Kanadyjski 3 Inches Of Blood poznałem w 2010 roku na koncercie w Stodole, gdy grali przed DevilDriver. Ten występ spodobał mi się na tyle, że na stoisku kupiłem sobie ich najnowszą wówczas płytę „Here Waits Thy Doom”. Mogę tylko powiedzieć, że był to bardzo dobry wybór i nie tylko nie żałowałem wydanych pieniędzy, ale utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to bardzo fajny zespół.