Desiderata była maszkarą, która straszyła w Warszawie na poczatku lat dwutysięcznych, czego efektem było demo „God Is Dead”. Zostało ono wydane na płycie przez zespół, a na kasecie przez Total War. Tak przynajmniej wnioskuję po napisie na grzbiecie okładki nad numerem 003. Wersji kasetowej „God Is Dead” nie ma bowiem nigdzie w internecie, łącznie z Metal Archives, a nieudolne zdjęcie do recenzji byłem zmuszony zrobić sobie sam.
„Stanic black metal” – tak brzmi hasło w okładce i właściwie nie można mieć co do niego zastrzeżeń. Problem w tym, że ten black metal jest bardzo marnej jakości i pod względem muzycznym i produkcyjnym. Jest to wydawnictwo garażowe, charakteryzujące się kartonowym brzmieniem i prostą łupaniną. Czasem wyłoni się z tego jakiś zwarty riff, szczególnie przy zwolnieniach, ale nie jest to coś co mogłoby w jakikolwiek sposób wzbudzić zainteresowanie. „Blood Dusk” zaczyna się nawet akustycznie i jest powolny, a "Insanity" jest marszowy i również w wolniejszym tempie, więc są tu jakieś zalążki muzyczne, ale strasznie to proste i słabo nagrane. Najgorszy jednak jest wokal, który jest po prostu strasznym darciem ryja. Głownie on sprawia, że ciężko jest to wytrzymać. Ostatni numer zatytułowany jest po polsku, ale w odsłuchu oczywiście niczego to nie zmienia.
Na koniec jest odgłos odjeżdżającego motoru. To najlepszy moment w całości. Raz, że nie grają, a dwa, że to już koniec. Zabawa naprawdę dla wytrwałych. Na szczęście niezbyt długa. Świata nie zawojowali i nic już więcej nie nagrali. I chyba nie ma czego żałować.
Tracklista:
1. The Banners Of War
2. Condemned For Ages
3. Blood Dusk
4. Insanity
5. The Blood Of Angels
6. Reborn In Pain
7. Bezmiar Czasu
Wydawca: Total War (2003)
Ocena szkolna: 2