„Find the darkness in yourself!” Nie jest to wprawdzie początek „Anaclasis: A Haunting Gospel Of Malice & Hatred”, ale początek „Necropolis” czyli jednego z jej największych hitów. A tych tu nie brakuje. Piąta płyta Hate jest napakowana nimi po brzegi i choć numerów jest tylko osiem to każdy jest po prostu zabójczy. „There’s more to darkness than meets your eye.”
Gdy Rob Halford opuścił Judas Priest, wielu marzyło o tym żeby zająć jego miejsce. Jednym z nich był Ralf Scheepers z Gamma Ray, który tak zaangażował się w ten pomysł, że odszedł ze swojego zespołu. Jak wiadomo z tych planów nic nie wyszło, więc został bez przydziału. Dlatego postanowił stworzyć własną formację, co zrealizował z muzykami Sinner. W ten sposób powstał Primal Fear, który szybko stał się pełnowartościowym i pełnoetatowym zespołem. Ich pierwsza płyta ukazała się w 1997 roku i nosi tytuł „Primal Fear”. Od razu też można było zapoznać się z żelaznymi ptaszyskami, które opanowały ciemne niebo i miały już pozostać znakiem rozpoznawczym zespołu.
Po jedenastu latach wspólnego grania z Hate odszedł Mittloff. Znałem ten zespół od zarania i na jego koncerty chodziłem właściwie jeszcze będąc dzieckiem, na długo zanim wydali pierwszą płytę. Poza tym Mittloff był bardzo barwną i znaną postacią w świecie warszawskiego metalu, więc tą wiadomość przyjąłem z pewnym żalem, że coś się skończyło. Szybko okazało się jednak, że Hate nie stracił swojej siły rażenia, a Adam The First Sinner ze swoją ekipą nie mają zamiaru się poddawać. Na miejscu Mittloffa pojawił się Hellrizer grający wcześniej w takich warszawskich zespołach jak Saltus, Gortal i Goetia. Słuchając pierwszej z nim płyty „Awakening Of The Liar” trzeba przyznać, że było to godne zastępstwo.
Trzeci album Hate wydawany był na raty. Najpierw ukazał się w 2001 roku w Polsce nakładem Koch Records, a dopiero w roku następnym miała miejsce światowa premiera za sprawą niewielkiej, amerykańskiej World War III. Ta druga wersja miała zupełnie inną okładkę, ale repertuar pozostał ten sam. A jest nim brutalny do bólu death metal, który z powodzeniem można było eksportować i wstydu z pewnością nie przyniósł. Wszystko to odbyło się już bez Ralpha, który po sześciu latach odszedł z zespołu, a jego miejsce na gitarze zajął Kaos.
"The Masterpiece of Lie" to pierwszy utwór udostępniony do odsłuchu z zapowiadanaego na kwiecień nowego mini-albumu Bloodthirst, zatytułowanego "Glorious Sinners". Autorem okładki oraz całej oprawy graficznej "Glorious Sinners" jest Kontamination Design. Okładka wraz z tekstami tworzy koncept obnażający dwulicowość hierarchów Watykanu. „Historia papiestwa pełna jest mrocznych rozdziałów zapisanych krwią, korupcją i niemoralnością tych, którzy mienili się być najwyższymi reprezentantami swojego boga”.
Druga płyta Hate wybiła ten zespół ponad podziemne czeluści. Pamiętam bardzo dobrze jak słuchałem tego pierwsze razy i myślałem sobie, że przecież to jest poziom światowy. Tak też zresztą myślę do tej pory. „Demon Qui Fecit Terram” zamykał pewien początkowy okres, „Lord Is Avenger” to zwiastun nowej jakości.
Po debiutanckim „Abhorrence” Hate udało się podpisać kontrakt z Loud Out Records i za jej pośrednictwem wydać swoje drugie demo „Evil Art”. Było to w roku 1994, czyli między tymi tytułami minęły dwa lata. Mimo to Hate zaprezentował tylko cztery nowe utwory i dla uzupełnienia całości, na drugiej stronie kasety znalazły się cztery kawałki ze starego materiału. W międzyczasie z zespołu odszedł Marcin, a jego miejsce na gitarze basowej zajął Daniel.
Zespół Hate powstał w 1990 roku z inicjatywy Adama, który wkrótce przyjął nieskromny tytuł The First Sinner, Quacka, który niebawem trafił także do Imperator i Mittloffa, którego kojarzył chyba każdy metalowiec w Warszawie i do dzisiaj to się raczej nie zmieniło. Wkrótce dołączył do nich basista Marcin, który następnie szybko zniknął, ale to ten skład w 1992 roku zarejestrował debiutanckie demo „Abhorrence”. Ich death metal okazał się na tyle przyzwoity, że zaowocował rozgłosem w podziemiu i kontraktem z Loud Out Records.
„Metal Heart” to szósta płyta Accept, wydana w 1985 roku. W porównaniu z poprzednią „Balls To The Wall” nastąpiła jedna zmiana w składzie. Odszedł gitarzysta Herman Frank, by założyć Victory i brać udział w nagraniach Sinner, a po dwuletniej przerwie do zespołu wrócił Jörg Fischer.
Po zakończeniu trasy "7 Sinners" muzycy z Helloween weszli do studia, by rozpocząć pracę nad nowym albumem. Nowa płyta będzie ponownie wyprodukowana przez Charliego Bauerfeinda. Już na tym wczesnym etapie najnowszy album zapowiada się na coś wiele więcej niż dobrą kontynuację cieszących się dużym uznaniem albumów "Gambling With The Devil" i "7 Sinners". Opracowane zostaną zarówno wzniosłe, epickie utwory jak i superszybkie ciężkie kawałki.
Zespół Helloween, prawdziwa legenda heavy metalu, wystąpi już jutro w warszawskim klubie Stodoła. Dzień później pojawi się na scenie klubu Studio w Krakowie. Na koncertach z pewnością nie zabraknie najnowszych utworów z wydanej niedawno płyty „7 Sinners”, jak i największych przebojów Helloween - „Dr. Stein”, „Future World”, „Power”, „I Want Out” czy „Wasn't Right”, a zarówno krakowska jak i warszawska publiczność będą miały okazje przekonać się na własnej skórze jaką niezwykłą energię i atmosferę zespół Helloween wytwarza podczas swoich występów.
17 i 18 grudnia polscy fani będą mieli dwukrotnie (Warszawa - Stodoła, Kraków - Studio) okazję zobaczyć legendę heavy metalu – niemiecki zespół Helloween. Formacja wydała niedawno nowy album zatytułowany "7 Sinners" i w tej chwili podróżuje po Europie grając zarówno nowy materiał jak i swoje największe przeboje. I właśnie w związku z trasą, Helloween zaprasza wszystkich swoich fanów do wzięcia udziału w zabawie pod hasłem: „Czy jesteś Dr. Steinem?”. Wystarczy przyjść na koncert w odpowiedniej charakteryzacji i kostiumie najbardziej zbliżonym do stroju legendarnego doktora. Przypominamy, że w roli supportu zobaczymy Stratovarius (fińską grupę heavymetalową, tworzącą metal symfoniczny z wpływami power metalu oraz metalu progresywnego) a także szwedzką formację Avatar.
Helloween w grudniu, to może się zdarzyć tylko w Warszawie i Krakowie. 17 i 18 grudnia najpierw w klubie Stodoła, a następnie w Studio wystąpi niemiecka formacja Helloween. Jako support zagra nie mniej znany i ceniony fiński Stratovarius. Helloweeni odwiedzają nasz kraj w ramach trasy koncertowej "The 7 Sinners World Tour 2010/11". Grupa będzie promowała swój najnowszy krążek "7 Sinners", którego premiera miała miejsce 31 października bieżącego rocku. Bilety na koncerty dostępne są w przedsprzedaży w cenie 130 zł, natomiast w dniu koncertu ich cena wzrośnie do 140 zł.
Pod koniec roku polscy fani klasyków power metalu będą mogli cieszyć swoje uszy brzmieniem zespołu Helloween aż dwukrotnie. 17 grudnia Niemcy odwiedzą stolicę z koncertem w Stodole, natomiast dzień później pojawią się w klubie Studio w Krakowie. Muzycy przyjadą do Polski w ramach światowej trasy koncertowej The 7 Sinners World Tour 2010/11. Podczas koncertów zespół będzie promował swoje najnowsze wydawnictwo "7 Sinners", którego premiera zapowiedziana jest na 30 października 2010 roku. Gościem specjalnym podczas koncertów Helloween będzie fińska formacja Stratovarius.
Druga połowa lat 90. okazała się niezwykle płodna w pojawiające się jak
grzyby po deszczu kapele rodem ze Skandynawii, które jako artystyczny
środek przekazu swej sztuki obrały melodyjny death metal. Jedną z nich
była, co prawda powstała jeszcze w 1994 roku Eternal Tears Of Sorrow,
zanim jednak mogli oni świętować swój płytowy debiut musiało minąć
jeszcze parę lat. I tak oto w 1997 roku za sprawą Spinefarm Records na
rynku muzycznym pojawia się "Sinner's Serenade", album może nie w
pełni dopracowany, ale za to stojący na dość dobrym poziomie.
Jak zapowiadaliśmy wcześniej, w przyszłym roku sklepowe półki muzyczne uzupełni najnowszy album norweskiego Zeromancer. Na długo oczekiwanym albumie "Sinners International" grupa łączy poruszające akordy gitarowe, masywne beaty, niesamowicie chwytliwe melodie i przenikliwe partie wokalne w to, co zwykło się nazywać przebojami obok których nikt nie może przejść obojętnie. Cała płyta wręcz naładowana jest seksem i rock'n'rollem, a wszystko to tworzy razem dynamiczne hymny na cześć mrocznej strony życia. Wydawcą krążka jest Trisol Records.
Po kilkumiesięcznej przerwie służącej naładowaniu akumulatorów na łamy portalu z dobrymi nowinami powraca norweski Zeromancer. W imieniu całej formacji radosne wieści z obozu electro/industrial rockowego zespołu przekazał Alex Moklebust: "Ta informacja ucieszy pewnie najbardziej zniecierpliwionych fanów. Mam zaszczyt poinformować Was wszystkich o oficjalnej dacie premiery
albumu - 13 lutego 2009 roku". Dla formalności warto dodać, że płyta
nosi tytuł "Sinners International" a jej wydawcą będzie niemiecki label
Trisol.
State execution
led to the chair
we are the blameless
living in despair
marched to the white room
taken your rights
final request denied
it’s time for you to die
circuitry meltdown
you’ll die in pain
electrocution
2000 V down your brain
no one to save you
no one will care
guilty or innocent
we’ll take you down the chair
we are the sinners
the sinners of democracy
we ask forgiveness
the innocent will not be freed
we are the sinners
the leaders of hypocrisy
we ask forgiveness
but justice will prevail
state execution
led to the chair
we are the blameless
living in despair
marched to the white room
taken your rights
final request denied
it’s time for you to die
we are the sinners
the sinners of democracy
we ask forgiveness
the innocent will not be freed
we are the sinners
the leaders of hypocrisy
we ask forgiveness
but justice will prevail
we are the sinners
we ask forgiveness
we are the sinners
we ask forgiveness