W ramach wyrabiania coraz silniejszej marki, kroczący dziarsko śladami Kataklysm, kanadyjski Cryptopsy, w 1998 roku wydał swoją trzecią płytę „Whisper Supremacy”. Jest to zalew brutalnego i bezlitosnego death metalu, który przetacza się po słuchaczu, miażdżąc jego percepcję oraz demolując szare komórki.
W dniach 20-22 czerwca 2013 roku, ponownie w Jaworznie, odbędzie się
druga odsłona MetalFest; festiwalu, który ma za zadanie zaprezentować
wszystko co w metalowo-rockowej muzyce najlepsze. Celem MetalFest jest
sprawić by Polacy chcący spędzić weekend w akompaniamencie mocniejszych
dźwięków, w gronie przyjaciół i innych fanów ciężkiej muzyki nie
musieli jechać za granicę. Dzięki festiwalowi muzycy najwyższej
światowej klasy zaprezentują się u nas w Polsce.
Jak informowaliśmy wcześniej - Dillinger Escape Plan nie dotrze do Jaworzna na Metalfest. Ekipa z Knockout Productions starała się zabookować zagraniczne zastępstwo, ale na niecałe dwa tygodnie przed festiwalem było to niemal niemożliwe, ponieważ wszystkie zespoły mają już dawno ustalone trasy. Udało się natomiast zaprosić na MetalFest: Anti Tank Nun. I to oni między innymi wystąpią pierwszego dnia na głównej scenie w towarzystwie m.in. Accept, Down czy Kat & Roman Kostrzewski.
Komentarze rob1708 : no niestety nie zagrają ,a chciałem ich zobaczyć,zastępstwo bez emoc...
SatansLittleHelper : Fajnie. Ostatnia płyta ATN "Fire follow me" całkiem udana.
W związku z kontuzją, którą nabawił się gitarzysta Dillinger Escape Plan - Ben Weinman, formacja odwołała całą letnią trasę. Jednocześnie grupa poinformowała, że planuje zawitać do Europy jesienią na koncerty, których będzie headlinerem. Ekipa organizatorów Metalfest pracuje właśnie nad ściągnięciem godnego zastępcy Amerykanów. Przypominamy, że do imprezy w Jaworznie pozostało zaledwie 8 dni, a zagrają na niej m.in. Helloween, Accept, Volbeat a także Down.
W dniach 20-22 czerwca 2013 roku w Jaworznie, odbędzie się druga odsłona MetalFest. 5 minut po każdym koncercie headlinera zacznie się impreza w namiocie after party. W rolach głównych pierwszego dnia wystąpi duet Bracia Figo Fagot, w piątek wieczorem zobaczmy Times New Roman, a ostatniego dnia zagra Full Tandeta Sound System. Poniżej przypominamy, jak wygląda finalny skład MetalFest 2013.
Komentarze SatansLittleHelper : Szkoda, że nie pojadę ... Helloween i Accept ... Why? Idę płakać ......
Benjamin_Breeg : Nie ma lipy. Bożenka musi być!
DEMONEMOON : coraz bliżej,wreszcie Entombed zobaczę na żywca .Wspaniale,trzy dni...
Z przyjemnością ogłaszamy, że trzecim i ostatnim headlinerem MetalFest 2013 będą legendarni prekursorzy power metalu: zespół Helloween. Oprócz Niemców do składu dołącza kultowe Illusion, bez którego nie można wyobrazić sobie metalowych lat 90. w naszym kraju. Na drugiej scenie „dnia Rock’n’roll/Stoner” gościć będziemy rewelacyjne Karma To Burn. Kolejnymi ekipami z zagranicy, które odwiedzą w czerwcu Jaworzno są heavy-metalowe Alpha Tiger oraz hardcorowe In Other Climes. Polską muzykę reprezentować będą także ekipy: Sceptic, Huge Ccm oraz Bullet Belt.
Z ogromną przyjemnością i niemniejszą dumą prezentujemy kolejną odsłonę składu MetalFest 2013! Niezwykle miło nam poinformować, że headlinerem pierwszego dnia festiwalu będzie żywa legenda heavy-metalu, zespół Accept. Z kolei gwiazdą drugiej sceny, w „dniu thrashowym” będzie kultowy Destruction. Jakby tego było mało, do składu dochodzą także power / folk metalowcy z Turisas oraz death-metalowa, belgijska załoga Aborted. Z kolei nasze podwórko, reprezentować w Jaworznie będą także zespoły: Azarath, The Sixpounder, Devilish Impressions oraz Embrional.
Komentarze Harlequin : Na brutalu tylko carcass, benediction i suffo, reszte zaorac :P
lord_setherial : No i nasuwa się pytanie jechać na Metalfest czy też na Brutala...
Organizatorzy MetalFest ogłosili właśnie kolejną część składu. Do line-up'u dołączają:
folk-metalowa horda Finntroll, doskonale znani i lubiani thrashowcy z
Suicidal Angels oraz amerykańska ekstremalna załoga Exhumed. W Jaworznie
zobaczymy także: Veil Of Maya z USA - zespół tworzący świeży,
techniczny death-core, oraz Niemców z Varg grających pagan/folk-metal.
Kolejnymi Polskimi zespołami, które zagrają w tym roku na MetalFeście
będą: Wolf Spider, Terrordome, J.D. Overdrive oraz Antigama.
Oprócz ogłoszonych już artystów, w Jaworznie na tegorocznej edycji Metalfest, zobaczymy także w roli headlinera (obok Down) rewelacyjny Volbeat, black’n’rollowych Norwegów z Satyricon, legendę ekstremy Naplam Death. Amerykańskie nowoczesne metalowe granie reprezentować będą zespoły Hatebreed i Unearth. Przedstawicielami folk/pagan-metalu będzie min. Arkona, a stoner rock’n’rolla mistrzowie z Red Fang. Thrash, środkowego dnia festiwalu, reprezentować będzie min. duński Hatesphere. Kolejnymi potwierdzonymi grupami są także: Elvis Deluxe, Dragon’s Eye oraz Ass To Mouth.
Komentarze lord_setherial : Zdecydowanie za dużo tych festiwali jak na mój grafik. :D
rob1708 : tez raczej przyjade a powody sa trzy Entombed,Sodom,Napalm Death
Vinter : Trzeba byc, ; )
Na oficjalnej stronie zespołu Cryptosy podano informację, że Alex Auburn nie jest już gitarzystą formacji. Oficjalna przyczyna nie została przedstawiona, ale sam muzyk zasugerował, że powodów było wiele, a jego odejście z szeregów kanadyjskiego bandu odbyło się za porozumieniem wszystkich zainteresowanych stron. Auburn występował z Cryptopsy od 1999 roku i nagrał z zespołem takie płyty jak "And Then You'll Beg", "Once Was Not" oraz "The Unspoken King".
Niewiele brakowało, a premiera "The Unspoken King" umknęłaby mojej uwadze. Gdyby nie to, że w necie natrafiłem narecenzję nowego krążka, to może za pół roku bym się dowiedział o tej płycie. Przeraziło mnie jednak, że praktycznie wszyscy recenzenci nie zostawili na Kanadyjczykach suchej nitki. Od zespołu odszedł Lord Worm - rzekomo z powodów zdrowotnych, zaś jego miejsce zajął Matt McGachy, a oprócz niego do zespołu dołączył drugi gitarzysta Christian Donaldson oraz klawiszowiec w spódnicy - Maggie Durand. Nie wiem, jaka katastrofa musiałaby się stać, aby poddawać ten zespół tak ostrej krytyce. Teraz już wiem.
Komentarze Harlequin : Hmmm płyta nie jest zła w kategoriach metalcore/deathcore ... ale to nie je...
Kanadyjski zespół Cryptopsy zwrócił uwagę mediów i fanów za sprawą swojego drugiego albumu "None So Vile" serwując kawał brutalnego i ekstremalnie szybkiego death metalu okraszonego bardzo dobrą techniką muzyków. "Blasphemy Made Flesh" jest debiutem zespołu, który zapowiadał nadejście nowej jakości w tym gatunku.
Komentarze Harlequin : ja zdecydowanie wolę płyty nr 3 i 4, nigdy nie mogłem sie do końca p...
Ignor : tak - ja stawiam te płyty na równi z None So Vile - z nowszych ( tak po 200...
Harlequin : Tak sobie ostatnio słuchałem tej płyty i jednak uwazam, że ustępuje...
Wirtuozi technicznego death metalu z kanadyjskiej grupy Cryptopsy uporządkowali wreszcie swoje szeregi. Na początku grudnia do składu grupy z Montrealu dołączył nowy wokalista Matt McGachy, znany wszystkim dotąd z melodyjnego death/thrash metalowego 3 Mile Scream. McGachy zajął miejsce po Lordzie Wormie, który w kwietniu po raz kolejny rozstał się z Cryptopsy.
"Dominacja Szeptu" - po zapoznaniu się z zawartością krążka można śmiało stwierdzić, że tytuł jest przewrotny. Po kultowym "None So Vile" zespół przeszedł spore perturbacje personalne - odszedł charyzmatyczny wokalista Lorm Worm, przyszedł zaś w jego miejsce Mike DiSalvo oraz drugi gitarzysta Miguel Roy, a formacja trafiła pod skrzydełka Century Media. Zespół miał więc zapewne większy budżet na dopieszczanie materiału - czy skorzystał. Trudno powiedzieć.
Muzyka Cryptopsy na pewno nie należy do łatwych w odbiorze. Poprzez fakt, ze zespół gra ultrabrutalną i ultratechniczną odmianę death metalu, miał on niewątpliwie tyluż zwolenników iluż przeciwników. Do momentu wydania "Once Was Not" odnosiłem wrażenie, że zespołowi zawsze czegoś brakowało. Pierwsze albumy wydawały mi się za mało techniczne, aby okrzyknąć Kanadyjczyków bogami technicznego death metalu. Nowsze albumy prezentowały się od tej strony rewelacyjnie, ale moim zdaniem, DiSalvo nie pasował do zespołu, a płyty posiadały okropne, niewyraźne brzmienie.
Przyjęło się uważać, że rok 1993 był końcem złotej ery death metalu. Po tym okresie zainteresowanie gatunkiem, jak i liczba wartościowych wydawnictw spadła, a wiele formacji pałających się takim graniem przestało istnieć, lub nie potrafiło ewoluować w takim stopniu, aby być znaczącą marka na rynku. Nowych twarzy także było jak na lekarstwo, a zdecydowana większość prób zaistnienia w metalowym światku kończyła się fiaskiem - zespołom nie tylko brakowało zainteresowania ze strony promotorów, ale także pomysłów i umiejętności. Tego nie można powiedzieć o kanadyjskiej formacji Cryptopsy, która w mocno zmienionym składzie, w 1996 roku wydała album, który bezsprzecznie po dziś dzień uchodzi za ideał brutalnego i technicznego death metalu.