Tak by powiedział, gdybym wróciła z tego spaceru do domu. Przyniosłabym ze sobą zapach ciemnej nocy, ciepłego deszczu, mokrego wiatru, przyniosłabym ze sobą dziwny, jesienno – zimowy posmak wilgoci, ziemi i liści. Potem wtuliłby swoją twarz w moje rozwiane, długie włosy, oddychałby głęboko, pocałowałby mnie mocno w zimne usta. Siedzielibyśmy przytuleni do siebie, słuchali muzyki, długo rozmawiali i pili wino. Potem kochalibyśmy się całą noc, wierząc, że nasza krew zamienia się w złoto i kryształy, że nasza skóra topi się niczym lawa.