Towarzyszy mi całymi dniami. Budzi się z chwilą kiedy rano otwieram
oczy. Przeciąga się, kiedy odkrywszy kołdrę wystawiam nagie ramiona na
chłodne powietrze. Obserwuje mnie, kiedy niewyspana wsuwam stopy w
miękkie kapcie i kieruje się do łazienki.Za mną podąża leniwie... kot.
Czeka aż się rozbiorę. Czuję, że jest przy mnie kiedy naga szybkim
krokiem wchodzę do zimnej kabiny. Gęsia skórka zamiast go ostudzić
dodaje mu animuszu. Odkręcam gorącą wodę i z ulgą zmywam...senność. Ale
nadal czuję jego wyczekiwanie Namydlam ciało starając się go ignorować.
Bezskutecznie. Muszę mu coś dać. Jakąś obietnicę. I daję.