Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Silver Dust - Lullabies

Silver Dust, Lullabies, Escudero Records, Fastball Music, gothic rock, System Of A Down, House 21

Czwarta płyta Silver Dust nosi tytuł „Lullabies”, a jej wydawcami są szwajcarska Escudero Records wraz z niemiecką Fastball Music. Premiera będzie miała miejsce 29 kwietnia, ale sam digipack już istnieje i zdążył do mnie dotrzeć. Zawiera dziesięć nowych utworów i orkiestralną wersję „Forever” z poprzedniego albumu „House 21”.

Silver Dust to rock gotycki, który raz jest mocniejszy gitarowo, a raz bardziej elektroniczny. Cechą wspólną jest patetyczny i mroczny klimat. Wszystko odbywa się w takiej zamglonej atmosferze, która zazwyczaj rozpływa się w sentymentalnym śpiewie i sennych melodiach. Najbardziej chwytliwy jest pierwszy po intrze „Emeline”, gdzie jest najwięcej tego rockowego przytupu, choć i tu pojawia się przestrzeń do zamknięcia się w gotyckiej bańce. Drugi „Follow Me” to z kolei połączenie elektroniki z symfonicznością zbudowane na solidnych gitarowych podstawach, a momenty cięższe mieszają się z tymi delikatniejszymi, co zresztą jest wyznacznikiem całego albumu i większości piosenek.

Jak przystało na kołysanki, muzyka zazwyczaj jest stonowana i nie rozkręca się do szybkich temp, choć i od tego są wyjatki, szczególnie pod koniec płyty. Kiedy już zdarza jej się narosnąć, to zaraz się rozrzedza i opada. Czasem ciągnie się wolno i ociężale jak w „Stand By Me”, a czasem potężnieje i nabiera mocy jak w znacznie cięższym „I’ll Risk It”, a jeszcze gdzie indziej staje się skocznie rockowa jak w „Animal Swing”, który swoją nieskoordynowaną konstrukcją i wokalami przypomina System Of A Down. Podobnie zresztą zbudowany jest nastepny "Burlesque". W „There’s place Where I Can Go” czy francuskojęzycznym „Eternite” z kolei znacznie więcej jest rzewności i sentymentalności. Płyta jest więc bardzo zróżnicowana, a poszczególne kawałki różnią się od siebie. Po pewnym czasie wszystkie zaczynają się tez układać w głowie i z każdym przesłuchanie wchłaniają się lepiej. I tak jednak mam wrażenie, że „House 21” było lepsze, a już na pewno bardziej przebojowe.

Tracklista:

01. The Pact
02. Emeline
03. Follow Me
04. Eternite
05. Stand By Me
06. I'll Risk It
07. There's A Place Where I Can Go
08. Animals Swing
09. Burlesque
10. Echoes Of History
11. Forever (Classical Version)

Wydawca: Escudero Records (2022)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły