Brian Eno, uznawany za twórcę ambientu, zwykł mawiać, że ambient jest muzyką na tyle nienarzucającą się, że można jej słuchać niezobowiązująco, ale powinien też być na tyle interesujący, żeby słuchacz pochłaniał każdy kolejny utwór z zaciekawieniem. Jest to właściwie perfekcyjna definicja tego gatunku zważywszy na to, że jego ograniczenia muzyczne właściwie nie istnieją.
Violetta Sajkiewicz - teatrolog i krytyk sztuki oraz Robert Ostaszewski - prozaik, redaktor, krytyk literacki, to śląsko-krakowski duet, któremu udało się stworzyć chwytliwy i zabawny kryminał, z akcją osadzoną na Mierzei Helskiej. To właśnie tam podkomisarz Adam Tyszka postanawia wyjechać na urlop wypoczynkowy. Chce na chwilę uciec z domu, gdzie musi opiekować się stetryczałym ojcem oraz od pracy i szefa - nadkomisarza Edmunda Polańskiego, który coraz bardziej krzywo patrzy na jego niekonwencjonalne metody śledcze. Nie będzie to jednak spokojny schyłek wakacji...
Już jutro rusza Nowa Ewangelia Tour z dowodzonym przez Negala Behemothem na czele, która to trasa dotrze do 11 miast w Polsce. Tymczasem organizatorzy przyszłorocznej edycji Castle Party poinformowali o uczestnictwie zespołu na festiwalu. Tym samym Behemoth dołączył do grona gwiazd imprezy. Do tej pory listę zespołów uzupełniły: And One, Anne Clark & The Band, Kirlian Camera, Alec Empire, Qntal, Theatres Des Vampires, Daimonion, Wieże Fabryk oraz Doppelganger oraz bellydance project w wydaniu The Violet Tribe. Impreza w Bolkowie odbędzie się w dniach od 29 lipca do 1 sierpnia 2010 roku.
Po życzliwym przyjęciu debiutanckiego albumu "The Book Of Eden" - dźwiękowej adaptacji książki Kai'a Meyersa, w nieco odmienionym wydaniu powraca niemiecki septet Violet. O ile pierwsza płyta oferowała słuchaczom mieszankę starożytnej atmosfery budowanej przy akompaniamencie rozbudowanego, antycznego instrumentarium i klimatu zapożyczonego od projektów Faun, Omnia czy Schelmish, to drugie wydawnictwo "Modern Life" łączy historyczne wpływy z innowacyjnymi impulsami i rozwiązaniami folkowego "trip-popu". Premiera płyty 27 lutego.
Pod koniec sierpnia, tj. z dniem wydania pierwszego wydawnictwa, swoją oficjalną działalność rozpoczął nowy projekt niemieckiej sceny electro - Standeg. Skład zespołu tworzą Björn i Sven Jünemann, od lat zaadaptowani na klubowym rynku naszych zachodnich sąsiadów. Oboje z powodzeniem radzili sobie nie tak dawno jako członkowie formacji Haujobb. Nabyte wówczas doświadczenia i niewykorzystane pomysły stały się mocnym fundamentem do dalszej, solowej pracy rodzeństwa. I tak, zaledwie dwa miesiące po pierwszym wydawnictwie (EPka "Rushing
Pictures") niemiecki duet ma zaszczyt zaprezentować swój pierwszy pełnometrażowy album.
Bajka się nie skończyła, członkowie The Birthday Massacre
postanowili kontynuować wątek podjęty na "Nothing And Nowhere". Już od razu rzuca
się w oczy słodka okładka. Dziewczynka i króliczek na pierwszym planie, wydawałoby się sielanka. Chociaż ze
względu na kolorystykę coś w tym idealnym obrazku wydaje się napawać niepokojem.
Taka mroczna bajeczka, idealne określenie dla tego co spotkamy na "Violecie".
"Violet" zapewne zawsze będzie mi się kojarzył z bielskim
cyklem wieczorów poświęconych Tomaszowi Beksińskiemu, kiedy to Anja przed
zagraniem tytułowego utworu wspominała jak bardzo Tomaszowi się podobał ten
kawałek. Ja osobiście nie podzielam tego zdania, ale o tym za moment.
Dość już mam śpiewających operowo pań. Dość już mam zbuntowanych, punkowych dzieciaków. Dość już mam komercyjno-garażowych zespołów. Potrzebuję przestrzeni. Przestrzeni! Takiej muzyki, jaką tworzy Darling Violetta szukałam, odkąd twórczość PJ Harvey i Tori Amos przestała mi wystarczać. Warto było odbyć krótką podróż do przeszłości, aby odnaleźć zagubione i zapomniane skarby.
Niebanalny projekt. Zespołem zainteresowałem się niestety dopiero niedawno, gdy dowiedziałem się że wystąpią na Castle Party w roku 2006 (zazdroszczę uczestnikom festiwalu).