W 30. rocznicę śmierci Freddiego Mercury'ego - 24 listopada 2021 r. - włoski zespół Blue Hour Ghosts zaprezentował swoje wykonanie utworu "I'm Going Slightly Mad" Queen. Jako saksofonista w nagraniu wziął udział Jørgen Munkeby z norweskiej grupy Shining. Produkcją zajął się Giuseppe Bassi. Singiel opublikowany został za pośrednictwem Rockshots Records.
wROCKfest.pl zaprasza na jedyny w Polsce koncert zespołu Fields Of The Nephilim. Legenda gotyckiego rocka wystąpi 5 kwietnia w Centrum Koncertowym A2 we Wrocławiu. Zespół zagra przekrojowy materiał z wszystkich swoich płyt. Dla fanów gotyckiego rocka ten koncert to pozycja obowiązkowa w 2019 roku. Grupa Fields of The Nephilim powstała w 1984 roku w Stevenage w Anglii, z inicjatywy Carla McCoya, Gary’ego Whiskera, Tony'ego Pettitta, Paula Wrighta oraz Noda Wrighta.
Współczesny rock gotycki ma zupełnie inne oblicze niż przed ponad trzydziestoma laty, gdy wyróżniał się posępnością i mrocznym, ale mimo wszystko romantycznym klimatem. Dziś bardziej liczy się otoczka i spektakularność, którym często towarzyszy przerost formy nad treścią. Owszem, znajdą się czasem perełki, które jednak ciężko wyłowić spod mainstreamowej papki zespołów wtórnych i nijakich. Niestety, nie zawsze tak jest, że muzyka sama się obroni – nie w dzisiejszych czasach. Ale walka trwa, dzięki czemu w tej trudnej epoce płytkich wrażeń i artystycznej prostytucji, mamy okazję obcować z prawdziwą sztuką.
Moda na gotyk wraca – widać to nie tylko w ubiorach, gdzie do łask wróciły koronki, czarne stroje i rozkloszowane rękawy, ale równiez w muzyce. Mroczna konwencja ponownie fascynuje – to powrót do stylistyki popularnej w latach osiemdziesiątych, gdy to, co tajemnicze i wręcz zakazane było przedmiotem pożądania, zwłaszcza wśród zbuntowanej młodzieży. Było to widoczne szczególnie na Zachodzie, ale Polskę również to nie ominęło. Warto więc poznać temat z bliska i się przekonać, jaki naprawdę jest gotyk znad Wisły.
Wielbiciele polskiego gotyku z pewnością już teraz ostrzą pazurki na myśl o koncercie zespołu Moonlight, który wystąpi podczas Castle Party 2016. Grupa po kilku latach muzycznego niebytu powraca na scenę. To dla miłośników mrocznego grania duże wydarzenie, z którym wiążą pewne oczekiwania i nadzieje. To również dobry moment na sentymentalną podróż i przypomnienie sobie, jak to wszystko się zaczęło...
Diarmad : Ostrze pazurki na koncerty, ale niestety poza CP ... z samego sentymentu słu...
Poprzez muzykę gotycką rozumie się przede wszystkim rock gotycki, pomimo, że jej korzeni należy się dopatrywać także w post punku i nurtu cold wave. Tak naprawdę, żaden ze współczesnych gatunków muzycznych nigdy by nie zaistniał, gdyby nie pojawił się kiedyś rock ‘n’ roll. To od niego wszystko się zaczęło, to on dał podwaliny do powstania nie tylko innych odłamów muzyki, opierających się na brzmieniu gitar i perkusji, ale stał się także swoistego rodzaju kulturowym kuriozum.
nietopesz : W sumie nie wiem, czy ma to sens, ale się zastanawiam, czy to, że jedyna...
nietopesz : Po prostu zastanawiałem się czego brakuje... kapele w klimacie w Pol...
Yngwie : Cóż, skojarzenie nasunęło mi się przy okazji zwiedzania zamków na...
Muzyka z ciemnej strony mocy to przede wszystkim rock gotycki, pomimo, że jej korzeni należy się dopatrywać także w post punku i nurtu cold wave. Tak naprawdę żaden ze współczesnych gatunków muzycznych nigdy by nie zaistniał, gdyby nie pojawił się kiedyś rock‘n’roll. To od niego wszystko się zaczęło, to on dał podwaliny do powstania nie tylko innych odłamów muzyki, opierających się na brzmieniu gitar i perkusji, ale stał się także swoistego rodzaju kuriozum kulturowym.
Liv Kristine, od kilkunastu lat udzielająca się głównie pod szyldem Leaves' Eyes oraz pod własnym nazwiskiem, szykuje się do trasy po Rosji i Europie. W jej ramach wystąpi jeden raz w Polsce: 14 grudnia w warszawskiej Progresji. Towarzyszyć jej będzie jej dawny kolega z Theatre Of Tragedy, współzałożyciel i wokalista owego zespołu - Raymond Rohonyi. W programie koncertu mają się znaleźć kompozycje nieistniejącej już grupy. Organizatorzy poszukują zespołu, który wystąpiłby w charakterze supportu.
"Wilki przygotowują się do drugiej części trasy Road to Extinction, przez całą centralną, północną, wschodnią Europę, kraje bałtyckie itd. (...) Wasze wsparcie jest ważne, liczymy na to, że wypełnicie miejsca koncertów swoją energią i oddaniem" - tak Moonspell zapowiada swoje najbliższe występy, w tym cztery w Polsce - od 28 do 31 października. Kapela kojarzona głównie z gotyckim metalem działa pod swoją nazwą już prawie ćwierć wieku i należy dziś do najbardziej znanych zespołów z Portugalii.
W piątek, 18 września, koncertem w Warszawie rozpocznie się jesienna trasa Artrosis. Występami we wrześniowe, październikowe i listopadowe weekendy zespół będzie promował album "Odi et Amo" oraz świętował dwudziestolecie swojego istnienia. We Wrocławiu zamierza ponadto nakręcić teledysk, w związku z czym prosi publiczność o liczne przybycie.
Wizerunek gotyku jest teraz tak powszechny w kulturze popularnej, że można mówić o jego zamazywaniu się. W jakimś sensie można nawet twierdzić, że popularny wizerunek kultury gotyckiej graniczy z brakiem szacunku dla niej. Sam fakt, że wampiry są teraz postrzegane jako symbol seksu przez ludzi, którzy boją się zasnąć samemu w ciemnym pokoju jest więcej niż wystarczającym powodem, dla opisania dlaczego Saga Zmierzch jest po prostu szkodliwa.
lord_setherial : Ja pierdziele,padłem po przeczytaniu. Interesujące teorie...
Krasnal_Adamu : Nie wiedziałem, że "Zmierzch" sprawił, że wampiry zaczęły być...
Jak tak się człowiek wkręci w pisarstwo muzyczne i zaczyna otrzymywać do recenzji płyty z bliższego i dalszego otoczenia, to może odkryć wiele ciekawych rzeczy, do których sam nigdy by nie dotarł. Ostatnio na przykład nawiedził mnie Jesus, a że jestem niewierzący skierował mnie prosto do bram piekła.
Cult Ov Mora to nowy projekt na rodzimej scenie, który niedawno zadebiutował materiałem „..Is Coming”. Chyba należy traktować to jako EPkę, bo całość, wraz z dwoma coverami, ledwie przekracza pół godziny. Jest to muzyka elektroniczna, czerpiąca zarówno z gotyku, jak i z black metalu. Gitary odgrywają wiodącą rolę w stosunku do komputera i klawiszy, jednak perkusja jest już elektroniczna.
Frankenstein i hrabia Drakula to dzisiaj postacie kultowe. Spotkać je można w wielu filmach (niekoniecznie horrorach) czy nawet bajkach dla dzieci. Popkultura jednak w dużej mierze zniekształciła prawdziwy obraz obu postaci, a tym samym obraz samych powieści, z której pochodzą. Tak, jak wiemy, że Batman to naprawdę Bruce Wane, milioner, który nocami ratuje mieszkańców Gotham City, tak wiemy, że Frankenstein to potwór ze szwami na całym ciele, a jedyny dźwięk, który z siebie wydaje, to coś na kształt: „Buuu…”. Myśląc o Frankensteinie, wielu z nas ma przed oczami nikogo innego, jak słynnego lokaja rodziny Addamsów, Lurch’a.
Kolega Marcin lubi od czasu do czasu mocno cofnąć się w czasie i przypomnieć płyty, które oprócz zalet czysto muzycznych mają także wartość sentymentalną. Dla mnie jedną z takich płyt jest „Frozen”. Pamiętam, że w poczytnym wówczas Metal Hammerze, dostępnym w każdym kiosku, miał ukazać się numer z pierwszą składanką dodaną na CD. Poruszyłem niebo i ziemię by dostać ten składak na którym były między innymi: Daemonarch, Nokturnal Mortum, Borknagar oraz Sentenced z kawałkiem bodajże „The Suicider”. Numer przekonał mnie na tyle, że sięgnąłem po cały album, który pozostaje do dziś jedynym krążkiem Finów do którego wracam.
Kilka dni temu ukazał się pierwszy singiel nowej odsłony trójmiejskiej Diavolopery, z wokalistką Anią Blomberg-Gahan, znaną dotychczas z zespołów Batalion d’Amour i Dance on Glass. Utwór, zatytułowany "Broken", w pełni zachowuje dotychczasową energię i charakterystyczne brzmienie zespołu, a nowa barwa wokalu sprawia, że Diavolopera po raz pierwszy w historii swojego istnienia odkrywa nieco inne muzyczne obszary, nawiązujące do tradycyjnego rocka gotyckiego i darkwave.