Brak zrozumienia
Sprawia że otwieram oczy
Bo ślepcem jestem w świecie
logiki twej
I przez to nie umiem na to
wszystko patrzeć
Inaczej niż oczyma
bezwartościowej równowagi
Którą specjalnie dla mnie
kiedyś stworzyłaś
Po to by widzieć jak dorastam
w niewiedzy
Lub na uroki rzeczywistości
jeszcze bardziej
Ślepnę z
Dnia Na
dzień
**
Brak jakichkolwiek luk
W twym światopoglądzie to nic
Bo w tym świecie naprawdę nic
ma nic
Co było by warte zamiany
nieważkości niezrozumienia
Na ciężar świata w którym
nigdy nic na nas nie czekało
Na razie to ja nie mam
pojęcia
Gdzie szukać drzwi bez kłódek
Jak patrzeć na krew która wyryła się już na
mych dłoniach
Jak zmazać pamięć po tej jedynej która
pokazała mi jak patrzeć
A której osobiście zamknąłem oczy
Na mnie
Na świat
Na zawsze
Jak daleko ona sięga
Już nie przejrzy na oczy
Mimo że nadal będzie czuł
Jak rośnie
Złośliwie i spontanicznie
Ona wszystkich otacza
Ten kto to przeżył
Już nigdy nie będzie w stanie
Usłyszeć jej słodkiego głosu
Już nigdy nie będzie mu dane
Poczuć smaku jej
Łez
Krwi
Gładkiego dotyku
Czy bolesnego oddechu
Oczy we wszystkich kolorach
Nienawiść w miłości
Silniejsza od życia
Z odwagą i strachem
Pasją i beznadziejnością
Widzieć ona będzie
I mniej
I więcej
Niż cała wieczność
Nas wszystkich niekochanych
Wzgardzonych i uwielbianych
Nieśmiertelnych
Będzie kroczyć po zapomnieniu
Będzie oddychać esencją nierealności
A jeszcze nie znane i nie zapisane uczucia
Które budują mur jej wielkości
Zbudują także naszą nową rzeczywistość
Draven : ...jeżeli wam chodzi konkretnie o stronę techniczną, to powiem tylko to że...
Wiedzma_Wybredna : coż Dravenie... zgadzam sie z opinią Hope a od siebie dodałabym jeszcz...
Hope : Przeszkadza troche "patetyczne" słownictwo, ale to tylko moja wybredność...