„Epitome Of Illusions” jest trzecią płytą Limbonic Art, ale nie zawiera nowego materiału, tylko utwory z trzech demówek, które ukazywały się w latach 1995-96. W okładce zespół wyjaśnia, że powodem tego jest mały nakład, jaki miały te wydawnictwa oraz bardzo słaba ich jakość. Wszystko zostało więc nagrane na nowo, przearanżowane i wzbogacone, podejrzewam, że głównie pod względem klawiszy. No i oczywiście perkusja, która na demówkach była jeszcze prawdziwa, została zastąpiona komputerem, ale to już jest standard, który temu zespołowi należy po prostu wybaczyć.
Na 14 września zaplanowana została trzecia edycja Deformeathing Festival. Pierwszymi potwierdzonymi zespołami są: Neolith, Grin i Fetor. Koncert odbędzie się w klubie "Vinyl" w Rzeszowie. W sumie zagra pięć zespołów. Kolejne dwie nazwy oraz szczegółowe informacje podane zostaną niebawem. Pomysł organizacji własnej, regularnej imprezy w formule klubowej zrodził się na początku roku 2017. Na koncertach grają zespoły związane z DP oraz zaproszeni goście. W tym roku będzie podobnie.
Zespół Cerebrum powstał w maju 1991. W tym roku przypada więc 25-lecie działalności załogi z Rzeszowa. W ciągu ponad dwóch dekad aktywności wydali dwie pełnowymiarowe płyty i kilka materiałów demo, a także dzielili scenę z takimi legendami polskiej sceny metalowej, jak Kat, Dragon, Pandemonium, Trauma, Kreon i wieloma innymi. Muzyczna ewolucja na przestrzeni lat przesunęła muzykę zespołu od death metalu w stronę agresywnego thrashu. W marcu ukaże się nowa płyta "Wrzaskun". Cerebrum jest głodne metalu jak za dawnych lat.
Epitome – zespół, który swoją muzyką, oryginalnym podejściem do tworzenia dźwięków i niesamowitymi koncertami wywrócił scenę do góry nogami doczekał się reedycji swoich materiałów. Miejmy jasność – po ukazaniu się "autoe'ROT'icism" nic nie było takie jak wcześniej. Jest to jeden z tytułów, który blisko 20 lat temu kreował brutalną scenę i stanowił o jej standardach. Zimny, mechaniczny, mega brutalny grind, nie bojący się eksperymentów i nieszablonowych rozwiązań.
30 lat na scenie, mnóstwo zapału i energii. Z tego nie mogło wyjść nic innego niż kolejne arcydzieło zespołu Sodom. Zdania na temat najnowszego albumu „Epitome of Torture” są podzielone. Niektórzy twierdzą, że Panowie lata świetności mają już za sobą, lecz ja zaliczam się do tych, których płyta powaliła od samego początku. Z czystym sumieniem mogę dopisać ją do lepszych osiągnięć zespołu. Jest brud, szybkość i, jak na krążek o tematyce tortur przystało, mnóstwo brutalności, ostrości i okrucieństwa.
lord_setherial : W o wiele lepszej kondycji.
zsamot : Dobry, rzetelny album. Moim zdaniem są w lepszej kondycji niz Kreator.
DEMONEMOON : Taaaaa,swietnie oddali ducha ubieglego wieku,a i burczy to wszystko jak nie z t...
Harlequin : ten Tomas Dałn kiedy grał w Dismember? bo zupełnie go nie kojarzę z...
Sumo666 : Wielki szacun :) A co do płyty to fakt fortuny na studio to panowie ni...