Vorthax to zespół założony przez Vorthaxa oraz Weneda i nie jest to jedyny projekt tworzony przez ten duet. Tu postawiono na death metal, choć jest to death metal bardzo czarny i oczywiście jeszcze bardziej podziemny. Po raz pierwszy objawił się on na demie „Manes Abyssum Irent” wydanym na kasecie przez amerykańską wytwórnię Postmortem Apocalypse. Kaseta jest czarna z naklejoną poligrafią, a okładka na grubym papierze i bardzo dobrej jakości. W środku zdjęcia i mroczne obrazy, a wszystko sprawia wyjątkowo pozytywne wrażenie.
Tommy Vitaly jako solista zaczął działać od 2009 roku, nagrywając dwa albumy. Początkowo jego zespół miał wokalistę, ale już na poprzedniej płycie „Hanging Rock” śpiewem zajęła się pokaźna plejada gości. Tak jest i na jego najnowszym dziele „Indivisible”. Słuchając go ma się wręcz wrażenie, że jest to jakaś składanka. Prawie cały czas jednak mamy do czynienia z wartkim i upstrzonym cięta gitarą, power metalem.
„It's been a long time but we are here again, It's been five long years of thunder, lightning and rain”. Tak Tiamat zaczyna swój album “Amanethes”. Faktycznie tyle właśnie minęło od “Pray”. Tiamat wrócił i to w dość zaskakujący, bo w wyjątkowo, jak na siebie, mocny sposób. „The Temple Of The Crescent Moon” i “Equinox Of The Gods” to bardzo energiczne i przebojowe uderzenia. Tiamat wybucha gitarową i perkusyjną siłą, a do tego potężnym i zachrypniętym wokalem. W dodatku są to świetne i melodyjne kawałki.
Pokalane poczęcie Medico Peste dokonało się w 2011 roku za sprawą, wydanego przez Time Before Time Records, dema "Graviora Manent". Dwa lata później materiał ukazał się na płycie, jednak ja opisuję swoją kasetę numer 256.
Minęło już 15 lat od momentu, kiedy black metalowa horda z Wałbrzycha Luna Ad Noctum została powołana do życia na tym ziemskim padole. W związku z tym faktem grupa planuje hucznie uczcić to wydarzenie. W sobotę, 23 listopada 2013 roku w Wałbrzyskim WOK’u wystąpią: Kat Z Romanem Kostrzewskim, Luna Ad Noctum, Percival Schuttenbach, Cockroach oraz Lolitas Masturbate. Ilość miejsc ograniczona. Ceny biletów: przedsprzedaż 45 zł, w dniu koncertu 55 zł. Serwis DarkPlanet objął patronat medialny nad tym wydarzeniem.
Szwedzka formacja gotycko metalowa Tiamat nagrywa obecnie materiał na nowy album studyjny, zatytułowany "The Scarred People". Premiera dziesiątego już krążka Szwedów zapowiedziana jest na październik tego roku. Muzycy nagrywają nowe utwory w słynnym Woodhouse Studio w Hagen, a nad całą produkcją czuwa Siggi Bemm. "The Scarred People" ukaże się nakładem Napalm Records. Ostatnim studyjnym albumem Tiamat jest wydany w 2008 roku "Amanethes".
Szwedzki Tiamat, który jest niezwykle popularnym zespołem w naszym kraju już jutro rozpocznie swoją trzydniową wizytę w Polsce. Tym razem grupa da trzy koncerty - najpierw 10 grudnia będzie to Gdańsk, gdzie odbędzie się także specjalne afterparty połączone z jubileuszową edycją TOGa (impreza świętuje 12 urodziny). Dzień później muzycy pojawią się w Warszawie, a 12 grudnia odwiedzą Katowice. Supportować ich będą Orden Ogan oraz szwajcarski Stoneman. Za organizację koncertów odpowiada Knockout Productions.
Końcówka roku 2010 to prawdziwy najazd szwedzkich zespołów na nasz kraj. Kolejny zimnokrwista kapela odwiedzi Polskę już za niecały miesiąc. Tiamat w towarzystwie Niemców z Orden Ogan oraz Stoneman ze Szwajcarii pojawią się na 3 koncertach: 10 grudnia w Gdańskim Centrum Stocznia, 11 grudnia odwiedzi warszawską Progresję a zakończy wizytę w naszym kraju koncertem w katowickim Mega Clubie. Bilety na wszystkie koncerty dostępne w klubach oraz salonach empik, saturn, mediamarkt oraz sieć ticketpro.pl.
Szwedzki Tiamat, który jest niezwykle popularnym zespołem w naszym kraju ponownie u nas wystąpi. Tym razem grupa da trzy koncerty - najpierw 10 grudnia będzie to Gdańsk, gdzie odbędzie się także specjalna jubileuszowa edycja TOGa (impreza świętuje 12 urodziny). Dzień później muzycy pojawią się w Warszawie, a 12 grudnia odwiedzą Katowice. Supportować ich będą Orden Ogan oraz szwajcarski Stoneman. Za organizację koncertów odpowiada Knockout Productions.
Holenderski dark electro-industrialny Grendel, prócz pracy nad nowym albumem studyjnym, zabrał się za reanimowanie dwóch pierwszych krążków ze swojej dyskografii. Pełnometrażowy album "Inhumane Amusement" (2001) i EPka "End Of Ages" (2002) ukażą się w ekskluzywnym 2-płytowym wydaniu już pod koniec tego roku. Ciekawostką jest fakt, że głównodowodzący projektu - [VLRK], wybór okładki zdobiącej obie produkcje oraz ich zawartość pozostawił osobom z zewnątrz, tj. o grafice oraz interpretacjach utworów jakie znajdą się na debiucie i EPce zadecydują uznane i debiutujące formacje reprezentujące scenę electro-industrial oraz graficy, którzy zechcą wziąć udział w ogłoszonym właśnie konkursie (szczegóły wewnątrz artykułu).
"Nattväsen" - to jest coś dla tych, którzy nie lubią fryzjera, prysznica, lubują się w machaniu toporkiem i noszeniu kupy żelastwa, oraz piciu wody z kałuży. Najnowsza propozycja szwedzkiego Manegarm to porcja naszpikowanego energią viking metalu, który powinien zagościć w odtwarzaczu na dłużej.
Szwedzi z black/viking metalowego Manegarm ustalili datę premiery swojego szóstego albumu studyjnego - "Nattväsen". Wiadomo, że płyta ukaże się 22 października i tak jak jak każde wcześniejsze wydawnictwo Skandynawów będzie próbą muzycznej interpretacji starożytnych legend i podań ludowych na temat istot czających się w mroku. "Aby zrozumieć i rozwiązać wszystkie nasze strachy i obawy, zawsze staraliśmy się znaleźć jakieś rozsądne wyjaśnienia rzeczy, których nie jesteśmy w pełni zrozumieć. Czasem rzeczy nie muszą być wyjaśnione i zamiast tego należy je zbadać" - filozofuje grupa. "Ten album ma wam pokazać, jakie piękno może drzemać w tym odległym, a jednak tak bliskim świecie" - kończą. Wydawcą krążka będzie Regain Records.
Dbałość o wygląd zewnętrzny i chęć upiększania się współcześnie powoduje upowszechnianie tatuowania oraz przekłuwania skóry czyli piercingu. Zabiegi te mają swe historyczne tradycje. Tatuaże, przekłuwanie ciała, makijaż znane są od ponad 5000 lat. Zdobienie ciała w wielu kulturach miało i nadal ma charakter rytualny, często związany z wierzeniami religijnymi. Może też służyć podnoszeniu własnej atrakcyjności.
Po takich albumach jak "2112" czy "Hemispheres" śmiało można było stwierdzić, że druga połowa lat 70-tych pokazywała Rush w o wiele lepszej dyspozycji niż jakikolwiek inny zespół pałający się rokiem progresywnym. Tempo nie zostało spuszczone także na "Permanent Waves".
Blisko pięć lat czekaliśmy, ale w końcu się doczekaliśmy! Nowy album kultowego Tiamat stał się rzeczywistością i będzię mógł łechtać zdołowane dusze przez kolejne kilka lat. Zapewne zdecydowana większość fanów pogodziła się z faktem, że czasy "Wildhoney" już nie wrócą, ale warto zauważyć, że zarówno "Judas Christ", jak i "Prey" wykazywały pewną zwyżkę formy, bo gorszym okresie dla zespołu w końcówce lat 90-tych. Jak sam Johan Edlund zapowiadał, "Amanethes" ma zawierać wszystko to co najlepsze w Tiamat. Generalnie nie lubię płyt, które mają na celu zadowolenie wszystkich, gdyż wychodzi to nijako, ale tym razem jest inaczej.
Od dawna zapowiadany krążek szwedzkiego Tiamat oficjalnie pojawi się wraz z dniem 18 kwietnia tego roku. "Amanethes" zostanie wydany dodatkowo w wersji digipacku, który zawierać będzie utwór bonusowy zatytułowany "Thirst Snake". Płyta ukaże się nakładem Nuclear Blast Records. Producentem był sam frontman zespołu - Johan Edlund. Muzycy Tiamat zapewniają, iż nowy album będzie esencją tego co najlepsze spośród dotychczasowych dokonań zespołu.
Po długim okresie oczekiwania fani Tiamat otrzymają nową porcję muzyki. Kolejne studyjne dzieło zespołu będzie nosiło tytuł "Amanethes". Jak wspominaliśmy wcześniej nowy album Szwedów ukaże się w kwietnu 2008 roku i wyda go wytwórnia Nuclear Blast Records, z którą umowę Tiamat podpisał już kilka miesięcy temu. Materiał do płyty został już nagrany. Zmiksowany zostanie w styczniu w Woodhouse Studio w Hadze.