Jeśli ktoś uważa, że Six Feet Under to szczyt deathmetalowej prostoty, to powinien posłuchać Morbid Sacrifice. Nazwa niewyszukana, ale muzyka wywołała u mnie niemały uśmiech.
Lecherous Nocturne jest znany z tego, a w zasadzie nie jest znany, tylko może będzie znany z tego, że udzielali się i udzielają w nim byli muzycy Nile, w tym Dallas Toler-Wade. Jak już napisałem - formacja może będzie znana z tego powodu, ale po przesłuchaniu "The Age Of Miracles Has Passed" stwierdzam, że chyba tylko z tego powodu.
Eksperymentów w wykonaniu Kreator ciąg dalszy. "Outcast" dalej eksploruje rejony, których to odkrywanie formacja zapoczątkowała na "Renewal". Miłośnicy "Coma Of Souls" czy "Extreme Aggression" już zapewne zdążą pokręcić nosem, ale śpieszę poinformować, że choć "Outcast" z thrashem ma niewiele wspólnego, to jest to album co najmniej intrygujący.
Od jakiegoś czasu zacząłem lubić naprawdę formacje grindcore'owe. Jak się okazuje są zespoły, które potrafią zaintrygować. Belgijski Hybryd Viscery na pewno do nich się nie zalicza.
Czy coś, co nazywa się Holy Blood może grać dobrą muzykę? Intuicja mówi, że nie, a że pierwsza myśl bardzo często jest najlepsza, to w tym przypadku też się sprawdza. Ukraiński Holy Blood chyba szybciej wyłączyłem aniżeli zdążyłem włączyć.
W nadchodzącą niedzielę, 14 grudnia, w klubie Łykend we Wrocławiu wystąpi zespół CF98, którego występy charakteryzują się bezpretensjonalnością, wdziękiem i charyzmą. "Cf-aniacy", tym, którzy uwielbiają etykietki, określają swoją muzykę jako: punk mixed with some soft core pop chocolate milk cocktail. Towarzyszyć im na scenie tego wieczora będzie wrocławski band Dust Blow. Koncertowi patronuje DarkPlanet.
Pod koniec września legenda deathmetalowej sceny Suffocation podpisała kontrakt płytowy z Nuclear Blast Records. Pojawiły się już też informacje co do debiutanckiego wydawnictwa z nowej wytwórni. Płyta będzie nosić tytuł "Blood Oath" jej wydanie zaplanowane jest jeszce w pierwsze połowie 2009 roku. Po reaktywacji zespołu na początku tej dekady wydawaniem płyt i
gadżetów Suffocation zajmował się Relapse Records. Z nowego kontraktu
cieszą się obie strony.
14 grudnia w klubie Liverpool we Wrocławiu odbędzie się impreza Egrimonia Moonless Night. W trakcie wieczoru wystąpią dwa zespoły. Jednym z nich będzie wrocławska Egrimonia grająca muzykę z pogranicza black i gothic metalu oraz krakowska formacja Negradonna, której muzykę można określić jako klasyczny gothic metal. DarkPlanet objęło koncert patronatem.
Choć pogłoski były już od dawno, do dopiero teraz na oficjalnej stronie Atheist - legendy technicznego death metalu pojawiła się informacja, że formacja nagrywa materiał na nowy album. Pierwsze próby z udziałem lidera formacja Kelly Schaeffera i perkusisty Steve'a Flynna (który odszedł od zespołu w 1991 roku) miały miejsce a Avatar Studios w Atlancie. W nagraniach ma wziąć udział także basista Tony Choy, który już nagrywał z zespołem "Unquestionable Presence" w 1991 roku.
Kilka szczegółów na
temat nowej płyty reaktywowanej niedawno znakomitej, holenderskiej grupy death/trashmetalowej -
Pestilence - ujawnił nam lider zespołu, Patrick Mameli. Płyta ma
nosić tytuł "Resurrection Macabre" i zostać wydana
nakładem Mascot Records.
Sesja nagraniowa była niezwykle owocna, ponieważ muzykom
udało się zarejestrować 14 utworów. Premiera płyty przewidziana jest na 16 marca
2009 roku.
6 grudnia w niemieckim Essen amerykańscy prekursorzy shock rocka z Lizzy Borden rozpoczęli swoje europejskie tournee. Pochodzący z Los Angeles muzycy odwiedzą w Europie w sumie 12 miast. Już w najbliższą środę znany z niezwykle ekscentrycznych koncertów zespół zawita także do naszego kraju. Pierwszy i jedyny koncert Lizzy Borden w Polsce odbędzie się w Klubie Muzycznym Mayday w Głogowie. Występowi, podczas którego grupa będzie promować w Europie swój ostatni album studyjny "Appointment With Death", patronuje DarkPlanet.
Co po nas zostanie?
Komentarze Natasss : Oczywiscie, ze zycie nie ma sensu a przeciętny żywot nic ciekawego nie...
IceQueen : Jeżeli ktoś lubi swoje życie, to ma gdzieś, czy jakoś zapisze się w h...
Sorceress : Może jednak jest coś więcej? Powiedzcie sobie, że jesteście...
12 grudnia po raz kolejny mamy zaszczyt zaprosić Was do klubu Ucho w Gdyni na dark alternative dance party +TOG. Tym razem jest to wyjątkowa edycja, gdyż +TOG obchodzić będzie swoje 10 urodziny! Idea +TOG (dawniej Temple Of Goths) powstała w 1998 roku wśród członków Gothic Art. Jubileuszową edycję uświetni koncert zespołu Deathcamp Project, a do rana będziecie się mogli bawić na afterparty, które poprowadzą: H_12, 666V, Sthilmann oraz bardzo specjalni goście - Patronella i MarKucH.
Szwedzki Soilwork to jeden z tych zespołów, których i tak będę słuchać bez względu na opinie złośliwców. Po prostu uwielbiam ten band za prostotę i melodię a z drugiej strony za brak adekwatnych w death metalu growlingowych wokaliz i do znudzenia czasami męczących solóweczek. Połączenie brzmień można by rzec nowoczesnych, czasem nawet kojarzonych z nu-metalem w twórczości Skandynawów w ogóle mi nie przeszkadza, a wręcz bardzo mi się podoba. Dlatego też kiedy dowiedziałam się, że moje wakacje w Pradze zbiegną się z ich występem w tym mieście - nie mogłam sobie odmówić i musiałam obejrzeć występ Szwedów, po raz drugi z resztą w tym roku.
Rok 2009 będzie należał do elektroniki. Potwierdzeniem są chociażby zapowiadane wcześniej na łamach naszego serwisu płyty Depeche Mode, Covenant czy Mesh. Do albumów szykowanych na przyszły rok dołączył, równie oczekiwany, czwarty studyjny krążek niemieckiego Minerve. Daniel Wollatz i Matthias Thurk podzielili się na blogu jeszcze gorącymi wieściami ze studia. W roszerzeniu artykułu pełna notka z oficjalnego blogu zespołu.
Komentarze Depeche_Mona : Właśnie te remixy z tego dwupłytowego albumu nie przypadły mi do...
tichy : Jakoś do tej pory jeszcze nie miałem przyjemności poznania, ale skoro p...
Depeche_Mona : Świetnym krążkiem okazała się płyta Minerve BREATHING AVENUE...
Noc niczym ogromny kruk rozpostarła swe skrzydła nad Silaronem. Morze gwiazd wszechogarniającą falą rozlało się po niebie. Księżyc począł śpiewać swą smutną, ciemną melodię - ciszę nieprzeniknioną. Nawet w lesie nie rozległ się ni szelest, ni szmer żaden. Nawet drzewa - dumni jego twórcy nie poruszały się, nie wydawały żadnych odgłosów pomimo ciepłego oddechu wiosennego wiatru.
Rok po wydaniu "Clan Of Xymox" Holendrzy z Clan Of Xymox powrócili z trzecim albumem, który szybko został okrzyknięty klasykiem. Nie powinno to dziwić, bo "Medusa" wyciska wszystko co najlepsze w muzyce darkwave. Jest to jednocześnie ogromny krok do przodu w stosunku do poprzedniego wydawnictwa, gdyż różnice pomiędzy nimi na bardzo duże.
Zwykle po wydaniu płyty wybitnej formacje gubią się próbując różnych eksperymentów muzycznych mających na celu znalezienie nowych środków ekspresji. Dead Can Dance nie poszło tą drogą, wybierając łatwiejsza opcję.
Po bardzo nierównym i bądź co bądź słabym pierwszym krążku, muzycy z Dead Can Dance powrócili z kolejnym wydawnictwem, które to w gruncie rzeczy dało początek tej "właściwej" twórczości formacji, z którą to jest ona kojarzona.
Trzeci album Dead Can Dance słusznie uchodzi za szczytowe osiągnięcie tej formacji. Osiem utworów, które trafiło na "Within The Realm Of A Dying Sun" to kwintesencja tego co można nazwać muzyką atmosferyczną czy nawet ambientem.