Nazywani “najgłośniejszym zespołem w Nowym Yorku” A Place To Bury Strangers powracają na dwa koncerty do Polski. Kultowa grupa dowodzona przez Olivera Ackermanna wystąpi 6 lutego w Warszawie oraz dzień później w Poznaniu. A Place To Bury Strangers już od prawie dwudziestu lat zachwyca publiczność swoją muzyką, w której w nieoczywisty sposób mieszają się post-punk, noise rock, shoegaze, psychodelia oraz awangarda.
Michał Łapaj na co dzień jest klawiszowcem Riverside, a w przeszłości współpracował z niejednym polskim zespołem, jak choćby Behemoth czy Antigama. W zeszłym roku natomiast ukazał się jego debiutancki album „Are You There”, na którym prezentuje godzinną podróż w otchłań ludzkiej duszy. W nagraniach wzięło również udział dwoje wokalistów: Mick Moss i Bela Komoszyńska.
Na 22 października Fastball Music zapowiada EP The End A.D. „It’s All In Your Head”, ale płyta już do mnie dotarła. Zawiera cztery nowe kawałki plus cover Deep Purple „Bloodsucker”. Razem daje to czternaście minut energicznego groove metalu. „One, two fuck you”. Taki początek wita nas w otwierającym „Deathcult”. The End A.D. to taki crossover, w którym znajdziemy wybuchową mieszankę metalu, punka i hardcorea.
The Old Man Coyote to zespół z Bielska-Białej, który za cel obrał sobie mało popularny gatunek muzyczny dark country. Grają od roku i na dzień dzisiejszy mogą pochwalić się EPką „Prologue”, którą wydali własnym nakładem. Znajdują się a niej cztery utwory, które wprowadzają wręcz filmowy nastrój spod znaku rewolwerów, kapeluszy i dyliżansów.
Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie poprzednia płyta Chaos Over Cosmos „The Ultimate Multiverse”, więc z ciekawością przystąpiłem do odkrywania kolejnej odsłony tego projektu zatytułowanej „The Silver Lining Between The Stars”. To oczywiście również jest kosmiczna podróż, ale w duecie zaszła jedna zmiana. Wokalistą został Amerykanin KC Lyon, co nie zmieniło faktu, że muzyka jest nagrywana on line, a za linię perkusji odpowiedzialne są syntezatory.
Po 30 latach stania na czele black/death metalowego Acheron, lider zespołu Vincent Crowley zakończył działalność tej kultowej grupy i rozpoczął solową karierę pod szyldem
Vincent Crowley. Powracając z otchłani, nowy muzyczny twór obiera nieco odmienna drogę niż Acheron. Debiutancki album jest mieszanką wszystkich ekstremalnych styli i ciężko go
jednoznacznie zakwalifikować. Planowane są koncerty na których makabrycznej muzyce będzie towarzyszyła oprawa wizualna rodem z horrorów.
Dawno, dawno temu, za lasami, morzami i pustyniami, pewien starzec o imieniu Mojżesz wszedł na wysoką górę i od samego Boga otrzymał wytyczne czego nie wolno robić. Spisał to sobie na tabliczkach i zniósł ludziom na dół mówiąc, że odtąd mają się do tego stosować. Wiele tysięcy lat później, w kraju nad Wisłą, ludzie wciąż uważają te zapiski za najświętszy wyznacznik swojego życia, co na co dzień wcale nie przeszkadza im się do nich nie stosować. Nie wszyscy jednak. Warszawska Pyorrhoea na swojej drugiej płycie bezlitośnie obnaża sens dziesięciorga przykazań i obłudę mafii je propagującej, a także dorzuca jedenaste: „The Eleventh: Thou Shalt Be My Slave”.
Już na swojej pierwszej płycie „Sweet X-Rated Nothings” Pyogenesis nie był tym czym wcześniej. Zespół istniał trzy lata i w tym czasie zdążył dość wyraźnie zmienić profil muzyczny, a w jego repertuar wdarły się motywy zbliżające go do alternatywnego rocka. Zostało jednak trochę cięższych gitar i wokali, więc już na początku pełnowydawniczej drogi nagrali album przejściowy.
Po sukcesie płyty „Zos Kia Cultus (Here And Beyond)” Behemoth nie spoczął na laurach, a dwa lata później już był gotowy następny album „Demigod”. Przystąpili do niego w nowym składzie z Orionem z Vesania na basie i Sethem z Nomad na drugiej gitarze oraz dodatkowych wokalach. Ten ostatni nie został jednak członkiem zespołu, a jego pomocnikiem, który to stan rzeczy utrwalił się na wiele następnych lat.
leprosy : Jeden z kilku albumów Behemoth do którego wracam, powroty te co prawd...
zsamot : Pompatyczny, rozdmuchany do granic możliwości,... ale hiper udany album....
Przez dziewięć lat jakie minęły od „We’ve Come For You All” Anthrax nie mógł nagrać nowej płyty. W głównej mierze było to spowodowane zmianami wokalisty. Najpierw nastąpił wielki, choć krótki, powrót Joey Belladonny, następnie wokalistą był Dan Nielson, a potem z koeli wrócił John Bush, lecz też nie na długo. Przetasowania skończyły się w 2010 roku, kiedy to na dobre do składu dołączył Belladonna. W ten sposób premiera nowego albumu była kilkukrotnie przekładana, a niektóre partie trzeba było nagrywać na nowo. Ostatecznie „Worship Music” ukazało się we wrześniu 2011, ale jedno jest pewne. Warto było czekać.
„…You’ll Forever Be The Monument Commemorating The Souls Condemned By Life…” to trzeci album Sealed In Blood, wydany pierwotnie w 2009 roku, na CDr, pod polskim tytułem „…Jesteś Na Zawsze Pomnikiem Dla Wszystkich Dusz Wyklętych Przez Życie…” przez Heerwegen Tod Production. Ten sam wydawca wznowił nakład na CD w roku 2018, już w tytulacji angielskiej, a w międzyczasie wersję kasetową opublikowało Werewolf Promotion.
Inflexible to łódzki zespół hardcoreowy istniejący w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych i zahaczający też o dwudziesty pierwszy wiek. „Progress By Hatred” to ich pierwszy materiał, który został wydany na kasecie przez warszawską wytwórnię Youth Culture. Okładka, a także teksty mają taką wojenną konwencję, co zazwyczaj jest domeną zespołów metalowych, ale też i w muzyce Inflexible ten metalowy ciężar jest wyraźnie odczuwalny.
Po długo wyczekiwanym albumie Nomad, nadeszła pora na drugą płytę Kira. „Peccatum Et Blasphema” nie tylko grzeszy bluźnierstwem, ale wręcz cała zionie piekielnym ogniem. Trzeba uważać jak się ją bierze do ręki, bo można się oparzyć, a jak komuś jest zimno to może ją włączyć zamiast farelki. Oto otchłań idzie po nas szybciej niż by się można było spodziewać, a bramy czeluści otwierają się z łoskotem od razu ukazując odgłosy pracy i męki potępionych.
Frost był zespołem istniejącym przez krótki okres czasu w środku lat dziewięćdziesiątych. Efektem ich działań był album „Poison Of Your Thoughts”, który został wydany na kasecie przez Faithless Productions w 1997 roku. Materiał nigdy nie doczekał się żadnego wznowienia, więc śmiało można powiedzieć, że należy do pozycji zapomnianych i na pewno ciężko go odgrzebać w wersji oryginalnej.
Ósmego maja tego roku Within Temptation wyda swój nowy singiel “Entertain You”. W ciągu ostatnich kilku lat zespół osiągnął szczyt swoich możliwości zarówno pod względem koncertowym, jak i twórczym. “Entertain You” to kolejna nowa propozycja grupy po siódmej studyjnej płycie “RESIST”. Album “RESIST” zadebiutował na Top 10 kilku list na całym świecie, a także był pierwszym krążkiem formacji, który znalazł się na szczycie niemieckich list.
Ósmego maja tego roku Within Temptation wyda swój nowy singiel “Entertain You”. W ciągu ostatnich kilku lat zespół osiągnął szczyt swoich możliwości zarówno pod względem koncertowym, jak i twórczym. “Entertain You” to kolejna nowa propozycja grupy po siódmej studyjnej płycie “RESIST”, płycie, która przekroczyła wszelkie oczekiwania. Album “RESIST” zadebiutował na Top 10 kilku list na całym świecie, a także był pierwszym krążkiem formacji, który znalazł się na szczycie niemieckich list. A teraz, zaledwie rok po premierze tej płyty, gotowy do udostępnienia jest już nowy materiał.
W cieniu wielkich nazw, z dala od splendorów i zupełnie bez rozgłosu uchował się Beyond Dawn. Podczas gdy cała Norwegia płonęła black metalem, oni niejako po cichutku odeszli od doomowego ciężaru debiutanckiego „Pity Love” i na swojej drugiej płycie „Revelry” rozpłynęli się w gotyckiej depresji, tworząc dźwięki wolne, smutne i wyraźnie kroczące śladami My Dying Bride.
„Apocalyptic Doom” - tytuł nie pozostawiający złudzeń. Łatwo nie będzie, a kto wie czy w ogóle będzie jakkolwiek skoro cały świat stanie w płomieniach. A spowoduje to Thunderbolt bezlitośnie zalewający go falą nienawistnego, wojennego black metalu, który nieuchronnie prowadzi do apokaliptycznego przeznaczenia. „You will die in chains of faith. Deny Christ – God is dead!”
Po drugiej płycie „Profanum Aeternum – Eminence Of Satanic Imperial Art” z Profanum odszedł Reyash i zespół stał się duetem. Geryon i Bastis postanowili wtedy jeszcze bardziej odejść od tradycyjnego black metalu i zanurzyć się w świecie zupełnie innym, choć z pewnością nie mniej przerażającym. W ten sposób powstało „Musaeum Esotericum” – dzieło niesamowite i niezwykłe pod każdym względem.