Nie jest tajemnicą, że Kevin Moore najbardziej odstawał spośród muzyków Dream Theater jeśli chodzi o wizję muzyki. Moore preferował podejście minimalistyczne, stawiał na klimat zamiast na rozbudowane partie instrumentalne. Nie powinien więc dziwić fakt, że po nagraniu "Awake" muzyk tej opuścił szereg formacji i skupił się na twórczości solowej.
Blisko 4 lata po wydaniu "Awake" Kevin Moore pod szyldem Chroma Key zarejestrował swój debiutancki album zatytułowany "Dead Air For Radios". Dziewięć kawałków zawartych na płycie to połączenie muzyki alternatywnej, fortepianowej i trip-hopu. Słychać tu fascynację takimi zespołami jak Portishead, Pink Floyd czy nawet Porcupine Tree, ale pomimo dość obszernej ilości elektroniki lider nie zrezygnował z obecności fortepianu, który odgrywa tu ważną rolę. Płyta aż kipi różnorodnością pomysłów i melancholijnymi, ale i intrygującymi melodiami. Poza tym sam Moore objawia się tu jako przyzwoity wokalista o głosie nawiązującym trochę do Rogera Watersa, aczkolwiek bardziej matowym."Dead Air For Radios" przynosi muzykę oryginalną, nawet jeśli znajdzie się tu naleciałości innych zespołów. Kevin Moore objawił się tu przede wszystkim jako bardzo utalentowany kompozytor mający do zaoferowania słuchaczowi coś alternatywnego dla instrumentalnych wygibasów Dream Theater. Niby Chroma Key prezentuje pewien minimalizm, ale z drugiej strony dzieje się tu naprawdę niemało. Póki co jest to chyba najlepsze solowe wydawnictwo Kevina Moore'a, które naprawdę warto poznać i dać się ponieść wspaniałemu klimatowi.
Tracklista:
01. Colorblind
02. Even The Waves
03. Undertow
04. America The Video
05. S.O.S.
06. Camera 4
07. On The Page
08. Mouse
09. Hell Mary
Wydawca: Massacre Records (1998)