Podczas trasy promującej album „Satura” Lacrimosa występowała wraz z fińskim zespołem Two Witches. Na klawiszach grała tam Anne Nurmi, której Tilo Wolff zaproponował współpracę, co zaowocowało jej pojawieniem się na następnej płycie „Inferno”. Od tej pory stali się znanym duetem i razem stanowili o obliczu grupy Lacrimosa. Nie znaczy to oczywiście, że płytę nagrali sami. W przedsięwzięciu wziął udział zespół instrumentalistów, a także cała orkiestra.
Poczekać do zmroku. Wcześniej nie ma sensu. Koniecznie pogasić światła. Rozsiąść się wygodnie, zrelaksować. Dać odpocząć umysłowi, odciąć się od świata, odegnać myśli. Włączyć. Skupić się na muzyce. Wsłuchać w powolne, stateczne dźwięki, które zaczną płynąć spokojnie, z wyszukaną dostojnością i odpłynąć w błogim letargu w jaki wprowadza Lacrimosa na swojej trzeciej płycie „Satura”.
Tą płytę wygrałem w radioodbiorniku. Ale żeby było ciekawiej, musiałem się po nią zgłosić na koncert. Udałem się więc w środowe popołudnie do praskiego klubu Saturator. Mały klubik w starej kamienicy, kilkanaście osób, bar i zejście na dół. Piwnica malutka, na końcu niewielkie podwyższenie imitujące scenę. W środku trochę młodzieży i ja, wyrośnięty jakiś. Na początek dwa szkolne zespoły, o których się nie będę rozpisywał bo w końcu to nie ma być relacja z koncertu.