
Aż dziw mnie bierze, że tak samo jak w przypadku chociażby In Flames, o których miałem okazję pisać poprzednią relację, Combichrist również nie było mi dane zobaczyć do tej pory na żywo. Okazja pojawiła się dość niespodziewanie, albowiem P.W. Events zorganizował dwa koncerty tego zacnego bandu, w tym jeden we Wrocławiu. Nie mogłem odpuścić takiej muzycznej gratki, więc z wielką ochotą i nadzieją czekałem na gig, który miał nastąpić 26 lipca.