No i dostaliśmy trzeci album mieleckiego Stillborn. Jest to o tyle dziwny krążek, że opatrzony został podtytułem "Tribute To Unholy Metal". Na płytę trafiło 9 kompozycji, z czego tylko pięć to autory własnego autorstwa, zaś pozostałe 4 to covery Running Wild, Hellhammer, Sarcofago oraz Piledriver. To co od razu rzuca się w uszy to potężne brzmienie. Black/death metal
w wykonaniu tego kwartetu brzmi naprawdę masywnie i miażdżąco. Co
więcej - przy takiej intensywności instrumenty brzmią nadzwyczaj
selektywnie, choć nie da się ukryć, że to sekcja rytmiczna jest tu
prominentnym narzędziem destrukcyjnym. Szczególne brawa należą się tu
perkusiście.