Nie wiem czy Blackthorn jest zespołem z castingu, który został wykreowany na podobieństwo chociażby Tatu, w każdym razie ma w swoim ręku jeden wielki atut, który jest nie do pogardzenia na rynku ciężkiej muzyki. Tym atutem jest skład zespołu, w którym nie uświadczymy ani jednego przedstawiciela płci męskiej. Jest za to pięć dziewuszek, które, patrząc na fotki w książeczce, w trakcie każdego koncertu mogą liczyć na ogromne zainteresowanie męskiej części publiczności.
Dziewuszki pochodzą z Rosji i grają coś na modłę symfonicznego metalu z gotycką atmosferą i blackowymi wstawkami. Z uwagi na rozbudowaną formę oraz mnogość wykorzystanego instrumentarium i efektów muzyka, Blackthorn kojarzy się z dokonaniami Therion ze szczyptą Kredek. Trzy członkinie udzielające się wokalnie na tym albumie (Aina, Elvira oraz Less) robią co mogą, by dodać muzyce jeszcze większego kolorytu. Próbują uwodzić delikatnym śpiewem, by za chwilę przejść w blackowy growl i za sprawą Elviry dać upust swej „anielskiej” złości (skąd my to znamy). Jednak co by nie było Rosjanie to Rosjanie i jak coś mają to grzechem byłoby nie wykorzystać, dlatego tu i ówdzie pojawiają się dodatkowo partie chóru, a utwory są tak zaaranżowane, by w każdym kawałku wykorzystany został instrumentalny potencjał zespołu.
Przepych zawarty na „Codex Archaos” broni się i mimo, że nie jestem miłośnikiem tej odmiany ciężkich dźwięków to doceniam pracę jaką dziewczyny włożyły w przygotowanie tego albumu. Wprawdzie są tu momenty wręcz banalne, o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć (chociażby otwierający instrumentalny „Divination in Blood” – banał do potęgi), ale jako całość album wypada przyzwoicie. Oczywiście ciężko będzie dziewczynom przebić się z taką muzyką poza granice kraju, ale w grodzie Putina płyta powinna przysporzyć im sporej popularności.
Warto jeszcze wspomnieć o bardzo efektownym wydaniu tej płyty, która formą przypomina to, co zrobił Witching Hour przy okazji wydania Morowe „Piekło. Labirynt. Diabły”. Mamy więc CD wydane w formie książki, do której okładki od wewnętrznej strony został wklejony gruby booklet. Wszystko oczywiście z dużą dbałością o szczegóły. No może poza okładką, która słabo oddaje muzyczną zawartość „Codex Archaos”.
Ocena: 7/10
Tracklista:
01. Divination in Blood
02. Vehemence Came as Anodyne
03. Nemesis Incarnation
04. Gorgon the Ascendant
05. Emptysis Kiss
06. Arria Marcella
07. Posthumous Passion Ephemera
08. Dismalediction and the Remedy
09. Серебряный Ключ
10. Hexshadow Turned to Flesh
11. Bestial Satan of Grotesque Beauty
12. The Fading Ceremony
Wydanie: MSR Productions (2011)