Fleurety to norweski zespół black metalowy, powstały na początku lat dziewięćdziesiątych, lecz ukazujący rozległe muzyczne perspektywy. Ich pierwsza płyta „Min Tid Skal Komme” prezentuje sztukę natchnioną nie tylko grozą, ale też spokojem oraz zamgloną i chłodną atmosferą.
Objawia się to w wielu momentach akustycznych, klimatycznych wyciszeniach i subtelnym śpiewie dziewczyny o imieniu Marian, dla której jest to jedyny występ wydawniczy, przynajmniej na płycie metalowej. Jej głos może nie urzeka samym sobą, ale na pewno wprowadza wiele nastrojowości i pomaga się zrelaksować i dać ponieść w dalekie, pochmurne krainy. Utworów jest pięć i są długie, więc wielokrotnie się zmieniają i z oaz spokoju wyrywają się suche i zimne black metalowe cięcia. Ostre riffy zrywają się wartko i drapią jak rozścielona kosodrzewina, by niedługo potem znów rozpłynąć się w zalegających w dolinach gór oparach. Dwa krótsze, bo około pięciominutowe, kawałki są instrumentalne, natomiast trzy pozostałe opowieści ciągną się wraz z skrzekliwym i wrzeszczącym, lecz dobiegającym jakby z oddali, wokalem. Jest on w całości w języku norweskim, co dodaje mu miejscowego kolorytu, a całej otoczce nadaje naturalności i dodatkowej atrakcyjności. Ponadto wspomaga się szeptami i kwestiami mówionymi, aby jeszcze bardziej wtopić się w otaczający krajobraz.
Muzyka Fleurety jest taka typowa do chodzenia po lesie. Z jednej strony opiewa jego mrok i niezgłębioną ciemną duszę, a z drugiej opisuje jego piękno. W obu przypadkach żyje z nim w symbiozie i zawsze pragnie pozostać w jego zmiennej i niezakłóconej od tysięcy lat naturze. Jest to jego pisana deszczem poezja. Akwarelowy pejzaż, rozmazany i przedstawiony w niebieskiej poświacie nocy. Należy stąpać po nim ostrożnie i z niezmąconą uwagą odkrywać jego uroki.
Tracklista:
1. Fragmenter Av En Fortid
2. En Skikkelse I Horisonten
3. Hvileløs?
4. Englers Piler Har Ingen Brodd
5. Fragmenter Av En Fremtid
Wydawca: Aesthetic Death (1995)
Ocena szkolna: 4