Kiedyś
Egoistą byłem wielkim
Bo zawsze zamykałem oczy
Gdy mówiłaś mi że chciałabyś
Móc
Krzyczeć głośniej
I skakać wyżej
Potem gdy się obudziłem
Zamiast ciebie
Wszędzie latały kolorowe
cienie
A jedynym śladem obecności
twej
Było kilka kropel wody u mych
stóp
Wtedy
Czas mijał powoli
A ty biegłaś tak szybko
Że nie mogłem zrozumieć
Dlaczego w kieszeniach
chowałaś
Cień i mrok
Jednocześnie wystawiając
wszystkie swoje sny
Na oczywiste światło dzienne
Teraz
Dzięki kwintesencji
samotności
Którą dzięki swym słowom
poznałem
Zrozumiałem że wszystkie sny
są względne
I że byłem zbyt surowy dla
Dziewczynki ze szklanką wody
Która błądzi teraz gdzieś
Po cienkiej linie mojej
ślepoty
I jestem pewien że
Że z tej szklanki z
marzeniami
Nie uroni nawet kropelki
Violator : Coprawda ostatnimi czasy mam braki w chodzeniu na imprezy aczkolwiek musz...
Inyaloome : Racja-dosyć już wciąż tych samych klimatów ''electro''itp. :twisted: P...
werther : Czy Jacup_H bedzie miazdzyl ostrym noise'owym bitem?? Pytanie do organi...