Ledwo rok minął od „Vile Vicious Vision”, a w międzyczasie Acidzi zdążyli przecież wydać znakomity album z coverami „Fishdick”. Jeszcze w tym samym 1994 roku ukazała się piąta autorska płyta Acid Drinkers „Infernal Connection” i natychmiast została uznana za najmocniejszy album w dorobku zespołu. Od razu rzuca się w oczy też nietypowa okładka, gdzie oskubany kurczak z czarną kulą między nogami, ubrany jest w koszulkę Venom. Dalej jest śmiesznie, ale już nie rysunkowo, tylko bardziej w realu.
zsamot : Co tu będziemy ściemniać- jedna z najlepszych polskich płyt w tzw. m...
Postać Jerzego Sosnkowskiego von Nałęcza poznałem poprzez doskonały polski serial "Pogranicze w ogniu", gdzie pojawia się postać rotmistrza / majora Jerzego Osnowskiego, występującego też pod nazwą Rittmeister Georg von Nałęcz-Osnowski (grany przez Tomasza Stockingera). Postać Jerzego Osnowskiego oparta jest na prawdziwej osobie - Jerzym Ksawerym Franciszku Sosnowskim. Sam serial dość luźno potraktował epizody z życia Rotmistrza, jednak na tyle ciekawie, że jakiś czas potem zainteresowałem się tą postacią. W serialu Osnowski jest osobą niebanalną, pełną odwagi oraz tupetu, żyjącą pełnią życia. Osnowski, bohater wojenny, imprezowicz i bawidamek kradnie w bezczelny sposób niemieckie dokumenty odkrywające rodzącą się właśnie niemiecką potęgę militarną. Dokumenty są tak druzgoczące, że aż budzące niedowierzanie wśród jego przełożonych w kraju.
Komentarze Stary_Zgred : Pamiętam serial "Pogranicze w ogniu" i wspólne oglądanie tej produkcji w...
Teufel : Bardzo interesująca historia!
Rozmowa z frontmanem toDobro - Marianem Filarskim między innymi o inspiracjach zespołu, szeroko rozumianym gotyku, planach na przyszłość i mRockfeście. Wywiad przeprowadzony podczas odbywającego się 31 lipca 2009 roku w Ostródzie festiwalu mRockFest.
Mogę odhaczyć pozycję "zobaczyć koncert The Sisters Of Mercy na żywo" na mojej "liście życzeń". Formacja kultowa, "zniszczyła" życie wielu pokoleniom młodych słuchaczy, wpisując się również na trwałe w moją pamięć piosenkami - ikonami jak "Temple Of Love". Zobaczyć ich na żywo miało być niezapomnianym przeżyciem, na ten koncert czekałam ładnych parę lat, gdyż kiedy Siostry odwiedziły Polskę po raz pierwszy w 1991 roku, byłam jeszcze zbyt smarkata aby docenić to nietuzinkowe wydarzenie. Gdy 30 marca, po kilku godzinach jazdy samochodem, pojawiłam się w warszawskiej Stodole, byłam lekko znużona ale i niesamowicie podekscytowana.