Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Jej portret

Dłońmi poranionymi słowami zdarzeń
Namalowałem jej portret
Delikatność spojrzenia
Symetrię słów
Wrażliwość ust
Miękkość włosów
Piękno myśli
Namalowałem nawet czułość jej serca

Obraz jak pragnienie
Obraz jak mara nocna niedotykalna
Obraz który jest we mnie
Obraz który pali i rozrywa serce
Obraz jak mgnienie spojrzenia
Obraz jak piękno zmierzchu

Obraz który będzie tylko obrazem

Więcej
Komentarze
Razorblade-Kiss : ach, tak to już jest, że tęsknimy za wyobrażeniami... i brak nam mocy,...
Saskia : wciągający,aż chce się cmoknąć usta niewiasty..;)
efunia : Podoba mi się.