnie gra zarezerwował sobie to CD. A co mi tam – jak lubi niech słucha.
Ocena: 6/10
Tracklista:
01. Hell In Sight
02. Heaven’s Eyes Blind
03. Among The Dead
04. Name Sighed In Fire
Wydane przez zespół 2015