Po bardzo nierównym i bądź co bądź słabym pierwszym krążku, muzycy z Dead Can Dance powrócili z kolejnym wydawnictwem, które to w gruncie rzeczy dało początek tej "właściwej" twórczości formacji, z którą to jest ona kojarzona.
Na płytę trafiło 9 utworów, które można śmiało nazwać podwaliną pod ambient. Delikatne partie fortepianu, skromne partie instrumentów dętych, skromna sekcja i dużo przestrzeni, na tle których roznoszą się delikatne głosy Lisy Gerrard oraz Brendana Perry. Muzycy nie kryją swoich fascynacji folkiem czy muzyką Bliskiego Wschodu co słychać w takich utworach jak "Circunradiant Dawn" czy "Mesmerism". "Spleen The Ideal" to zdecydowanie płyta do słuchania w zaciszu domowym, gdyż nie jest to muzyka wymagająca wgryzania się. Raczej jest to muzyka tła, która mogłaby być soundtrackiem, dlatego aby ją poznać nie potrzeba szczególnego skupienia. Nie ma tu misternych struktur, nie ma tu wyrafinowanych partii instrumentalnych, nie ma tu popisów wokalnych, nie ma dramaturgii. Ta muzyka po prostu płynie - jest posępna, jest dość różnorodna, jest wolna, jest bardzo klimatyczna, wyciszająca… i tyle.
Tracklista:
01. De Profundis (Out Of The Depths Of Sorrow)
02. Ascension
03. Circumradiant Dawn
04. The Cardinal Sin
05. Mesmerism
06. Enigma Of The Absolute
07. Advent
08. Avatar
09. Indoctrination (A Design For Living)
Wydawca: 4AD (1985)