Fani francuskiej grupy Gojira z pewnością ucieszą się na wiadomość, że zespół wyda na wiosnę swój kolejny album. To będzie już szóste studyjne wydawnictwo muzyków, którzy po czteroletniej przerwie powracają z zupełnie premierowym materiałem. Czym zaskoczą nas Francuzi przekonamy się już za kilka miesięcy.
zsamot : Ufam im, że dadzą radę. ;) Coś się nazwa Pantera przewijała na...
jedras666 : Oj, po zajebistym "L'Enfant Sauvage" zawiesili sobie poprzeczkę naprawdę...
Już 5 lutego 2014 roku nakładem wytwórni Despotz Records ukaże się nowy studyjny album szwedzkiej formacji wykonującej metal industrialny - Raubtier. Będzie to czwarty krążek w dorobku grupy i znajdzie się na nim dwanaście utworów. Zespół Raubtier został założony w 2008 roku, a jego obecny skład to: Pär Hulkoff - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe, Jonas Kjellgren - gitara basowa oraz Mattias "Buffeln" Lind - perkusja. Ostatnią płytą grupy jest wydany w 2012 roku krążek "Från Norrland till Helvetets Port".
Niemieccy weterani power metalowej sceny, Primal Fear, zapowiedzieli wydanie swojego dziesiątego już w karierze longplaya. Następca wydanej dwa lata temu płyty „Unbreakable” będzie nosić tytuł „Delivering The Black”. Tak samo jak w przypadku trzech poprzednich albumów tych sympatycznych Niemców, wydawcą i promotorem płyty będzie włoski label Frontiers Records. Do sprzedaży na całym świecie najnowsze dziecko kwintetu z miejscowości Esslingen z Badenii-Wittenbergii trafi dokłanie 28 stycznia 2014.
Zespół Inmate pochodzi ze Słowenii. W 2009 roku wydali pierwszą demówkę, a trzy lata później, w maju 2012 ukazał się ich album „Free At Last”. Znalazł się na nim jeden numer z dema i aż trzynaście nowych utworów. Wśród nich jest intro, outro i jedna akustyczna miniaturka. Właściwych kawałków i tak pozostaje jeszcze sporo i Inmate na swoim debiucie prezentuje pięćdziesiąt minut muzyki. Najprościej nazwać ją metalcorem, czyli stylem, który nie należy do moich ulubionych. Mimo to, po parokrotnym zapoznaniu się z tym materiałem, muszę przyznać, że zrobił na mnie dobre wrażenie i mi się podoba.
Yngwie : Po pierwszym kawałku prawie dałbym się nabrać, że to In Flames....
„7th Symphony” to jak nie trudno się domyślić siódmy album Apocalypticy. Ten rozwijający się od lat zespół prezentuje się kolejny raz w tym samym składzie trzech wiolonczel i perkusji wzbogaconym tradycyjnie całą gamą gości. Cały repertuar jest autorski i składa się z czterech piosenek z wokalem i sześciu instrumentalnych kompozycji.
Myślenicka formacja art/prog rockowa HellHaven wydała pełnometrażowy koncert za pośrednictwem portalu YouTube. Wydarzenie to zostało zarejestrowane w nocy z 29 na 30 maja 2013 roku, w krakowskim klubie Lizard King. Był to koncert w ramach trasy promującej najnowsze wydawnictwo zespołu pt."Beyond The Frontier" oraz pierwszego wydania serii koncertowej "Progressive Madness vol. 1". W ponad godzinnym repertuarze zespół zaprezentował materiał nie tylko z najnowszej płyty (z premierowym nagraniem utworu "Traum of Mr Twain" w języku polskim), ale również dwa utwory z płyty "Art for Art's Sake" nadając całości niepowtarzalny klimat koncertowy.
Po obiecującej, debiutanckiej EPce „Art For Art’s Sake”, myślenicki HellHaven wydał swoją pierwszą płytę długogrającą. Pierwszy kontakt z tym albumem zaczyna się od zwrócenia uwagi na zagadkową postać z okładki, wpatrującą się w zachodzące słońce za horyzontem wybrukowanej płaszczyzny. „Beyond The Frontier”, tak brzmi tytuł. Co takiego chce dostrzec ta postać poza granicą swojego wzroku, swojej świadomości? Czy jest w stanie poznać i zrozumieć świat czający się, nie tylko gdzieś daleko, w przestworzach, ale też tuż obok, kawałek pod nim, pod powierzchnią ziemi? Postać ta jest podpisana: HellHaven. Żeby zbadać emocje postaci i dowiedzieć się jakie granice chce przekroczyć, trzeba prześledzić wkładkę i przede wszystkim odpalić płytę.
Victor_Cresswel : wysłuchałem promo cd. Świetna melodia! Popłynąłem z dźwięka...
Yngwie : "Drugi kawałek, z którego jestem bardzo zadowolony to jest Trauma" i "14-...
Mario Duplantier zdradził w wywiadzie dla Alternative Music Hub kilka szczegółów o nadchodzącym albumie, którego dokładna data premiery nie została jeszcze ujawniona. „Mamy już ustalony tytuł, ale nie możemy go teraz zdradzić. Będzie on zaskakujący. Musimy zdecydować się co do utworów. Aktualnie mamy 14-15 nagranych piosenek, ale osobiście chciałbym, aby wszystkie znalazły się na albumie. Myślę, że zostawimy dwa utwory jako kawałki bonusowe lub coś specjalnego. Płyta będzie prostsza, jest w niej więcej przestrzeni oraz atmosfery, dzięki której zabrzmi masywnie. Uważam, że stworzyliśmy coś wielkiego, chwytliwego. Utrzymaliśmy w niej siłę, ale jesteśmy tym razem bardziej subtelni. „
lord_setherial : Zgadzam się,też zaczynam nieco obawiać się o brzmienie ale jak mawi...
Harlequin : jesli produkcją zajmuje sie koles, kóry robił "wrath" dla LOG to zaczynam...
bliesa : Od 1:30 jakby jakieś zakończenie utworu a'la TGI ;) http://www.youtube...
Pablo69 : W okresie "Dance of Death" Bruce miał chyba jakieś problemy z głosem....
Laura_V : Jak dla mnie najlepszy album to Edwart The Great :)
Norberto94 : No final Frontier nie za dobra płyta.