Sądząc po tytule, wygląda na to, że „Last But Not Least” jest ostatnią płytą Athlantis, choć to oczywiście nigdy nic nie wiadomo. Wydana została tradycyjnie przez Diamonds Prod. i tradycyjnie zawiera porządną porcję power metalowych przebojów, charakteryzujących się solidnym graniem i melodyjnością wokali.
Czwarty album King Diamond „Conspiracy” jest kontynuacją historii z „Them”. Oto, dorosły już, King wraca do domu po osiemnastu latach spędzonych w zakładzie psychiatrycznym i przeżywa śmierć swojej siostry Missy. Tak bardzo chce się z nią spotkać, że zawiera pakt z duchami – Nimi, że będzie dane mu ją jeszcze raz zobaczyć, w zamian za oddanie zwierzchnictwa nad domem Amon. Jest jednak ktoś, komu ten plan jest nie na rękę i będzie chciał go pokrzyżować.
leprosy : Na temat tej wybitnej płyty wspomniałem w recenzji "Abigail". Zupełna...
zsamot : Będąc niepoprawnym fanem K.D./M.F. mogę tylko rzec, że po takiej rec...
Czy mieszka ktoś może w pobliżu cmentarza voodoo? Podobno przeszkadzają grające po nocach bębny. Jeśli nawet cierpicie na takie towarzystwo, to nie radziłbym starać się pozbywać go na własną rękę. Taki właśnie błąd popełniło w 1932 roku małżeństwo Lafayette, co gorsza zwierzając się swojemu lokajowi, który okazał się być aktywnym członkiem tego ruchu. Oczywiście to nie mogło im ujść płazem, a o dramatyczność akcji i jej zawoalowany przebieg zadbał King Diamond na swojej ósmej płycie „Voodoo”.
„Complaintes Au Bord D’un Autre Monde” jest efektem współpracy dwóch twórców mrocznych dźwięków, ukrywających się pod nazwami Day Before Us i Antikatechon. Francuz Phillipe Blache i Włoch Davide Del Col wspólnie odpłynęli w zimnie ambientowe ogrody wzniecając wszystkie rodzaje emocji jakie wyczytać można na twarzach dziewcząt z okładki. Wydawcą płyty jest polska wytwórnia Heerwegen Tod Production.
Lodowaty, kamienisty doom metal z niskimi, grobowymi growlingami, ale także anielskim śpiewem Liv Kristine był cechą charakterystyczną dla początków działalności, powstałego w 1993 roku, Theatre Of Tragedy. Już po pierwszym demie zespołem zainteresowała się niemiecka Massacre Records, która stała się wydawcą ich pierwszego albumu „Theatre Of Tragedy”. Już jego okładka mówi wiele i dobrze symbolizuje kontrastowość uczuć jakie przejawiają się w muzyce.
„Velvet Darkness They Fear” jest płytą przełomową dla Theatre Of Tragedy. To tutaj w pełnej krasie objawiło się ciężarne i chropowate piękno tego zespołu, które rozbrzmiało świetlistą łuną pośród grobowego chłodu. Gotycki doom metal wciąż był mroczny i kamienisty, ale jego duch parł ku górze niosąc dar życia wśród pustkowia.
Pół roku po „Velvet Darkness They Fear” Theatre Of Tragedy wydało EPkę uzupełniającą do tej płyty pod tytułem „A Rose For The Dead”. Uzupełniającą, bo składają się na nią utwory, których nie udało się wcześniej dokończyć, a także remiksy tych, które na tym albumie się znalazły. Nie jest to więc żaden nowy kierunek, a jeszcze rozszerzenie poprzedniej oferty. Całości dopełnia cover Joy Division.
Nie ma to jak obudzić się na cmentarzu i powoli przypominać sobie gdzie się jest i dlaczego. Nie ma to jak uświadomić sobie, że tu właśnie mieszkamy od kiedy udało się uciec ze szpitala dla obłąkanych. Tak, tu nas nie znajdą i tu można spokojnie knuć zemstę przeciwko swojemu prześladowcy, burmistrzowi McKenzie, oczywiście na wszelki wypadek zabijając wszystkich, którzy przypadkowo się napatoczą. Tak zaczyna się akcja „The Graveyard” – siódmej płyty King Diamond.
Sumo666 : Maksymalnie 2+ ta płyta otrzymuje od mojej osoby.
„The main part of the stories told on this album is unfortunately true, and took place during the french inquisition, 1450-1670”. A wszystko to widział naszyjnik z zaklętym okiem spalonej na stosie wiedźmy. Narkotyczne obrzędy za ścianami klasztoru, ukrzyżowanie noworodka, zbrodnie popełniane przez szalonego ojca Picard i karę wymierzoną na niewinnej zakonnicy. Wszystko to można też przeżyć samemu delektując się piątym albumem King Diamond „The Eye”. „If you look at The Eye, it will take you back in time.”
Nie ustaje płytowa ofensywa Athlantis. „02022020” to ich czwarty album w ciągu czterech lat i widać, że włoscy powermetalowcy wciąż mają wiele do powiedzenia. Po raz czwarty z rzędu skorzystano także z dystrybucji Diamonds Prod., a promuje ją także Nadir Promotion, która nie zapomina nigdy o DarkPlanet.
„Universe Funeral” to druga płyta rzeszowskiej Misterii, podobnie jak pierwsza wydana w Pagan Records. Znajdziemy na niej całą masę bardzo różnego grania i niespodzianek ujętych w black/death metalowe ramy, z dużą domieszką folku i awangardy. Jest to istna mieszanka stylów i nastrojów, trwająca grubo ponad godzinę.
Jest 7 lipca 1777 roku. Odbywa się pogrzeb poronionego dziecka. To Abigail La Fey, która umarła wraz z matką, gdy hrabia La Fey dowiedział się, że to nie jego dziecko i zepchnął swoją ciężarną żonę ze schodów. Trzeba ją przybić do trumny siedmioma srebrnymi gwoździami. Za ramiona, za ręce, kolana i przez gardło. Zrobią to czarni jeźdźcy, żeby nigdy już nie powróciło. Ale zło drzemiące w tym dziecku przetrwało i odrodziło się po latach w opuszczonym dworze hrabiostwa La Feyów. Spadkobiercy dworu zmierzający, aby tam zamieszkać, niczego nie podejrzewają i ignorują ostrzeżenie czarnych jeźdźców…
Bezpośrednią przyczyną powstania King Diamond był rozpad Mercyful Fate. To wtedy King wraz z Michaelem Dennerem i Timi Hansenem założył nowy twór i nazwał go swoim pseudonimem. Zaczęło się od głośnego singla „No Presents For Christmas”, gdzie na stronie B pojawił się już jeden z numerów z nadchodzącej płyty, „Charon”. Pełny album pojawił się w 1986 roku, czyli raptem dwa lata po „Don’t Break The Oath”. „Fatal Portrait”, bo tak brzmi jego tytuł, rozpoczął drugą legendarną drogę króla metalu, z początku zastępczą, a potem równoległą do odrodzonego Mercyful Fate.
Nie odbyła się w tym roku jubileuszowa Metalmania, ale za to powrócił Mystic Festival. Powrócił i to z wielkim hukiem. Wprawdzie nie od początku zrobiło to na mnie wrażenie, bo, anonsowany jako pierwszy, Slipknot, nigdy nie był zespołem, który darzyłbym zainteresowaniem, ale dalej co strzał to naprawdę między oczy. Organizatorzy ujawniali line up stopniowo i przedstawiał się on coraz bardziej atrakcyjnie. Dla mnie momentem kulminacyjnym było pojawienie się w składzie imprezy Emperor i karnet kupiłem już w styczniu. Ostatecznie w krakowskiej Tauron Arenie i na dwóch okolicznych scenach, przez dwa dni, mieliśmy zobaczyć aż 28 zespołów.
Poroniec to nowa nazwa na rodzimej scenie muzycznej. Zespół pochodzi z Krakowa i tworzą go WrzaaASqn – wokale oraz Ferment – instrumenty. W styczniu nagrali swoje pierwsze, niezatytułowane demo, które wydali własnym nakładem w digipacku. Składają się na nie trzy black metalowe kompozycje z tekstami w języku polskim.
Choć trzecia płyta Ruxt ma ukazać się na początku 2019 roku, do mnie dotarła już w grudniu, dzięki stałej współpracy z Diamonds Prod. Tytuł „Back To Origins” wskazuje, że zespół dokonuje jakiejś wstecznej retrospekcji, co akurat w Ruxt nie jest żadną nowością. Znów więc mamy do czynienia z rockowym heavy metalem o głęboko zapuszczonych korzeniach.
Memento Mori to twór powstały po zaprzestaniu działalności Hexenhaus. Encyclopaedia Metallum twierdzi nawet, że jest to ten sam zespół, tylko zmienił nazwę. Argumentuje to tym, że Mike Wead większość materiału napisał z myślą o nowej płycie Hexenhaus, lecz gdy do swojej muzyki dokooptował wokalistę Candlemass Messiaha Marcelina nadali swojemu projektowi nowe miano i w niedługim czasie stworzyli swoje pierwsze dzieło „Rymes Of Lunacy”.
Powerdrive jest włoskim zespołem hołdującym starej szkole hard ‘n’ heavy. Powstali w 2015 roku i najpierw, własnymi nakładami, wydali dwa mniejsze wydawnictwa. Niedawno udało im się nagrać pełny album „Rusty Metal” i opublikować go za pośrednictwem lokalnej Diamonds Production. Jest to zbiór podsumowujący dotychczasowe dokonania oraz cztery nowe utwory. Wszystko w klasycznym i oklepanym do bólu wydaniu.
Przyszedł czas, aby odkryć kolejne karty! Podczas nowej edycji MYSTIC FESTIVAL na scenie, obok Sklipknot, Kind Diamond, Emperor, Amon Amarth, Testament, Powerwolf, Trivium, Carcass, Municipal Waste pojawią się zespoły Sabaton, Within Temptation, Eluveitie, Immolation, Crowbar oraz Power Trip. Festiwal odbędzie się w dniach 25 - 26 czerwca w TAURON Arenie Kraków oraz w otaczającym halę Parku Lotników, gdzie znajdzie się druga scena oraz miasteczko festiwalowe. W ciągu dwóch dni, na trzech scenach, pojawi się 28 artystów!
Podczas nowej edycji mystic festival na scenie, obok slipknot, king diamond, amon amarth oraz testament pojawią się kolejne znakomite zespoły: Powerwolf, Trivium, Carcass i Municipal Waste. Impreza odbędzie się w dniach 25 - 26 czerwca w Krakówie. W ciągu dwóch dni, na dwóch scenach, pojawi się 20 artystów.