Malefistum to projekt Jensa Fabera z power metalowego Dawn Of Destiny. Swoją muzykę postanowił on wzbogacić w różne inne gatunki, a także kilkoro wokalistów, co razem daje bardzo wybuchową i obfitą stylistycznie mieszankę. Wszystko to zostało ujęte na, wydanej przez Fastball Music, płycie „Enemy”, która wprawdzie swoją premierę będzie miała dopiero w maju, ale za sprawą uprzejmości promotora mogę przedstawić ją już dziś.
Ciężko nadążyć za kolejnymi składami Malevolent Creation, a mimo to zespół zawsze stał twardo na nogach i nie miał jakiś większych przestojów. Nie inaczej było po „Eternal”. W następnym roku została wydana składanka z remiksami, nagraniami demo i coverem Slayer „Joe Black”, a jeszcze rok później piąta płyta „In Cold Blood”. Na stanowisku pozostał Jason Blachowicz na basie i wokalu oraz oczywiście Phil Fasciana na gitarze, więc o żadnych zmianach stylistycznych nie mogło być mowy.
Po wyprzedanym, powrotnym koncercie w Kijowie, Батюшка wraca do Polski i na zachód Europy. W ramach панихида Tour 2020, zespół Krzysztofa Drabikowskiego odwiedzi m.in. Wrocław (27.02 Klub Pralnia), Kraków (13.03 Zet PeTe), Warszawę (12.03 Progresja) i Poznań (14.03 Klub U Bazyla), promując nowy album „Панихида” („Panihida”). Grupie towarzyszyć będzie legenda death metalu z USA – Malevolent Creation.
CrommCruaich : Może przedstawienie będzie skromne. Po rozłamie może to Bart zabra...
Mannelich : Bilet już dawno kupiony i tylko odliczam czas. Zastanawiam się jakie przeds...
Hollenthon nie okazał się jednorazowym wybrykiem Martina Schirenca i po znakomitym debiucie, pokusił się o drugą, jeżeli nie lepszą, to przynajmniej tak samo dobrą, płytę „With Vilest Of Worms Do Dwell”. Ich death metal jeszcze bardziej rozkwita na niej barokowym pejzażem, a swój drobny wkład w postaci „drunken solo” ma w niej „Crazy Rob Barett” ówcześnie z Malevolent Creation, choć, o które solo chodzi tego okładka już nie wspomina.
Po albumie „Blood Oath” Mike Smith po raz drugi odszedł z Suffocation, a także po raz drugi jego szeregi zasilił Dave Curloss z takich zespołów jak Malevolent Creation i HatePlow. Jego poprzedni pobyt, w latach dziewięćdziesiątych, nie zaowocował płytą i zakończył się rozpadem grupy. Tym razem stało się inaczej i kolejne dzieło, „Pinnacle Of Bedlam”, ukazało się już z nowym perkusistą.
rob1708 : dawno nie słuchałem , w sumie zaraz odpalam wspomniany album
CrommCruaich : Z jednej strony płyta jest mocna i brutalna, ale może rzeczywiście nieco...
WUJAS : Sam się zastanawiałem czy nie jest na siłę, ale dałem go ze wzglę...
Divine Empire powstał z inicjatywy muzyków Malevolent Creation, a jego skład prawie pokrywa się z tym jaki nagrał „In Cold Blood”. Brakuje tylko, pozostawionego samemu sobie, Phila Fasciany. Tutaj głównodowodzącym jest Jason Blachowicz, który, odchodząc z Malevolent Creation, niejako porwał nowe nabytki ze sobą, gdyż zarówno J.P. Soars jak i Derek Roddy na żadnej innej płycie tego zespołu już nie zagrali. Jeszcze w tym samym 1997 roku panowie zdołali wydać za to debiutancki album „Redemption” swojej nowej kapeli.
„Eternal" jest czwartą płytą Malevolent Creation i pierwszą, na której nie wystąpił Brett Hoffmann. Zespół nie zdecydował się jednak na zatrudnienie nowego wokalisty, a jego obowiązki wziął na siebie basista Jason Blachowicz. Na „Eternal” zadebiutował za to perkusista Dave Curloss, który miał zagościć w składzie na długie lata. A co w muzyce? Chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że nic nowego. Malevolent Creation rzeźbi w skale swój ciężki death metal i od tego nie ma odwołania.
Malleus Maleficarum to zespół ze Świnoujścia, który zaistniał jednym demem „Dance Macabre” w 1993 roku. Wydanie jest oczywiście kasetowe, z pisaną na maszynie, dwustronnie kserowaną okładką z tekstami. Muzyka jest bardzo prosta, a jej jakość garażowa, lecz słuchając tego materiału można się uśmiechnąć z sentymentem.
HatePlow to projekt założony przez Phila Fascianę z Malevolent Creation, Roba Barretta ówcześnie z Cannibal Corpse oraz innych muzyków związanych z amerykańską sceną death metalową. Muzyka zespołu nie miała odbiegać od brutalnego death metalu, lecz jej wymiar jest bardziej społeczny i mówiący o problemach spotykanych na co dzień na ulicy, a nie w wybujałej fantazji twórców.
„The Fine Act Of Murder” to w Malevolent Creation czas powrotów. Ze swojego pierwszego pobytu w Cannibal Corpse powrócił Rob Barret, a na wokalu znów wystąpił Brett Hoffman. Z kolei na perkusji ponownie zagrał Dave Culross. Stanowisko basisty objął Gordon Simms i w ten sposób Phil Fasciana zebrał całkiem nowy skład w stosunku do „In Cold Blood”. Wyszło to jednak na dobre, bo razem nagrali wyśmienitą płytę.
Burzy i zawirowań w Incantation ciąg dalszy. Znowu więc John McEntee zmuszony był nagrać album w całkiem nowym zestawieniu. Strategiczne stanowisko gitarzysty i wokalisty obsadził Mike Saez, który wystąpił już na koncertówce „Tribute To The Goat”, na basie zagrał Robert Yench, a na perkusji Dave Curloss z Malevolent Creation. Ktokolwiek jednak by nie tworzył w danej chwili Incantation, jego styl nie ma prawa się zmienić ani odrobinę i „The Infernal Storm” jest tego kolejnym dobitnym przykładem.
leprosy : Immolation/Incantation.
WUJAS : Immolation?:)
leprosy : Dla mnie każda płyta Immolation to wielkie święto podczas słuchani...
Spośród ponad stu zgłoszeń specjalne Jury wybrało 25 zespołów, które trafiły do drugiego etapu konkursu Grand Prix Naturalnie Mazury Festiwal w Węgorzewie. W drugim etapie, komisja w składzie: przewodniczący Dariusz Domański - Top Guitar; Marcin Kusy - Polskie Radio; Michał Kirmuć - Teraz Rock dokonało wyboru pięciu zespołów, które zagrają na dużej scenie. Drugą "piątkę" wybiorą internauci w głosowaniu, które odbędzie się w dniach 8-31 maja, do godziny 15:00.
Czas pokazał, że album „Vile” okazał się sukcesem. Corpsegrinder na dobre zadomowił się w Cannibalach, a nowa odsłona brzmienia przypadła do gustu fanom. Już niedługo jednak trzeba było oswoić się z kolejną zmianą. Po dwóch wspólnych płytach z zespołem pożegnał się Rob Barret, który powrócił do Malevolent Creation oraz poświęcił się rozwojowi Hateplow. Jego miejsce zajął Pat O’Brien, który dotychczas pogrywał w mało deathowym Nevermore. Gitarowa jatka Cannibal Corpse chyba okazała się dla niego bardziej pociągająca, gdyż, jak czas pokazał, zadomowił się w tym zespole na dobre.
Koniec lat 80., a w szczególności początek 90., przyniósł wysyp i zarazem rozkwit nowego muzycznego podgatunku zwanego death metalem. Zarówno w USA, jak i na starym kontynencie powstawały nowe kapele, które chciały grać coraz brutalniej i głośniej. Jak dobrze wiemy, do tej pory na placu boju kilka z nich pozostało i dalej „sieją śmierć i zniszczenie”. W Stanach takim deathmetalowym zagłębiem bez wątpienia była, jest i chyba pozostanie Floryda, skąd pochodzą takie tuzy wspomnianego gatunku, jak Cannibal Corpse czy Morbid Angel. Nie inaczej było w przypadku Malevolent Creation. To właśnie z tego stanu dali znać o sobie światu w 1991 roku, kiedy to na rynek trafił ich debiut „The Ten Commandments”, który na stałe zagościł w panteonie deathmetalowych klasyków.
Grave i Malevolent Creation, legendarne zespoły death metalowe zagrają razem podczas dwóch koncertów w Polsce. Zespoły wystąpią 25 listopada we wrocławskim klubie „Alibi” oraz 26 listopada w warszawskiej „Progresji”. Szwedzki Grave powstał w 1988 roku w miejscowości Visby. W 1991 roku na rynku pojawił się ich debiutancki album „Into the Grave”. Przez 25 lat swojej działalności brali udział w niezliczonej ilości koncertów. 1 listopada również w 2006 roku nakładem Metal Mind Productions ukazało się pierwsze wydawnictwo DVD Grave pt. „Enraptured”. Na wydawnictwie umieszczony został koncert zarejestrowany 24 sierpnia 2006 roku w klubie Stodoła.
"Infernal Connection" to była petarda w wykonaniu Acid Drinkers, która na wiele lat dostarczyła spory zestaw hiciorów na setlistę koncertową. Po takiej płycie apetyty były rozbudzone, a poprzeczka podniesiona bardzo wysoko. Dwa lata później Acidzi pokazali jednak, że pokonywanie kolejnych barier nie stanowi dla nich problemu i nagrali fantastyczny album. Różnorodny i ponownie naszpikowany przebojami.
"Animales Salvajes" to tytuł nowej EP'ki projektu Rabia Sorda, która ukazała się 28 listopada 2014 roku nakładem wytwórni Out Of Line Music. Na EP'ce znalazło się w sumie osiem utworów, w tym trzy remiksy piosenki "Die in Berlin" w wykonaniu Unzyme, Hardwire oraz Larva. Do utworu "Obey Me! (Promises Of Monsters)" powstał teledysk, który od wczoraj można zobaczyć w sieci. Rabia Sorda to solowy projekt Erka Aicraga - wokalisty, autora tekstów meksykańskiej grupy Hocico, który został powołany do życia w 2003 roku.
Po wielu miesiącach trzymania fanów w niepewności, norwescy black metalowcy Ragnarok ogłosili, że nowym wokalistą formacji zostanie nie kto inny, jak założyciel i dotychczasowy perkusista - Jontho. Decyzja ta może wydawać się zaskakująca, biorąc pod uwagę potencjalne nazwiska, które były brane pod uwagę w trakcie poszukiwań następcy Hans'a Fryste, jednak jak komentuje sam zainteresowany: "Pomimo iż jestem znany większości fanów jako bębniarz, mikrofon nie jest mi obcy. Przez długi czas występowałem jako drugi wokalista na wielu nagraniach Ragnarok. Muszę też dodać, że mam już dość frontmenów, którzy nie dają z siebie wszystkiego i koniec końców odchodzą z zespołów.
lord_setherial : Zastanawia mnie dlaczego Hans postanowił opuścić zespół...
Białostocki Notrhern Plague zadebiutował w 2011 roku wydaną we własnym zakresie EPką „Blizzard Of The North”. Wprawdzie niedane mi było się z nią zapoznać, ale czytałem pozytywne opinie, a chyba największym dowodem uznania jest zainteresowanie niemieckiej Folter Records, dzięki której na początku roku ukazał się ładnie wydany digipack, dumnie zatytułowany „Manifesto”.
rob1708 : biznes plan mają....nie polecam
lord_setherial : Jaki skromny :D
Nagrobek : I kolejna okładka mojej roboty (poza frontem) : )