Ukołysz mnie Moja Piękna,
Ukołysz mnie w świetle dnia,
Ukołysz mnie
w kojącej ciszy,
Ukołysz mnie jeszcze raz
nie potrafię zapomnieć
o jego podłości
tak przeze mnie uwielbionej
odciskającej się goryczą
na mym życiu
o jego inności
wyjątkowo okrutnej
którą wywyższyłam
pośród wszystkich okropności
mego świata
o niszczycielskiej sile
każdego jego słowa
jednego wyczekanego uśmiechu
i cierpienia spojrzeń
oraz ich braku
darował mi tylko
perfekcyjną ignorancję
po tym wszystkim
co tak bardzo
pasujące do siebie
nigdy nie dostałam
ohydniejszego prezentu
(choć w tak pięknym
opakowaniu
ku mej zgubie)
"
10 VII 1999
Najgorsze uczucia zjawiają się jak czarne mewy
Gdy po raz kolejny zawiodłam się na sobie
Nie wytrzymałam nacisku sumienia
Na zdegradowaną podświadomość
Chore myślenie jest tu tylko skutkiem
Znów przeoczyłam coś na mej drodze
Jakby wokół nie rosły drogowskazy
Zwykłam nie patrzeć nigdy przed siebie
I ignorować wszelkie wskazówki
Gorszyć się radą jak krwią na dłoni dziecka
Jednak choć wszystko to woła o rozum
I choć to wszystko jest głupią chwilą
Nie cofam losu z nieprzebytej drogi
Ale odwracam się twarzą do słońca10 VII 1999