Zdaje się Syberia wyrasta nam na rosyjskie zagłębie muzyki electro. Czyżby odpowiednik kanadyjskiego Vancouver? (też raczej zimno). Grupa
pochodzi z Tomska i gra mroczne electro, EBM, darkwave, ale to pewnie ze względu na wokalistkę wspomagającą główny
wokal. W ich muzyce jest też trochę klimatów z okolic breakcore'u, widać, że Rosjanie nie mają kompleksów nie oglądają się na
chwilowe muzyczne mody tylko walą w tą część umysłu, która jest
odpowiedzialna za stany mroku i depresji.