Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Camel - Nude

Gdyby ktoś kazał mi wskazać najsłabszą płytę Camel bez wahania wskazałbym na "Nude". Nie od dziś wiadomo, że formacja nigdy nie prezentowała równego poziomu, a każda z płyt miała swoje plusy i minusy, ale "Nude" jest pod tym względem wyjątkowa - ta płyta nie ma w sobie absolutnie nic.
Krążek jest rozwleczony i bardziej nudny niż gapienie się w ścianę. W zasadzie to jedno zdanie mówi nam wszystko o tym wydawnictwie. Kompletnie pozbawione pasji partie instrumentalne, których poziom także nie zachwyca, markotne melodie, kiepski wokal, oraz ów brak pomysłów, który zmierza do nikąd - taki jest ten album. To jest jedna z takich płyt, po której przesłuchaniu nie pamiętamy absolutnie nic poza tym, że się nie podobało.

"Nude" to arcydzieło muzycznej mierności. Cóż z tego, że Ci muzycy potrafią grać, skoro tutaj tego nie pokazali. Radzę omijać to wydawnictwo, gdyż można się srogo rozczarować.

Tracklista:

01. City Life
02. Nude
03. Drafted
04. Docks
05. Beached
06. Landscapes
07. Changing Places
08. Pomp & Circumstance
09. Please Come Home
10. Reflections
11. Captured
12. The Homecoming
13. Lies
14. The Last Farewell: The Birthday Cake

Wydawca: DECCA (1981)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły